Złote Jezioro

Jak już pewnie zauważyliście, staram się, aby dział recenzji na portalu stale był urozmaicony – pod względem opisywanych stylów, czy też browarów (wyjątkiem są tu współprace komercyjne – wtedy możliwe jest zrecenzowanie kilku piw z jednego browaru pod rząd). Zgodnie z tą zasadą, po tym jak ostatnio wziąłem na warsztat słodziutkiego pastry soura, to dziś sięgnąłem po piwo klasyczne i – przynajmniej w teorii – wytrawne. Tym samym moja uwaga powędrowała ku pilsowi Złote Jezioro z Browaru Dziki Wschód.

O browarze:
Kontraktowy Browar Dziki Wschód został założony w październiku 2016 r. przez braci – Jakuba i Mateusza Wiśniewskich. W portfolio ma obecnie – według danych z portalu Polski Kraft – 41 piw.

Reklama

Złote Jezioro to – można by powiedzieć – typowy przedstawiciel stylu. Być może nie jest jednak taki do końca klasyczny, ponieważ – jak czytamy na naklejonej na puszkę etykiecie – piwo zostało nachmielone odmianami dostarczonymi przez znaną polską firmę zajmującą się uprawą chmielu, tj. przez założone przez Pawła Piłata PolishHops. A jak wiadomo – firma ta specjalizuje się w rozwoju ciekawych polskich odmian, które bywają nawet porównywane do tych znanych na rynku nowofalowych chmieli. Spodziewam się więc, że Złote Jezioro może mnie jeszcze czymś zaskoczyć.

Zajrzyjmy więc do umieszczonej na puszce (o nietypowej jak na polskie warunki pojemności 440 ml) „morskiej opowieści”:

Jasna barwa, wyraźna goryczka i chmielowe nuty… oto nasz pils, którego postanowiliśmy uwarzyć podkręcając go chmielami od PolishHops. Jest to idealny wybór dla kogoś kto szuka klasycznego piwa z rzemieślniczym twistem.czytamy na etykiecie Złotego Jeziora.

Powyższy opis zapowiada klasyczne podejście ze strony piwowara do tego stylu. Szczególnie cieszy mnie wzmianka o wyraźnej goryczce i chmielowych nutach. Mam nadzieję, że potwierdzi się to w rzeczywistości :).

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa Złote Jezioro:

woda, słód jęczmienny, chmiele, drożdże.

Parametry piwa Złote Jezioro:

Styl: pilsner
Ekstrakt:
 12° Plato
Alk. obj.:
 4,5%
IBU:
 b/d

Data przydatności: 30.12.2020

Kolor: Jasnozłociste, żółte. Wyraźnie opalizujące.
Piana: Niezbyt obfita, drobna i biała. Umiarkowanie trwała
Zapach: Zbożowy, słodowy. Chmielowość obecna – taka w typie kwiatowym, przyjemna. Aromat jest czysty – może po zamieszaniu pojawia się jakaś delikatna siarka, ale w niczym nie przeszkadza.
Smak: Słodowy, delikatny. Może nieco pustawy. Wyczuwam nuty zbożowe oraz delikatne nuty chmielowe – ziołowo-kwiatowe. Nut owocowych nie ma. Na finiszu lekka goryczka – jak na pilsa zbyt niska, przez co nie uzupełnia słodowej pustki, chociaż pod koniec puszki trochę jakaś tam niezbyt intensywna goryczka zaczyna się odkładać w gardle.
Wysycenie: Niskie.

Złote Jezioro

Miałem wrażenie, że jakiś taki trochę mało wyrazisty ten pils. Nie schładzałem go przesadnie, a i tak czułem sporo pustki w smaku. Zapowiadana przez browar chmielowość i wyraźna goryczka trochę mnie zawiodły. Złote Jezioro – jak na pilsa – miało trochę za niską goryczkę, przez co nie było w tym piwie „pazura”. Co ciekawe, więcej goryczki moje kubki smakowe zaczęły wyczuwać dopiero pod koniec puszki. Poza tym piwo jest czyste, bez zbędnych nut fermentacyjnych takich jak estry, czy diacetyl. Podsumowując, jest OK, choć piłem lepsze pilsy.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Dziki Wschód

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Wygląd:
74 %
Aromat:
73 %
Smak:
75 %
Poprzedni artykułBrewery Hills wypuści… pomidorowe pastry sour
Następny artykułBrowar Trzech Kumpli rusza z serią piw bezalkoholowych
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
857-maryensztadt-dziki-wschod-zlote-jezioroMiałem wrażenie, że jakiś taki trochę mało wyrazisty ten pils. Nie schładzałem go przesadnie, a i tak czułem sporo pustki w smaku. Zapowiadana przez browar chmielowość i wyraźna goryczka trochę mnie zawiodły. Złote Jezioro - jak na pilsa - miało trochę za niską goryczkę, przez co nie było w tym piwie "pazura". Co ciekawe, więcej goryczki moje kubki smakowe zaczęły wyczuwać dopiero pod koniec puszki. Poza tym piwo jest czyste, bez zbędnych nut fermentacyjnych takich jak estry, czy diacetyl. Podsumowując, jest OK, choć piłem lepsze pilsy.