My Name Is Lager

Dodając chmiel do piwa zwykle korzysta się z granulatu chmielowego, produkowanego ze zmielonych i sprasowanych szyszek chmielu. Tak jest po prostu najpraktyczniej. Surowiec ten zawiera jednak całą masę mniej i bardziej pożądanych związków chemicznych. Dlatego też coraz częściej browary zaczynają używać chmielu w formie bardziej przetworzonej – jak np. samej lupuliny w postaci pudru chmielowego CRYO HOPS™, czy też HOPZOIL™ , czyli ekstraktu wyciągniętego ze świeżych, mokrych szyszek. Tę ostatnią metodę przetestował ostatnio Browar Hoppy Beaver w swoim piwie My Name Is Lager.

Technologia wykorzystywana do produkcji wspomnianego ekstraktu ma na celu wyciągnięcie tego, co w chmielu jest najlepsze. Z opisu producenta wynika, że dzięki temu udało się uzyskać intensywne i złożone nuty cytrusowych oraz kwiatowych aromatów nie do uzyskania zwyczajnymi metodami.

Reklama

My Name Is Lager to american lager – mocno chmielony jasny dość lekki lager. Jego wyjątkowość polega na użyciu wspomnianej już wyżej esencji HOPZOIL, uzyskanej z kilku amerykańskich nowofalowych odmian chmielu: Azacca, El Dorado, Cascade oraz Chinook. Oprócz olejków chmielowych użyto też granulatu z odmiany Warrior.

Styl: american lager
Ekstrakt:
12° Plato 
Alk. obj.:
5,6%
IBU:
 b/d

Data przy­dat­no­ści: 30.09.2019

Kolor: Bardzo jasnozłote, wpadające w słomkowy. Opalizujący.
Piana: Niska, szybko opada do słabej obrączki.
Zapach: Chmielowy, świeży, bardzo cytrusowy – sporo cytryny.
Smak: I również tutaj jest cała masa cytrusów. Głównie cytryna, trochę grejpfruta i limonki. Trochę zalatuje to nawet cytrynowym odświeżaczem powietrza :P. Poza tym baza słodowa nie jest zbyt rozbudowana – można nawet powiedzieć, że piwo My Name Is Lager jest wręcz wodniste. Gdzieś w tle pojawia się odrobina karmelu. Goryczka dość wysoka, ale krótka i przyjemna.
Wysycenie: Umiarkowane w kierunku wysokiego.

Wszystko wskazuje na to, że HOPZOIL naprawdę zrobiło robotę. My Name Is Lager to piwo intensywnie cytrusowe, co całkiem nieźle maskuje wodnistą podstawę słodową. Jestem przekonany, że trunek ten świetnie sprawdziłby się w cieplejsze dni, gdy człowiek potrzebuje orzeźwienia. Wad w piwie nie odnotowałem. Ba, My Name Is Lager jest jednym z lepszych piw od Hoppy Beavera.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Hoppy Beaver

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
82 %
Poprzedni artykułAndrzej Miler powraca i zakłada Browar Maltgarden
Następny artykułBrowar Czarna Owca kooperuje z winnicą
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
581-beer-bros-hoppy-beaver-my-name-is-lagerWszystko wskazuje na to, że HOPZOIL naprawdę zrobiło robotę. My Name Is Lager to piwo intensywnie cytrusowe, co całkiem nieźle maskuje wodnistą podstawę słodową. Jestem przekonany, że trunek ten świetnie sprawdziłby się w cieplejsze dni, gdy człowiek potrzebuje orzeźwienia. Wad w piwie nie odnotowałem. Ba, My Name Is Lager jest jednym z lepszych piw od Hoppy Beavera.