Obiecałem regularne pod­su­mo­wa­nia piw degu­sto­wa­nych w ciągu ostat­nich 30 dni. Póki co średnio mi to wychodzi, ale obiecuję poprawę ;). Tak, jak w ubie­głym roku będzie miało ono formę zesta­wie­nia, które będzie podzie­lone na kilka kate­go­rii, w któ­rych przy­zna­wane będzie jedno wyróż­nie­nie. Na począt­ku 2018 roku pla­nuję ponow­nie zro­bić rocz­ny ran­king NAJki, opar­ty na tych publi­ko­wa­nych co mie­siąc – w każ­dej kate­go­rii wyróż­nię wtedy po 3 piwa.

Nie mogłem jakoś zabrać się do napisania tego podsumowania. Najpierw miałem całą masę innych ważniejszych spraw na głowie, później wypadł mi krótki urlop, na którym i tak od bloga nie odpoczywałem ;). No, ale już jest – i tym razem nie jest aż tak zdominowany przez jedną pozycję, a tym samym jest ciekawszy. Chociaż z drugiej strony tylko jedno z wymienionych niżej piw pochodzi z Polski. W tamtym roku w takiej sytuacji tam, gdzie wygrało zagraniczne piwo, wyróżniałem również polskie. Doszedłem do wniosku, że większego sensu to nie ma, więc postanowiłem z tego zrezygnować.

Reklama

We lutym 2017 r. wyróżnienia otrzymali:

Najlepsze piwo lutego: Gueuze 100% Lambic Bio z Browaru Cantillon – 4,5/5
Najmocniejsze piwo lutego: Kwas Theta z Browaru PINTA – 9,8% alk
Najbardziej eks­trak­tywne piwo lutego: Kwas Theta z PINTA – 24,7° Plato
Najmniej eks­trak­tywne piwo lutego: Frau Ribbentrop z Browaru Pravda – 10,5° Plato
Najbardziej nachmie­lone piwo lutego: Heelch O’Hops z Browaru Anderson Valley – 100 IBU

Ranking poprzed­niego mie­siąca (klik­nij, aby zoba­czyć)

Podsumowanie roku 2016 (klik­nij, aby zoba­czyć)

We lutym opu­bli­ko­wa­łem 13 recen­zji (o jedną więcej niż w styczniu), a śred­nia ocena wynio­sła 3,9 (o 1,07 punk­tu pro­cen­to­we­go wię­cej niż w poprzed­nim mie­siącu). Degustowane piwa miały śred­nio 17,20% eks­traktu (0,38 punk­tu pro­cen­to­wego mniej niż w poprzed­nim mie­siącu), a alko­holu 6,48% (0,56 punk­tu pro­cen­to­wego mniej niż poprzed­nio).

Reklama