Opat Bitter Premium Extra Chmelené PivoCzechy to kraj, w którym wypija się rocznie najwięcej piwa w Europie – na osobę przypada około 144 litrów (dla porównania w Polsce statystyki mówią o 100 litrach na głowę). Jednak nie oznacza to, że Czesi są entuzjastami coraz szerzej rozwijającej się na Starym Kontynencie piwnej rewolucji. Obserwując czeski rynek piwa nie sposób nie odnaleźć podobieństw do sytuacji u innego sąsiada Polski Niemiec. Oba państwa charakteryzują się dość konserwatywnym podejściem do piwa oraz silną regionalizacją jego dystrybucji. Wszystko to sprawia, że jak dotąd czeskie piwa nie pojawiły się u mnie na blogu. Trzeba to zmienić, a pomoże mi w tym Opat Bitter Premium Extra Chmelené Pivo uwarzony w Browarze Broumov.

Broumov to niewielkie miasto zlokalizowane w pobliżu granicy czesko-polskiej (albo jak kto woli: polsko-czeskiej). Z uwagi na swoje położenie w Sudetach Środkowych miejscowość ta jest chętnie odwiedzana przez turystów wypoczywających w tym pasmie górskim, a szczególnie w rejonie Gór Stołowych i Kotliny Kłodzkiej. Historia Broumova sięga aż XII wieku, kiedy powstało w nim opactwo zakonu benedyktynów, którzy przez długi czas znani byli z klasztornej produkcji piwa. Zresztą inne „piwne” zgromadzenia zakonne takie jak np. cystersi, czy też trapiści, również bazują na regule benedyktyńskiej. Pomimo wielu zawirowań religijnych w tym regionie na przestrzeni wieków (Wojna Trzydziestoletnia!) oraz postępującej laicyzacji czeskich społeczności (a od XVIII-XIX wieku narodu czeskiego), zabudowania klasztorne przetrwały do dziś. Przetrwał także browar, działający obecnie w oddalonej od centrum części miasta zwanej Olivětín. W 1948 r. majątek klasztorny, na którym znajduje się browar, znacjonalizowano. Państwowy podmiot zarządzający tego typu podmiotami upadł w 1990 r. – jednak broumovski browar przetrwał przekształcenia z tym związane i przeszedł w ręce prywatne, w których pozostaje do dziś.

Reklama

Obecny właściciel wciąż odwołuje się do klasztornej spuścizny browaru sprzedając piwa pod markami Opat oraz Benediktin. Obecnie producent ten wysyła sporo swojego piwa do Polski (można je kupić nawet w Szczecinie!) i słynie w szczególności z tych z różnymi nietypowymi dodatkami. Wśród nich jest choćby Opat z pieprzem, z pieprzem, czy też z marihuaną. Nie muszę chyba mówić, że ejli w portfolio Broumova nie uświadczymy – w ofercie niepodzielnie królują jasne, półciemne (polotmave) i ciemne lagery. Jest to norma na czeskim rynku. W przypadku poszczególnych pozycji ciężko też o interesujące nas, beer geeków, informacje, jak choćby na temat używanych odmian chmielu. Do dzisiejszej degustacji wybrałem chyba najciekawsze z całego portfolio browaru piwo – a to za sprawą dopisku „Extra Chmelené Pivo” znajdującego się na etykiecie. Wszystko wskazuje na to, że może to być nie zwykły eurolager, ale przedstawiciel stylu nazywanego czeskim pilsem.

Czeski pils, nazywany czasami pilznerem, to styl mający swoje początki w Pilznie, za sprawą działającego tam Browaru Plzeňský Prazdroj, znanego na całym świecie za sprawą warzonego tam piwa Pilsner Urquell. Jest to jasny, dość mocno chmielony na goryczkę klasycznymi odmianami lager, który w odróżnieniu od wariantu niemieckiego jest pełniejszy, bardziej słodowy w smaku, z dopuszczalnymi umiarkowanymi nutami maślanymi pochodzącymi od diacetylu.

Styl: czeski pils
Ekstrakt: 12%
Alk. obj.: 5%
IBU: b/d

Data przy­dat­no­ści do spo­ży­cia: 02.03.2017

Kolor: Złote, lekko opalizujące.
Piana: Obfita, drobna i trwała. Powoli redukuje się do półcentymetrowej warstwy. Zostawia bardzo ładny lejsing.
Zapach: Przyjemny, słodowy, z wyraźną ziołową nutką. Po ogrzaniu wychodzi delikatne niedojrzałe, zielone jabłko.
Smak: Czysty, lagerowy, słodowy, choć Opat Bitter Premium Chmelené Pivo jest piwem dość wytrawnym. Na finiszu intensywna, dość długa, ziołowa goryczka.
Wysycenie: Wysokie, jak na pilsa – w sam raz.

Opat Bitter Premium Extra Chmelené Pivo

Bardzo przyjemny pils. Opat Bitter Premium Extra Chmelené Pivo to piwo naprawdę porządnie nachmielone, z wyraźną, a wręcz silną goryczką, co mnie bardzo mile zaskoczyło. Inną zaskakującą dla mnie jego cechą jest brak diacetylu, którego się spodziewałem. Niestety wyczułem w nim inną wadę, która nie jest dopuszczalna nawet w pilznerze, a mianowicie smak i aromat zielonego jabłka, którym przejawia się aldehyd octowy. Przyczyną tej wady może być zarówno wypuszczenie na rynek zbyt młodego piwa, ale paradoksalnie także szybkie jego zestarzenie się. W przypadku recenzowanego dziś piwa ciężko mi powiedzieć, który scenariusz się sprawdził, bo patrząc na datę przydatności do spożycia mój egzemplarz nie był ani przesadnie stary, ani świeży.  Dziwne to trochę. Niemniej piwo było jak najbardziej smaczne. Ba, jest to jeden z najlepszych czeskich pilsów, jakie miałem okazję pić.

Cena: otrzymane w prezencie

Reklama