Desire LimeO tym, ile dobroci do piwa może wnieść limonka, przekonałem się za sprawą świetnego Limonka Hooligans z Browaru Piwoteka. Wcześniej jakoś nie kojarzyłem tego smaku z popularnym napojem Sprite. Tymczasem to jest właśnie limonka. Dziś, po serii kilku recenzji lagerów, postanowiłem sięgnąć po recenzję kwaśne american wheat właśnie z dodatkiem tego owocu. Desire Lime z Browaru Hopkins, bo o nim mowa, to kolejne piwo z marketu, a raczej z hipermarketu – trafiłem na nie w Tesco. Kwasy dość rzadko ostatnio u mnie się pojawiają, więc z miłą chęcią sprawdzę, co tam u Hopkinsów słychać ;).

Piwa z Browaru Hopkins jakoś dłuuugi czas nie pojawiały się na moim blogu. W sumie nie wiem dlaczego. Na ubiegłorocznym Szczecin Beer Fest zabrakło mi czasu na podejście na ich stoisko, zaś na Beer Geek Night w Szczecinie ekipa tego kontraktowca z przyczyn losowych nie dotarła. W sklepie, w którym się zwykle zaopatruje, piwa Browaru Hopkins też jakoś nie rzucały mi się w oczy. Wszystko to spowodowało, że ostatni raz jego trunek recenzowałem… w październiku 2016 r. Czas to zmienić.

Reklama

Desire na rynku pojawiało się już w kilku różnych wariantach, różniących się od siebie dodanym owocem. Była więc truskawka, czarna porzeczka, marakuja oraz mango. Jest też limonka. Połączenie tego cytrusa oraz kwaśnego piwa pszenicznego, chmielonego po amerykańsku, zapowiada się naprawdę intrygująco. Z miłą chęcią sprawdzę, czy faktycznie będzie miało to potwierdzenie w rzeczywistości. Muszę jednak przyznać, że piwo to bardziej pasowałoby do letniej pory roku. No, ale cóż – mamy marzec, a wiosna jakoś nie bardzo ma ochotę przychodzić. Może typowy styl na lato, jakim jest american wheat, sprawi, że obecna pogoda nie będzie aż tak ponura? 😉

Desire Lime, jak już wyżej wspomniałem, jest piwem kwaśnym. Niestety, nie wiem, jak zostało ono zakwaszone – na etykiecie nie ma na ten temat wzmianki. W zasypie, jak na american wheat przystało, znalazł się słód pszeniczny oraz płatki pszenne, które wnoszą często – podobnie jak płatki owsiane – gładkość. Piwo nachmielone zostało dwoma amerykańskimi odmianami: moim ulubionym chmielem Mosaic oraz Tomahawk.

Styl: sour lime american wheat
Ekstrakt:
 11° Plato
Alk. obj.:
 4,2%
IBU
b/d

Data przy­dat­no­ści: 27.04.2018

Kolor: Jasnozłote, lekko zmętnione.
Piana: Niezbyt obfita, drobna i trwała. Zostawia śladowy lejsing.
Zapach: Cytrynowy, świeży, pojawiają się też białe owoce oraz nafta z Mosaica. Aromat bardzo przyjemny.
Smak: Lekkie, kwaśne i świeżo owocowa. Limonka, znana z napojów typu Sprite, jest wyraźna i dodaje piwu świeżości. Baza słodowa jest niezbyt rozbudowana, ma charakter zbożowy. Goryczka niska.
Wysycenie: Powyżej średniej.

Desire Lime

Desire Lime

Desire Lime to bardzo smaczne, orzeźwiające piwo. Połączenie Mosaica oraz limonki zrobiło świetną robotę. Trunek w pełni spełnił moje oczekiwania. Jednocześnie kwaśność jest fajnie wkomponowana w profil piwa – dzięki czemu nawet nie przeszkadzała osobie, która nie przepada za sour ale’ami. Dobra robota! 🙂

Cena: otrzymane w prezencie

Reklama