Styl: milk stout
Ekstrakt: 15%
Alk. obj.: 4,9%
IBU: 35
Data przydatności: 30.04.2016 r.
Kolor: Bardzo ciemnobrązowa, w półlitrowym sniffterze praktycznie czarna.
Piana: Piana początkowo nie chciała za bardzo się tworzyć, trzeba było ją wymuszać – dzięki temu w sniffterze miałem pianę trochę poniżej średniej – na dole utworzyły się drobne pęcherzyki, na wierzchu sporo było średnich. Dość szybko zredukowała się do wyspy i obrączki.
Zapach: Kawowy, z przyprawową nutą jakby grzańca.
Smak: Przy pierwszym łyku pierwszy smak jaki czujemy to kawowa paloność, która szybko kontrowana jest lekką słodyczą, przypominającą lekko posłodzoną kawę. Na finiszu do głosu dochodzi charakterystyczna, trochę rozgrzewająca, całkiem ostra, przyprawowość od kardamonu, który w połączeniu z lekko posłodzoną kawą nasuwa dość odległe skojarzenie z piernikiem. Dodanej wanilii szczerze mówiąc nie potrafię wyodrębnić – podejrzewam, że dość skutecznie zlewa się ze słodyczą laktozy. Kardamon, wraz z ogrzewaniem się piwa, staje się coraz wyraźniejszy.
Wysycenie: Nagazowanie, jak na stout, powyżej średniej. W tym stylu wolę ciut niższe.
Bardzo ciekawe piwo i choć wanilii za bardzo nie potrafiłem wyczuć, to dodatek kardamonu jest niezwykle intrygujący – przy pierwszym odczuciu nic nie wskazuje na jego obecność, zaskakuje dopiero na finiszu. Mimo to jest wyraźnie zaznaczony, ale też nie przytłacza reszty piwa, co niezmiernie cieszy. Patrząc na parametry można by powiedzieć, że piwo jest płytko odfermentowane, jednak nie przekłada się to na jego treściwe, która jest dość niska. Niemniej piwo jest bardzo pijalne. Nie sposób także nie wspomnieć o bardzo ładnej etykiecie – kolorystyka i wzornictwo zostały świetnie dobrane – dzięki czemu etykieta jest bardzo czytelna i bardzo dobrze przyciąga wzrok na sklepowej półce.
Cena: 8,00 zł za 0,5 l w stacjonarnym sklepie specjalistycznym.