LagerPo typowe jasne (euro)lagery sięgam stosunkowo rzadko. Jak już się pojawiają u mnie na blogu, to częściej są to pilsy, które przypisywane są zresztą przeze mnie do osobnej kategorii. Sam jasny lager jest tym, co większość Polaków kojarzy jako piwo. Któż z nas nie słyszał określenia „złocisty trunek” :)? Niestety, większość tego rodzaju piw nie jest dla beer geeków niczym ciekawym. Szczególnie koncerny specjalizują się w jak najbardziej zbliżonych smakowo do wody jasnych lagerach. Ale nie tylko oni, ponieważ piwa w tym stylu są „must have” portfolio średnich browarów. Nie ominęło to Browaru Tenczynek, który na przełomie roku zmienił właściciela. W tzw. Kolekcji Klasycznej znalazły się dwa jasne lagery – Lager oraz Pils. Dziś zajmę się tym pierwszym :).

Uwarzyć dobrego jasnego lagera jest cholernie trudno. Styl ten z założenia powinien smakować jak największej rzeszy ludzi, dlatego nie powinien „grzeszyć” zbytnią intensywnością aromatu i smaku. A to sprzyja wychodzeniu na wierzch różnego rodzaju wad, które normalnie byłyby przykryte przez chmielowość, estry, czy też rozbudowaną bazę słodową. Nie muszę chyba mówić, że żadnej z tych trzech rzeczy w jasnych (euro)lagerach nie uświadczymy. Ba, złośliwi twierdzą, że większość jasnych lagerów w smaku powinna przypominać wodę gazowaną :).

Reklama

Lager z Browaru Tenczynek to, jak już wyżej wspomniałem, jedno z pięciu piw sprzedawanych w ramach linii klasycznej. Jest to piwo, które wg obecnych zamierzeń browarów będzie warzone w największych ilościach. Na kontretykiecie czytamy, że piwo to nawiązuje do przedwojennej receptury, a samo piwo charakteryzuje się słodowym smakiem, współgrającym z mocną chmielowością. No, z tym ostatnim to jednak chyba kogoś trochę poniosło, bo, pochodząca polskich odmian chmielu: Marynki oraz Lubelskiego, goryczka jest deklarowana na poziomie 25 IBU. Faktem jednak jest to, że wartość ta jest górną granicą choćby dla wyróżnianego przez BJCP stylu american premium lager.

Położony na zachód od Krakowa Tenczynek to zabytkowy browar. Zlokalizowany jest on w samym centrum wsi o tej samej nazwie. Pierwsze wzmianki na jego temat datuje się na połowę XVI wieku, a obecne obiekty zakładu powstały w XIX wieku. To właśnie wtedy powstały wykute w skale piwnice, w których do dziś fermentuje i leżakuje piwo. Do fermentacji wykorzystywane są tam otwarte kadzie o pojemności 160 hl, które w przeciwieństwie do fermentacji w tankofermentorach stożkowych mają być “przyjaźniejsze” dla drożdży. Z drugiej strony w ten sposób łatwiej o zakażenie ;). Kadź warzelna ma wybicie 100 hl, choć zwykle gotuje się w nim około 85 hl brzeczki. Obecnym właścicielem Browaru Tenczynek jest spółka o nazwie Manufaktura Piwa, Wódki i Wina SA.

Styl: jasny lager 
Ekstrakt:
 11,5° Plato
Alk. obj.:
 5%
IBU:
 25

Data przy­dat­no­ści: sześć miesięcy od dnia 07.03.2018

Kolor: Złote, idealnie klarowne. W toni unosi się sporo bąbelków.
Piana: Biała, drobna, ale niezbyt obfita. Zostawia przyzwoity lejsing.
Zapach: Czysty, słodowy, czuć niestety lekką żelazistość.
Smak: Już w pierwszym łyku pojawia się wyraźna metaliczność, którą potwierdza test skórny. Po posmarowaniu skóry pojawia się zapach starych monet, albo krwi – nie ma więc mowy o metaliczności pochodzącej od chmielu. Poza tym dominantą jest słodowa, lagerowa słodycz. Jest też trochę nut zbożowych. Na szczęście estrów nie wyczułem. Goryczka ziołowa, niska, delikatnie zaznaczona na finiszu przez coś, co mnie się kojarzy z lekką cierpkością.
Wysycenie: Umiarkowana.

Lager

Oj, ta metaliczność skutecznie zepsuła mi przyjemność z degustacji. Jest ona na tyle intensywna, że nie da się jej zignorować. Ewidentnie winny jest tu tank, w którym leżakował Lager. W Tenczynku niestety są one stare, stalowe. Od wewnątrz są one pokryte odpowiednią emalią, która jednak czasami doznaje uszkodzeń. Tak było też pewnie i w tym przypadku. Jak zapewnia Tenczynek, w przypadku zauważenia takiej wady, zbiornik jest natychmiast wycofywany z użytku i naprawiany. Mam więc nadzieję, że jest to tylko jednostkowy wypadek przy pracy. Poza tym innych wad nie odnotowałem. Lager to piwo czyste w smaku i aromacie (oprócz tego nieszczęsnego żelaza) – estrów brak, podobnie zresztą jak fenoli. Czyli tu nie ma, do czego się przyczepić.


Wadę w postaci obecności żelaza zarówno w smaku i zapachu oczywiście zgłosiłem do Browaru Tenczynek. Zaproponowano mi możliwość spróbowania Lagera z innej warki i sprawdzenia, czy problem z metalicznością jest dalej obecny. Uznałem, że jest to dobry pomysł i poniżej zamieszczam wrażenia z powtórnej degustacji (pozwoliłem sobie pominąć kwestie wyglądu, ponieważ opis byłby identyczny jak poprzednio).

Data przy­dat­no­ści: 21.10.2018

Zapach: Czysty, słodowy, z nutką ziołowego chmielu.
Smak: Piwo jest słodowe, zbożowe. Jest czyste w smaku, bez śladu estrów i innych wad, Charakterystycznych dla słodu pilzneńskiego nut przypominających mi warzywa – brak. Goryczka ziołowa, zaznaczona na finiszu. Miałem wrażenie, że jest ona wyższa niż poprzednio.

Wszystko wskazuje, że wpadka z metalicznością była jedynie wypadkiem przy pracy. W nowej warce jest już wszystko w porządku i muszę przyznać, że Lager to całkiem przyjemny przedstawiciel swojego stylu. Miłośnikom „złocistego trunku” powinno posmakować.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Tenczynek

Reklama