DDH to skrót często w polskim krafcie spotykany. Moda ta przyszła do nas zza oceanu i… niewiele z niej wynika, ponieważ te trzy literki bywają diametralnie różnie rozumiane. Zwykle chodzi o podwójne chmielenie (czy to o podwójną ilość użytego chmielu, użycie dwóch odmian w chmieleniu na zimno, itd.). Powoli jednak browary zaczynają poszukiwania sposoby wyróżnienia się na tym polu – i tak w Brokreacji narodził się pomysł na THC NEIPA, czyli new england IPA trzykrotnie chmielone w czymś, co zwie się hopgunem. Piw z tej serii pojawiło się już kilka, ja jednak trafiłem póki co na jedno, a mianowicie na Trip-Hop Galaxy Mosaic Simcoe.

Nie wiem, jak Wy, ale mam swoje ulubione odmiany chmielu. Należą do nich Mosaic oraz Galaxy. Przede wszystkim obie są bardzo charakterystyczne i mocno wyróżniają się na tle innych. Najlepszą robotę robią one chyba jednak w new englandach, w których balans jest przesunięty nie w kierunku goryczki, ale aromatu właśnie. Dzisiejsza recenzja jest więc kapitalną okazją na sprawdzenie prawdziwości tej tezy :).

Reklama

Użyty przy okazji chmielenia na zimno tego piwa hopgun to wyglądający niczym rakieta, pochodzący z USA wynalazek w kształcie rury, do której nasypuje się chmielu. Później do hopguna wpuszcza się piwo, które sobie cyrkuluje w układzie przepływając przez wsypany wcześniej granulat chmielowy (czy też szyszkę). Hopguna można też używać do aromatyzowania piwa owocami, czy kawą. W przypadku Trip-Hop Galaxy Mosaic Simcoe piwo przez układ zostało przepuszczone trzykrotnie, za każdym razem używając innej odmiany chmielu.

Poza tym Trip-Hop Galaxy Mosaic Simcoe to standardowy pod względem parametrów new england IPA. Jak na ten styl przystało, w składzie nie mogło zabraknąć słodu pszenicznego oraz płatków owsianych. Piwo powinno być więc mętne i gładkie, aksamitne w odbiorze.

Styl: new england IPA
Ekstrakt:
16° Plato 
Alk. obj.:
6,6%
IBU:
40

Data przy­dat­no­ści: 31.08.2019

Kolor: Jasnozłote, zamglone (jak na new englanda mogłoby być bardziej zmętnione).
Piana: Bardzo ładna – gęsta, puszysta, drobniutka. Obfita. Zostawia wzorcowy lejsing.
Zapach: Intensywnie owocowy – przede wszystkim ananas, melon, brzoskwinie, ale też i cytrusy.
Smak: Trip-Hop Galaxy Mosaic Simcoe smakuje jak sok multiwitamina z dodatkiem ananasa. Finisz lekko goryczkowy, grejpfrutowy. Gdzieś tam w tle pojawia się trochę żywicy. Trunek jest gładki i bardzo sesyjny. Alkohol niewyczuwalny.
Wysycenie: Umiarkowane w kierunku wysokiego.

Trip-Hop Galaxy Mosaic Simcoe to smakowita bomba chmielowa. Co ciekawe kompozycja zastosowanych chmieli dała efekt, którego się nie spodziewałem – uwielbiany przeze mnie Mosaic jakby trochę ustąpił miejsca i został zdominowany przez Galaxy, który w tym wypadku zapewne odpowiadał za naprawdę przyjemne nuty owoców tropikalnych. Niemniej efekt był mocno zbliżony do soku typu multiwitamina, co zresztą w piwie bardzo lubię. Jakbym miał się czegoś przyczepić, to byłoby to zbyt małe jak na new englanda zmętnienie. Jak na ten styl jest też dość wytrawnie. Obecna jest też goryczka, co mnie akurat cieszy, bo nie lubię mdłych NEIPA.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
82 %
Poprzedni artykułCoconut Milk Stout z Incognito Nowością Lutego
Następny artykuł75 piw zgłoszonych do Szczecińskiego Konkursu Piw Domowych
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
585-brokreacja-trip-hop-galaxy-mosaic-simcoeTrip-Hop Galaxy Mosaic Simcoe to smakowita bomba chmielowa. Co ciekawe kompozycja zastosowanych chmieli dała efekt, którego się nie spodziewałem - uwielbiany przeze mnie Mosaic jakby trochę ustąpił miejsca i został zdominowany przez Galaxy, który w tym wypadku zapewne odpowiadał za naprawdę przyjemne nuty owoców tropikalnych. Niemniej efekt był mocno zbliżony do soku typu multiwitamina, co zresztą w piwie bardzo lubię. Jakbym miał się czegoś przyczepić, to byłoby to zbyt małe jak na new englanda zmętnienie. Jak na ten styl jest też dość wytrawnie. Obecna jest też goryczka, co mnie akurat cieszy, bo nie lubię mdłych NEIPA.