Od kilku dni do Browaru Rockmill docierały sygnały od konsumentów o problemach z niedawno wypuszczonym na rynek session IPA – Ministry of Juicy. Zdarza się, że piwo przy otwieraniu gwałtownie ucieka z butelki, mimo że sama ich zawartość przegazowana nie jest. Łukasz Rokicki oraz Andrzej Miler zbadali sprawę i ostatnio za pośrednictwem Facebooka wydali w tej kwestii komunikat.

Okazuje się, że winowajcą tej całej sytuacji są chmieliny, czyli cząsteczki chmielu, które przy rozlewie przedostały się do części butelek. Przy otwieraniu piwa zmienia się ciśnienie, na chmielinach osadzają się pęcherzyki dwutlenku węgla, podnosząc chmiel do góry wywołując lawinowe wytrącanie się dwutlenku węgla, co powoduje tzw. gushing. Jako, że zjawisko to nie jest połączone z przegazowaniem piwa (nadmiernym ciśnieniem), nie należy obawiać się granatów, czyli wybuchu butelki. W drugiej warce udało się wyeliminować tę przyczynę i kłopotów z „wylataniem” z butelki być już nie powinno.

Reklama

Zaleca się, aby Ministry of Juicy z pierwszej warki (z datą do 30.10.2017) trzymać w lodówce – im niższa temperatura, tym jest lepsza rozpuszczalność CO2 w piwie. Osoby, które spotkały się z opisanymi wyżej problemami, proszone są o bezpośredni kontakt z Browarem Rockmill na jego stoiskach na festiwalach :).

Reklama