Poharatany Parobek

W moim regionie (Pomorze Zachodnie) jest już generalnie po żniwach. Z tym okresem kojarzy mi się szczególnie jeden styl piwa – saison, który na początku swojej historii był traktowany jako napój do pracy w polu. Obecnie oczywiście już to się zmieniło, a od tamtego sam gatunek mocno ewoluował – stał się przede wszystkim mocniejszy. Pozostał jednak bardzo zróżnicowany – na rynku znajdziemy sporo różniących się od siebie interpretacji saisona. Jedną z nich przygotował Browar Harpagan, a mianowicie chodzi mi o piwo o ciekawie brzmiącej nazwie Poharatany Parobek.

Jeśli chodzi o nazwy piw, to Browar Harpagan na tym polu wciąż się mocno wyróżnia. Praktycznie wszystkie są mocno oryginalne, wymyślone z jajem i przykuwają uwagę konsumenta. Do tego dochodzą świetne etykiety. Wszystko to sprawia, że ciężko obok tych piw przejść obojętnie.

Reklama

Poharatany Parobek to fruit saison, a dokładniej: saison z dodatkiem pulpy z marakui i mango. Jak już pewnie wiecie, marakuja (owoc męczennicy jadalnej) to jeden z moich ulubionych tropikalnych owoców, więc sporo sobie po recenzowanym dziś piwie obiecuję. Poza tym w składzie znalazły się następujące surowce: słód jęczmienny, płatki pszeniczne, chmiel (niestety odmiany nie są znane) oraz drożdże.

Poharatany Parobek to piwo dość lekkie, jak na współczesnego saisona – ma 11° Plato i 5,6% alkoholu.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Styl: fruit saison
Ekstrakt:
 11° Plato  
Alk. obj.:
 5,6%
IBU:
 2/5 w skali własnej browaru

Data przy­dat­no­ści: 31.08.2019 r.

Kolor: Przybrudzone złoto, piwo jest lekko opalizujące.
Piana: Niska, drobna. Bardzo szybko prawie całkowicie znika.
Zapach: Owocowy, wyraźna marakuja. W tle przyjemne przyprawy.
Smak: Belgia jest tu wyraźna – pierwsze, co poczułem to belgijskie przyprawy. Na dalszym planie jest kwaskowa marakuja połączona z mango. Trunek jest lekko słodowy, gdyby był mocniej nagazowany, byłby bardziej rześki w odbiorze. Goryczka niska.
Wysycenie: Niskie, w kierunku umiarkowanego.

Poharatany Parobek
Poharatany Parobek

Poharatany Parobek ewidentnie ma belgijski charakter – zaskoczyła mnie nieco intensywność nut przyprawowych, ponieważ spodziewałem się dominacji owoców. Owoce są oczywiście wyczuwalne, ale nie są pierwszoplanowymi bohaterami. Są one – głównie marakuja, brzoskwinia i trochę mango – raczej stonowane. Tło jednak stanowi przyjemna, fajnie zbalansowana słodowość. Ciekawe, dość zaskakujące piwo. Nie pogniewałbym się na więcej dwutlenku węgla.

Cena: 9,45 zł za 0,5 litra w szczecińskim sklepie specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
76 %
Poprzedni artykułW ExlibRISie Bourbon Barrel Aged AD 2019 wykryto przegazowanie!
Następny artykuł#687: Pyynikin – Pacific Pale Ale
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
686-gryf-harpagan-poharatany-parobekPoharatany Parobek ewidentnie ma belgijski charakter - zaskoczyła mnie nieco intensywność nut przyprawowych, ponieważ spodziewałem się dominacji owoców. Owoce są oczywiście wyczuwalne, ale nie są pierwszoplanowymi bohaterami. Są one - głównie marakuja, brzoskwinia i trochę mango - raczej stonowane. Tło jednak stanowi przyjemna, fajnie zbalansowana słodowość. Ciekawe, dość zaskakujące piwo. Nie pogniewałbym się na więcej dwutlenku węgla.