Episode 10: RauchbockBracki Rauchbock z 2012 r., autorstwa Andrzeja Milera – aktualnego piwowara Browaru Rockmill, był pierwszym Grand Championem, który miałem okazję spróbować. Z perspektywy czasu mogę chyba zaryzykować stwierdzenie, że był to chyba jeden z najbardziej udanych Grand Championów uwarzonych w Cieszynie. Piwo to było na tyle udane, że trzy lata później rauchbock wg receptury Andrzeja Milera znów pojawił się w sklepach, tym razem dzięki kooperacji z Browarem Solipiwko, którego owocem było rewelacyjne piwo o nazwie 1978. Dziś na blogu zajmę się natomiast trzecim komercyjnym podejściem tego utytułowanego szczecińskiego piwowara domowego do tematu wędzonego koźlaka – tym razem już w barwach Browaru Rockmill. Tym piwem jest oczywiście Episode 10: Rauchbock.

Bracki Rauchbock pojawił się w czasie, gdy w Polsce piwna rewolucja dopiero się rozkręcała, a piwa wędzone, których wzorcem do dziś są rauchbiery z bamberskiej Schlenkerli, na sklepowych półkach były rzadkością. Było to też jedno z pierwszych tego rodzaju degustowanych przeze mnie piw. Być może stąd też tak dobrze je zapamiętałem. Podobnie było we wspomnianym już wyżej 1978, które również okazało się być bardzo dobrym przedstawicielem swojego stylu. Trochę żałuję, że piwo to pojawiło się w serii Episode, która pełni rolę linii eksperymentalnej. Polega ona na tym, że są to pojedyncze warki, które z założenia na rynku pojawić mają się jedynie raz. No, chyba, że któraś z nich spotka się z wyjątkowym przyjęciem ze strony konsumentów ;).

Reklama

Wiele więc wskazuje na to, że Andrzej Miler ma dobrą rękę do warzenia wędzonych koźlaków, więc tym większy smak mam na to piwo w wydaniu Rockmilla. Jakkolwiek koźlaki traktowane są przez wielu beer geeków za nudną klasykę, tak ich wędzony wariant ma wielu miłośników. Nuty wędzone świetnie przełamują karmelowo-melanoidynową słodycz, dobrze komponując się z owocowymi akcentami. Tyle w teorii, zobaczymy, czy w przypadku rockmillowego raubocka będzie podobnie. Szczerze mówiąc to jestem o to spokojny ;).

Na etykiecie piwa Episode 10: Rauchbock mamy niestety niewiele informacji na jego temat. Jak przystało na koźlaka nie należy się spodziewać intensywnej goryczki – ta została określona na 3/6 w skali własnej browaru. Piwo miało swoją premierę w dniu obchodów pierwszych urodzin Rockmilla.

Styl: rauchbock
Ekstrakt:
 16,0° Plato
Alk. obj.:
 6,5%
IBU
3/6 w skali własnej browaru

Data przy­dat­no­ści: 05.10.2018

Kolor: Brązowe, koloru coca coli. Pod światło czerwonawe. Trochę zmętnione.
Piana: Beżowa, drobna, ale niezbyt obfita. Zostawia śladowy lejsing.
Zapach: Na pierwszym planie rzuca się ogniskowo-szynkowa wędzonka. Na drugim zaś kwas chlebowy, karmel, przypieczona skórka od chleba. Bardzo przyjemny.
Smak: Podobnie jak w zapachu dominuje szynkowa wędzonka. Na drugim planie sporo melanoidyn, przypieczonej skórki od chleba, karmelu. Pojawia się nawet kawa. Goryczka umiarkowana, palona i lekko zalegająca na podniebieniu.
Wysycenie: Niskie.

Episode 10: Rauchbock

Episode 10: Rauchbock

Pycha. Episode 10: Rauchbock to piwo bardzo wyraziste. Wędzonka jest przyjemna, w typie tej znanej z wędlin domowej roboty. Myślę, że spokojnie jest to ten sam poziom piw warzonych w legendarnym browarze Schlenkerla w Niemczech. Dobra robota! Polecam to piwo wszystkim miłośnikom wędzonek :).

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa.

Reklama