Basior na Karaibach

Browar Łąkomin specjalizuje się w mocnych piwach, których kilka rodzajów – m.in. porter bałtycki, imperialny stout, quadrupel, czy barley wine – ma w swojej stałej ofercie. Chyba każde z nich ma swoje warianty barrel aged. Co więcej ten lubuski browar wcale nie ogranicza się jedynie do beczek po bourbonie vel whiskey, ale dysponuje kilkoma ciekawostkami, jak np. beczki po miodzie pitnym, rumie, czy torfowej szkockiej whisky, co zresztą odzwierciedlają opublikowane już na Chmielniku recenzje łąkomińskich piw. Dziś zajmę się kolejną beczkową propozycją, a będzie nią Basior na Karaibach.

Basior na Karaibach to chmielony amerykańskimi odmianami barley wine (w pisowni amerykańskiej: barleywine) leżakowany w beczce rumie. Przyznam się Wam, że rum mi się kojarzy przede wszystkim z czeskim rumem, używanym do „herbaty z prądem”, ewentualnie z tanimi białymi rumami wykorzystywanymi do drinków. Z takim lepszym, bardziej jakościowym, a co za tym idzie – droższym, póki co nie miałem do czynienia. Piwa z jamajskich beczek po karaibskich/jamajskich trunkach są więc dla mnie za każdym razem sporą zagadką, bo nie wiem do końca, czego się spodziewać. Tak też jest w tym przypadku.

Reklama

Basior to wysokoekstraktywne, dość ciemne piwo o wysokiej zawartości alkoholu. Jest dość głęboko odfermentowane, do czego zapewne przyczynił się dodatek cukru demenara. A cóż to takiego – zapytacie. Już śpieszę z odpowiedzią, posiłkując się oczywiście Wikipedią. Jest to rodzaj brązowego, nierafinowanego cukru z trzciny cukrowej, który ma charakterystyczny karmelowy smak. Trunek ten został nachmielony dobrze już nam znanymi odmianami chmielu rodem z USA – Chinookiem, Citrą oraz Amarillo. No i – co najważniejsze – Basior został rozlany do beczek, w tym do wspomnianej beczki po rumie. Znając podstawkę (a zrecenzowałem ją już szmat czasu temu, tj. w lipcu 2017 r.) powinno być przynajmniej dobrze, a zapewne nawet bardzo dobrze. Oczekiwania są zatem duże :).

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa Basior na Karaibach:

woda, słody: Pale Ale, Caramunich I, cukier demenara, chmiele: Chinook, Citra, Amarillo, drożdże: Safale US-05.

Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane.

Parametry piwa Basior na Karaibach:

Styl: american barleywine
Ekstrakt:
 25° Plato
Alk. obj.:
 11,5%
IBU:
 2/6 w skali własnej browaru
Hop rate: b/d

Data rozlewu: 10.2020

Wygląd: Ciemnobrązowe, z rubinowymi przebłyskami. Dość klarowne, ewentualnie lekko opalizujące (ciężko to dokładnie ocenić).
Piana: Niska, drobna. Opada do grubej, trwałej obrączki przylegającej do szkła, złożonej ze średnich pęcherzyków.
Aromat: Likierowy, winny, karmelowy, z nutką cytrusów.
Smak: Intensywne, słodkie, czuć ekstraktywność i moc tego piwa. Pojawia się sporo karmelu, ale też nieco czekolady i kawy. Obecne są wyraźne nuty utlenienia – owoce kojarzące się ze wzmacnianymi winami typu porto. Finisz jest za to zdominowany przez rum zaskakująco „doprawiony” świeżym akcentem cytrusowym. Rum wniósł posmak destylatu, melasy, palonego karmelu. Jest też przyjemna lekka cierpkość od beczkowych tanin.
Wysycenie: Dość wysokie.

Basior na Karaibach
Basior na Karaibach

Basior to faktycznie bardzo dobre piwo. Dzięki swojej złożoności zdecydowanie spełniło moje oczekiwania. Przede wszystkim czuć, że jest to dobrze wyleżakowany barley wine. Mamy tu sporo nut charakterystycznych dla utlenienia, dzięki którym trunek ten rzeczywiście może kojarzyć się z słodszymi winami. Leżakowanie w beczce po rumie dało bardzo przyjemny efekt – oprócz beczkowych tanin wniosło ono przyjemną melasę, czy karmel. No, fajnie to wszystko ze sobą współgra :). Smakowało mi.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Łąkomin

Reklama