fot. Browar PINTA/Facebook
fot. Browar PINTA/Facebook

Browar PINTA, za sprawą zmiany zdjęcia w tle na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, ujawnił etykietę pierwszego piwa z zapowiedzianej w sierpniu serii PINTA Hop Tour, której ideą jest zaprezentowanie nieznanych w Polsce odmian chmielu, pochodzących z nietypowych (pod względem piwnym) krajów z różnych części świata. Chłopaki z tego chyba najbardziej znanego polskiego browaru kraftowego postanowili zaprezentować nam chmiel z Argentyny i uwarzyli… rye wine!

Choć w oficjalnych klasyfikacjach sędziowskich takiego stylu nie znajdziemy, to można się domyślić, że będzie to wariacja na temat barleywine z dodatkiem żyta w zasypie. O argentyńskim chmielu nie wiem dosłownie nic, ale mimo to już teraz wiem, że piwo ma potencjał, a z pewnością będzie mega odważnym projektem. Dlaczego? A no wynika to ze specyfikacji żyta, który zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych surowców do warzenia piwa. Ziarno tego zboża nie posiada łuski, która podczas filtracji w browarze jest wykorzystywana jako naturalny filtr oczyszczający zacier. Im zacier jest gęstszy (tj. im gęstszą brzeczkę chce się osiągnąć) tym żyto jest bardziej upierdliwe dla piwowara. Dodatkowo, dzięki swoim specyficznym właściwościom słód żytni potrafi wyraźnie zagęścić nie tyle nawet brzeczkę, ale nawet gotowe piwo – roggenbiery czasami charakteryzują się wręcz kisielowatą teksturą. Choć parametrów rye wine z Browaru PINTA póki co jeszcze nie znamy, to z pewnością nie będzie ono należało do piw lekkich. Muszę przyznać, że z niecierpliwością czekam na tę premierę :).

Reklama

A może ktoś z Was pił piwo chmielone po argentyńsku i może podzielić się swoimi wrażeniami? Jeśli tak, to zachęcam do komentowania! 🙂

 PS.
Obecnie jestem dość mocno zakatarzony, więc niestety w najbliższych dniach pojawi się mniej niż zwykle recenzji piwa, za co serdecznie przepraszam :(.

Reklama