Obama HopeWczoraj obchodzone było wspomnienie św. Patryka, patrona Irlandii. W piwnym środowisku jakoś tak się utarło, że sięga się w tym dniu po piwa kojarzone z tym wyspiarskim krajem. Niestety w wielu knajpach leje się zielone piwo, czyli zwykłego, jasnego eurolagera z dodatkiem… niebieskiego barwnika spożywczego. Są jednak znacznie ciekawsze z punktu widzenia beer geeka rodzaje piwa idealne do celebracji tego dnia – irish red ale oraz stout. Tym drugim chciałbym się dzisiaj zająć, szczególnie że wciąż na swoją kolej czeka kolejne po Frau Ribbentrop piwo z ukraińskiego Browaru PravdaObama Hope. Jego recenzja miała pojawić się już wczoraj, ale zmogło mnie niestety jakieś choróbsko i nie dałem rady jej dokończyć.

Tak jak już wspominałem przy recenzji witbiera „Frau Ribbentrop” sprzed trochę ponad miesiąca, lwowski Browar Pravda słynie z kontrowersyjnych etykiet, będących często ukraińskim komentarzem obecnej sytuacji geopolitycznej. Mam tu oczywiście na myśli trwającą już od dłuższego czasu rosyjsko-ukraińską wojnę, którą rozpoczęła aneksja przez Rosjan Krymu. Obama Hope odwołuje się do braku jakiejkolwiek reakcji poprzedniego prezydenta USA – Baracka Obamy – na agresywne poczynania Federacji Rosyjskiej. Sama etykieta stylizowana jest na banknot, w którego centrum umieszczona została podobizna siedzącego wygodnie na fotelu, uśmiechniętego Obamy. Oprócz niego na etykiecie, za której projekt odpowiada Adriy Yermolenko, pojawia się m.in. trzymający w ręku kufel piwa… Homer Simpson, bohater jednej z popularnych amerykańskich kreskówek, słynącej z dość sarkastycznego komentowania tego, co dzieje się na świecie.

Reklama

Teatr Piwa “Pravda”, bo taka jest jego pełna nazwa (ukr. Театр пива “Правда”), powstał w 2014 r. w jed­nej z kamie­nic przy lwow­skim rynku.W tym samym budynku oprócz browaru mieści się również lokal, można tam na miejscu kupić również piwa butelkowe. Lokal ten (jak również wiele innych we Lwowie) odwiedził i pokrótce opisał Wojtek z blogu roadtripbus.pl – jeśli jesteście ciekawi jego opinii to zapraszam do jego wpisu „Najlepsze bary i restauracje we Lwowie”.

Choć na etykiecie znajdziemy pełny zestaw parametrów, to z pozostałymi informacjami jest już gorzej. Jeśli są, to zapisane ukraińską cyrylicą, która niestety jest dla mnie nieczytelna. Na szczęście strona browaru, która jest również w języku angielskim, zawiera więcej danych. Ciekawostką jest to, że choć Obama Hope jest opisana jako american stout, to jednak w składzie nie ma… amerykańskich odmian chmielu – użyte zostały natomiast: Northern Brewer, Brewer’s Gold oraz Perle. Nie wiem więc za bardzo, na czym tak naprawdę polega „amerykańskość” tego piwa.

Piwo Obama Hope dotarło do mnie prosto z Lwowa za sprawą Marii, której serdecznie dziękuję.

Styl: dry stout
Ekstrakt:
 15%
Alk. obj.:
5,9%
IBU:
 35

Data przy­dat­no­ści: 22.05.2017

Kolor: W snifterze czarne i nieprzejrzyste.
Piana: Beżowa, ładna, gęsta i drobna. Zostawia bardzo ładny lejsing.
Zapach: Kawa, paloność, trochę czekolady i pumpernikla.
Smak: Mocno kawowy, palony. Jest też gorzka czekolada, choć schowana na drugim planie. Obama Hope to piwo pełne w smaku, treściwe. Goryczka palona, chmielowości nie wyczuwam.
Wysycenie: Niskie, w kierunku umiarkowanego.

Obama Hope

Obama Hope to smaczny, solidny i bardzo ładnie wyglądający stout. Znacznie lepszy niż wcześniej recenzowane Frau Ribbentrop. Być może zapach mógłby być bogatszy, ale i tak jest dobrze. Jeśli będziecie kiedyś we Lwowie, to trunek ten mogę jak najbardziej polecić.

Cena: otrzymane w prezencie

Reklama