Volfas Engelman to drugi co do wielkości browar na Litwie. Wydawałoby się, że tak duży producent swoją ofertę będzie opierał przede wszystkim na lagerach. Owszem w głównej linii produktowej dominuje dolna fermentacja (ale nie tylko), ale w portfolio jest też seria nazwana po angielsku „Volfas Engelman Flavours of the World” i w niej mamy sporo ciekawostek, takich jak porter bałtycki, belgian blonde ale, czy krieka. W moje ręce wpadło ostatnio jednak inne piwo, a mianowicie Mango Milkshake Pale Ale z serii Beer Mail.
Tak jak obecnie mamy modę na pastry soury i stouty, ewentualnie na hazy IPA, tak swego czasu popularne stały się piwne milkshake’i. Zaryzykuję stwierdzenie, że to właśnie od tego momentu zaczęto na większą skalę dodawać laktozy do innych piw niż milk stouty. Dziś ten styl nie jest już zbyt często spotykany, stąd tez moje zdziwienie tym, że w jednym z marketów pojawiło się nie tak dawno właśnie takie piwo i to w dodatku prosto z Litwy. Nie mogłem nie skorzystać z okazji i nie sprawdzić, czy warto sięgnąc po taki „wynalazek”.
Mango Milkshake Pale Ale to – jak sama nazwa wskazuje – pale ale, do którego dodano laktozy oraz soku z mango. Z zamieszczonego na puszce składu dowiadujemy się, że w zasypie oprócz słodu jęczmiennego mamy też słód pszeniczny oraz owies. O chmielu, czy drożdżach niestety browar nie wspomina ani słowem.
Jak już jesteśmy przy wyglądzie puszki, to bardzo mi się ona podoba. Głównym motywem jest znaczek pocztowy, którym widzimy siedzącego na grzbiecie krowy (sic!) mężczyznę. W tle mamy jakiś krajobraz oraz tytułowe mango a’la wschodzące/zachodzące słońce ;). Najciekawiej jednak prezentuje się góra puszki, ponieważ wieczko zostało przykryte takim „złotkiem”, które najpierw trzeba zerwać, aby dostać się do zawleczki. Ciekawe rozwiązanie, z którym po raz pierwszy się spotykam.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 11.07.2023
Wygląd: Pomarańczowe, mętne
Piana: Ładna, drobna i puszysta, chociaż dość szybko opada do grubej, przyklejonej do ścianek szkła obrączki.
Aromat: Owocowy, wyraźnie czuć mango.
Smak: Trochę nijakie – słodkie, owocowe, z dominantą w postaci mango. Gdzieś w tle słodowe akcenty zbożowe. I w sumie to tyle. Goryczki brak.
Wysycenie: Niskie.
Mango Milkshake Pale Ale jest okej i w sumie tyle mogę o tym piwie powiedzieć. Całość jest trochę mało wyrazista – niby jest mango, jest też słodycz, ale czegoś mi brakowało. Jeśli się tak zastanowię, to tym czymś może być wyższa kwasowość, która dodałaby piwu charakteru. Jedno jest pewne – nie zapadnie mi ten trunek w pamięci ;).
Cena: b/d
