Porozumienie StronZ pszenicznym podstylem IPA, czyli wheat IPA, jest pewien problem. Jest on bowiem na różne sposoby interpretowany. Dodatkowo w sensorycznej nomenklaturze funkcjonuje zbliżony do niego inny styl, a mianowicie white IPA. Niektórzy oba pojęcia stosują wymiennie, inni zaś je wyraźnie rozróżniają, pomimo semantycznego podobieństwa. Wheat IPA to według tych drugich american IPA z dużym odsetkiem pszenicy (słodu pszenicznego) w zasypie, co wnosi do piwa lekkość, gładkość trunku, zaś white IPA bywa uważana za hybrydę american IPA z witbierem. Przykładem takiego pszenicznego podejścia do IPA, bez łączenia tego stylu z cechami witbiera, jest m.in. Porozumienie Stron z Browaru Wokanda

Browar Wokanda zadebiutował na moim blogu na sam koniec ubiegłego roku, jakieś dwa tygodnie po swoim oficjalnym starcie. Jest to browar kontraktowy, założony przez Elwirę i Kamila Zychów z Kobyłki pod Warszawą. Jak na razie zrecenzowałem jego trzy piwa: Przesłuchanie Wstępne, Przesłuchanie Uzupełniające oraz Wniosek Dowodowy. Wszystkie trzy, choć może mnie jakoś zbytnio na kolana nie powaliły, to jednak były jak najbardziej przyjemne i smaczne. Ba, Wniosek Dowodowy, czyli american pale ale, naprawdę mi smakował, czego odzwierciedleniem jest zresztą moja ocena. Tym, co mi się podoba, jest jednolity styl wszystkich etykiet oraz nazw piw, które są konsekwentnie utrzymywane w klimatach terminologii prawniczej :).

Reklama

Z wheat IPA mam z reguły pewien problem – jak dla mnie styl ten bardzo często zbyt mało różni się od zwyczajnego american IPA. Ba, często jedyną różnicą jest jego opis na etykiecie. A wszystko dlatego, że wbrew pozorom sama pszenica do piwa nie wnosi za wiele. Słód pszeniczny jest dość neutralny smakowo, ale za to wnosi do gotowego trunku sporo białek, które pozytywnie wpływają na jakość piany. Do smaku przedostaje się czasem charakterystyczna zbożowość, która jednak z łatwością może być przykryta przez inne aromaty.

Porozumienie Stron zostało określone jako wheat IPA właśnie dlatego, że użyty w nim został słód pszeniczny. Poza tym nie ma w nim żadnych niestandardowych dodatków. Piwo zostało nachmielone czteroma amerykańskimi odmianami chmielu – zdecydowanie najwięcej poszło Summita. W ogóle ostatnio zaskakująco często spotykam się z nim w polskich piwach – jeszcze do niedawna był on bardzo rzadko spotykany. Poza tym użyto znacznie bardziej znanych odmian: Simcoe, Mosaic oraz Citra.

Styl: wheat IPA
Ekstrakt:
 14° Plato
Alk. obj.:
 5,6%
IBU:
 3,5/5 w skali własnej browaru

Data przy­dat­no­ści: 01.12.2018

Kolor: Głęboko złote, opalizujące.
Piana: Biała, drobna, ale niska. Zostawia ładny lejsing.
Zapach: Słód pilzneński, trochę utleniony w kierunku miodu, trochę karmelu i amerykańskiego chmielu.
Smak: Słodowy, pojawia się wyraźny smak, który zwykle utożsamiam ze słodem pilzneńskim. Baza słodowa dla mnie jest ciut za słodka i to w taki nie do końca dla mnie przyjemny cukrowy sposób. Podejrzewam, że jest to efekt problemu przy pasteryzacji, co zresztą sugeruje sam kolor piwa. Na drugim planie chmielowość – głównie taka naftowa, z Mosaica. Całość trochę mydlana. Finisz nieprzyjemny, intensywnie goryczkowy, pikantny – goryczka jest bardzo długa, zalegająca, granulatowa, ocierająca się o taką jakby trochę apteczną, chemiczną.
Wysycenie: Niskie, w kierunku umiarkowanego.

Porozumienie Stron

Porozumienie Stron

Niestety, nie można zaliczyć tego piwa do udanych. Jak udało mi się dowiedzieć, problemem okazał się być właśnie Summit, który do piwa trafił zbyt dużej ilości. Stąd też ten nieprzyjemny, bardzo goryczkowy, wręcz przypominający chmielowy granulat, finisz. Jeśli chodzi o przepasteryzowanie, to dotyczy ono jedynie części butelek, bo można trafić na wytrawne Porozumienie Stron, bez tej męczącej dla mnie słodyczy. Podobny zresztą efekt zaobserwowałem ostatnio w West Coast IPA z Browaru Bytów. No, nic – chyba nie ma browaru, który nie miałby wpadki. Tę Browar Wokanda ma już za sobą i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej :).

Cena: otrzymane w ramach współpracy z Browarem Wokanda

Reklama