Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen

Piwa wędzone można pokochać lub znienawidzić. Myślę, że nie ma osób, które są po środku, dla których piwne wędzonki są czymś neutralnym. Ja jestem wśród tych osób, które piwa kojarzące się z szynką, serem wędzonym, czy ogniskiem po prostu uwielbiają. Tym bardziej więc ubolewam, że tego rodzaju pozycji jest tak niewiele na polskim rynku. Mimo lansowanego przez Kopyra hasła „W Polsce się dymi” piwa wędzone nie znalazły zbyt miłośników, a to oznacza, że browary niezbyt chętnie sięgają po ten segment. Na szczęście nie trzeba ograniczać się tylko do naszego rodzimego rynku, a wśród zagranicznych piw wędzonych króluje cała seria trunków od Heller-Bräu Trum z Bambergu, znanych jako pod jedną wspólną nazwa – Schlenkerla. Dziś jedno z dwóch najsłynniejszych piw z portfolio tego browaru – Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen.

Browar Heller-Bräu Trum jest często znany po prostu jako Schlenkerla. Razem z przybrowarnianą knajpą jest on obowiązkowym dla beer geeka punktem na mapie tego górno-frankijskiego miasta. Jego oferta oparta jest właśnie na piwach wędzonych – co prawda nie wszystkie z nich zawierają słód wędzony, ale sama instalacja warzelnicza jest już tak mocno uwędzona od używanych surowców, że nawet piwa niewędzone (gwoli ścisłości w portfolio jest jedno takie piwo) wychodzą lekko wędzone.

Reklama

Sam Browar Heller-Bräu Trum (Schlenkerla) mieści się w historycznym centrum Bambergu. Istnieje tam od ładnych kilkuset lat, tj. od 1405 r. Nazwa Schlenkerla tłumaczona jest jako osoba, która przy chodzeniu ciągnie nogę po ziemi, kuternoga. Ponoć takie problemy z poruszaniem się miał jeden z piwowarów Schlenkerli. Sylwetka jegomościa nadal widnieje w logo browaru, stylizowanym na pieczęć z czerwonego laku. Do dziś, od sześciu pokoleń, browar nalezy do jednej rodziny, nazwiskiem Trum, stąd też pojawił się ten człon w oficjalnej nazwie browaru. Schlenkerla słynie ze swoich piw wędzonych – w zasadzie każde może spokojnie być uznane za ikonę w swojej kategorii.

Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen to ikona stylu, jakim jest wędzone marcowe. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że historycznie każde piwo było mniej lub bardziej dymione, co wynikało z suszenia słodu nad paleniskami. Była to jedyna metoda, dzisiaj mamy już specjalne suszarnie, które wykorzystują po prostu gorące powietrze bez konieczności rozpalania ognia. Natomiast marcowe to rodzaj piwa, które było warzone pod koniec sezonu warzelniczego, tj. w marcu, tak aby mogło przetrwać do początku kolejnego sezonu, czyli do września, października. Było to więc piwo nieco mocniejsze i bardziej słodowe piwo, niż to co pijano na co dzień. Dziś märzeny są kojarzone przede wszystkim z odbywającym się w Monachium Oktoberfest, stąd też styl ten coraz częściej nazywa się festbierem.

Co ciekawe, w przypadku interpretacji Schlenkerli mamy do czynienia z piwem dość ciemnym, jak na marcowe. Do jego uwarzenia wykorzystuje się słód dymiony nad drewnem bukowym. Ze strony internetowej browaru dowiadujemy się, że goryczka w Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen jest wyliczona na 30 jednostek (zapewne IBU).

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen:

woda, słód jęczmienny, chmiel.

Piwo pasteryzowane.

Parametry piwa Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen:

Styl: rauchmärzen
Ekstrakt:
 13,5° Plato
Alk. obj.:
 5,1%
IBU:
 30
Hop rate: b/d

Data przydatności: 07.2021

Wygląd: Ciemnobrązowe, klarowne.
Piana: Niezbyt obfita, beżowa, lekko brązowawa. Zostawia śladowy lejsing.
Aromat: Intensywnie wędzony, kojarzący się z ogniskiem lub serem wędzonym.
Smak: Intensywnie wędzone, wędzonka przykrywa wszystko. Mamy sporo spalonego drewna, ogniska, nut kojarzących się ze świeżo uwędzonym oscypkiem. Po przyzwyczajeniu się receptorów smakowych do wędzonki, ujawnia się słodowość – pełna, chlebowa, jakby opiekana, może trochę karmelowa. Całość ma dość wysoką słodycz i pełnię. Goryczka niska, lekko palona. Bardzo dobre piwo.
Wysycenie: Umiarkowane.

Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen

Pycha! Uwiebiam to piwo. Choć Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen piłem już kilkukrotnie, to dopiero dziś trunek ten doczekał się swojej recenzji. W swoich zapasach mam jeszcze rauchbocka, ale zrecenzuję go dopiero za jakiś czas. Natomiast rauchmärzen to kwintesencja piwa dymionego. Jest intensywnie wędzone, ale również słodowe – pełne, treściwe. Sporo się w nim dzieje. Podczas degustacji ma się wrażenie, że jest to piwo do jedzenia, a nie do picia ;). Wędzonka jest na tyle intensywna, że jej posmak pozostaje jeszcze przez dłuższą chwilę w ustach. Zdecydowanie każdy beer geek choć raz powinien spróbować marcowego z Schlenkerli. Jest to po prostu sztos.

Cena: 9 zł za 0,5 litra w sklepie internetowym

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Wygląd:
80 %
Aromat:
95 %
Smak:
92 %
Poprzedni artykułŁódzki Pub Spółdzielczy sprzedaje w systemie drive-in
Następny artykułDeer Bear nawiązał kooperację z Czechami
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
908-heller-brau-trum-aecht-schlenkerla-rauchbier-marzenPycha! Uwiebiam to piwo. Choć Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen piłem już kilkukrotnie, to dopiero dziś trunek ten doczekał się swojej recenzji. W swoich zapasach mam jeszcze rauchbocka, ale zrecenzuję go dopiero za jakiś czas. Natomiast rauchmärzen to kwintesencja piwa dymionego. Jest intensywnie wędzone, ale również słodowe - pełne, treściwe. Sporo się w nim dzieje. Podczas degustacji ma się wrażenie, że jest to piwo do jedzenia, a nie do picia ;). Wędzonka jest na tyle intensywna, że jej posmak pozostaje jeszcze przez dłuższą chwilę w ustach. Zdecydowanie każdy beer geek choć raz powinien spróbować marcowego z Schlenkerli. Jest to po prostu sztos.