AlcatrazZe stylem american barleywine mam zawsze pewien problem. Otóż z jednej strony jest to piwo mocne, które często zyskuje z czasem, z drugiej strony z uwagi na intensywne nachmielenie powinno się je pić jak najszybciej, jednak wówczas możemy mieć do czynienia z trunkiem nieułożonym, alkoholowym w smaku i zapachu. Piwo w tym właśnie stylu, które Wam dziś zaprezentuję – Alcatraz z Browaru Faktoria – piłem już jakiś czas temu. Jakoś na wiosnę tego roku otrzymałem je od Tomka Tauszyńskiego (wiem, niestety swoje odczekało w szafce 🙁 ) – a to dlatego, że zmieniona została jego receptura, a dokładnie to zwiększony został ekstrakt.

Gdy Alcatraz, które tak jak większość piw Faktorii odwołuje się do charakterystycznych elementów historii USA, miało swoją premierę na wiosnę 2016 r., w recenzjach od razu pojawił się zarzut, że jest to nie american barleywine, ale raczej imperial american IPA. A wszystko przez stosunkowo niski – jak na tzw. „wino jęczmienne” – ekstrakt, przy naprawdę intensywnym nachmieleniu. 20,1° Plato przy odfermentowaniu do 9,1% alkoholu dało wówczas piwo wytrawne, bez solidnej podstawy słodowej. Browar Faktoria postanowił więc wyjść naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i podnieść ekstrakt do 24° Plato, przy niewiele wyższej zawartości alkoholu. Alcatraz w tym wydaniu powinien być zatem piwem pełniejszym, bardziej treściwym i być może bardziej złożonym.

Reklama

Czym w ogóle jest barleywine? Dawno nie degustowałem piwa w tym stylu, więc przypomnę trochę teorii. Przede wszystkim jest to mocne, tęgie, o bogatej bazie słodowej piwo górnej fermentacji. Znajdziemy w nim często sporo karmelu, melanoidyn, ale także estrów owocowych. Na wiki.piwo.org czytamy: „W odróżnieniu od Imperial IPA chmielenie nie jest ekstremalnie mocne, słodowość jest bardziej śmiała, a treściwość jest bogata i pełna charakteru”. Im piwo starsze tym więcej w nim nut utlenienia, które w tak mocnym trunku z reguły idą w kierunku suszonych śliwek lub wiśni. W wariancie amerykańskim balans powinien jednak być przesunięty nieco w kierunku chmielowości, która wprowadzać powinna dodatkowo nuty cytrusowe, albo żywiczne. Wyraźnie zaznaczona goryczka ma przede wszystkim kontrować słodycz pochodzącą od słodu.

Alcatraz zostało nachmielone na bogato, bowiem aż sześcioma odmianami chmielu: Cascade, Chinook, Equinox (który obecnie sprzedawany jest pod nową nazwą handlową – Ekuanot), Mosaic, Summit i Warrior. Jak widzicie, trzy z nich są rzadziej spotykane, co sprawia, że tym bardziej jestem ciekawy tego piwa.

Styl: american barleywine
Ekstrakt:
 24%
Alk. obj.:
 9,7%
IBU:
 80

Data przy­dat­no­ści: 30.11.2017

Kolor: Bursztynowe, wpadające w rubin. Przejrzyste, wygląda nawet na klarowne.
Piana: Już przy otwarciu wiedziałem, że w piwie dwutlenku węgla nie będzie zbyt wiele. Potwierdziła to rachityczna, niezbyt urodziwa piana, która bardzo szybko zniknęła prawie całkowicie.
Zapach: Karmel, dużo karmelu, trochę kompot z suszu. Chmiel niestety już ulotnił się z aromatu.
Smak: #team słodyczka mocno. Jest słodko i bardzo treściwie. Od razu czuć, że mamy do czynienia z dużym kalibrem, chociaż alkohol jest naprawdę świetnie ukryty. Kompletnie nie czuć tych niespełna 10%. W smaku mamy karmel, karmel i jeszcze raz karmel. To, co mi się w nim nie podoba, to wyraźny warzywny posmak słodu pilzneńskiego. Z nowofalowego amerykańskiego chmielenia w smaku pozostała jedynie wyraźnie zaznaczona goryczka, dzięki której piwo nie jest mdląco słodkie.
Wysycenie: Niskie. Piwo Alcatraz jest praktycznie płaskie.

Alcatraz

No, i teraz nie ma żadnych wątpliwości, że Alcatraz jest barleywine, a nie jakimś imperial IPA. Już po pierwszym łyku czuć, że jest to mocarz i to taki po słodkiej stronie mocy. Niestety ziściło się to, czego się objawiałem, przez te trzy miesiące czekania na swoją kolej, aromaty chmielowe wyraźnie uleciały. Na szczęście zostawiły po sobie ślad w postaci wyraźnej i przyjemnej goryczki. No, ale coś za coś – przynajmniej całość była naprawdę bardzo dobrze ułożona. Jakimś tam niewielkim minusem był problem z pianą, ale w przypadku barleywine zdecydowanie bardziej wole piwo niedogazowane niż przegazowane. Smakowało mi. Dzięki Tomek!

Cena: otrzymane w ramach współpracy z Browarem Faktoria

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
80 %
Poprzedni artykułPrzegląd Piwnych Wydarzeń Tygodnia – odc. 2
Następny artykułSzczecin Beer Fest 2017 – obejrzyj film!
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
241-zodiak-faktoria-alcatrazNo, i teraz nie ma żadnych wątpliwości, że Alcatraz jest barleywine, a nie jakimś imperial IPA. Już po pierwszym łyku czuć, że jest to mocarz i to taki po słodkiej stronie mocy. Niestety ziściło się to, czego się objawiałem, przez te trzy miesiące czekania na swoją kolej, aromaty chmielowe wyraźnie uleciały. Na szczęście zostawiły po sobie ślad w postaci wyraźnej i przyjemnej goryczki.