Summer FreakoutNa początku czerwca stacjonarny, rzemieślniczy browar Piwne Podziemie, który do tej pory swoje piwa rozlewał jedynie do kegów, ogłosił, że zdecydował się na zlecanie dodatkowej produkcji na zewnątrz, dzięki czemu na rynek trafią również butelki. Padło na Browar Jana. Z uwagi na to, że w Szczecinie mamy jedynie dwa kraftowe puby ze stosunkowo niewielką liczbą kranów (na upartego jako trzeci można uznać Nowy Browar Szczecin, gdzie również napić się można piw „gościnnych), Piwne Podziemie rzadko było tu dostępne i ani razu na jego piwa nie trafiłem. Dlatego, jak tylko w sklepie zobaczyłem butelki, długo się nie zastanawiałem i kupiłem Summer Freakout, czyli american wheat z zestem z cytryny.

American wheat jest ostatnio w Polsce bardzo modnym stylem. Warzą go zarówno mali rzemieślnicy, kontraktowcy, a nawet wzięły się za niego średnie browary, nazywane czasami regionalnymi. Ba, tematem tym zainteresował się nawet Żywiec, wypuszczając swoje „Amerykańskie Pszeniczne. I choć piwo w tym stylu dopiero co pojawiło się u mnie na blogu, to postanowiłem pociągnąć takie zagadnienie i zrobić taką miniserię wpisów. Przypomnę, że gatunek ten w swoim zamyśle to piwo stosunkowo lekkie, z raczej niezbyt wysoką goryczką, ale za to bardzo aromatyczne, dzięki zastosowaniu chmielenia na aromat. Wiele osób myli to piwo z american weizenem. Nie używa się w nim jednak drożdży do piw pszenicznych w typie bawarskim (czyli weizenów właśnie), więc w american wheat nie uświadczymy ani goździków, ani banana. Stosuje się za to drożdże górnej fermentacji, które dają jak najbardziej neutralny charakter, aby podkreślić efekt nachmielenia. Baza słodowa powinna być tak skomponowana, aby nie dać efektu ciężkości, zaś pszenica w zasypie wnosi przede wszystkim lekkie nuty zbożowe, które nie zawsze nawet da się wyczuć.

Reklama

O samym Piwnym Podziemiu wspominałem przy okazji zapowiedzi piw butelkowych. Przypomnę jednak, że browar ten mieści się pod Chełmem (a dokładnie to w Rożdżałowie) i dysponuje maleńką warzelnią o wybiciu 5 hl.

Wracając do recenzowanego dziś piwa – w Summer Freakout cytrusowość wnoszona przez amerykańskie chmielenie w zamyśle podbita została dodatkiem zestu z cytryny. Jeśli jeszcze tego nie wiecie, zestem nazywamy zewnętrzną warstwę skórki cytrusa – tę kolorową, bez gorzkawego, białego albedo. Poza tym dodatkowym składnikiem jest już klasycznie – również pod względem parametrów. Szkoda tylko, że zarówno z etykiety, jak również ze strony internetowej, nie wyczytamy żadnych szczegółów na temat wykorzystanych odmian chmielu – zawsze to wiadomo, czego można się spodziewać ;). W tym wypadku jednak zakładam, że zostały użyte takie chmiele, które w swoim profilu wnoszą przede wszystkim nuty cytrusów.

Styl: american wheat z zestem z cytryny
Ekstrakt:
 12,5%
Alk. obj.:
 5,2%
IBU:
b/d

Data przy­dat­no­ści: 12.01.2018

Kolor: Słomkowe, jasnożółte, mętne. Przypomina naturalną lemoniadę.
Piana: Obfita, buduje się z łatwością. Gęsta, biała i drobna. Całkiem trwała. Zostawia ładny lejsing.
Zapach: Chmielowy, cytrusowy, intensywny i bardzo przyjemny.
Smak: Summer Freakout jest piwem bardzo orzeźwiającym. Mamy tu od groma cytrusów, w tym takiej świeżo obranej cytryny, z dużą ilością tego białego albedo. Znów mam skojarzenie z lemoniadą, chociaż piwo też jest wyczuwalne. W tle pojawia się zbożowa podbudowa. Piwo nie jest słodkie, jest raczej wytrawne, ale nie wodniste i puste. Na finiszu wyraźna, choć krótka i dobrze wkomponowana. Bardzo sesyjny trunek.
Wysycenie: Wysokie.

Summer Freakout

Summer Freakout to naprawdę przyjemne, orzeźwiające piwo. Idealne wręcz na lato. Miłośnicy american wheat, a także takich rześkich, z fajną goryczką trunków, myślę, że będą usatysfakcjonowani. Bardzo dobry debiut tego browaru na moim blogu! Wszystko więc wskazuje na to, że decyzja o warzeniu i butelkowaniu piw w Zawierciu, była strzałem w dziesiątkę. W końcu piwa Piwnego Podziemia są dostępne :).

Cena: wpis we współpracy ze szczecińskim sklepem Chmiel – Świat Piwa

Reklama