Jeszcze w listopadzie, zanim rozpocznie się Adwent, w stacjach radiowych zaczyna pojawiać się pewien utwór, który puszczany jest do znudzenia aż do Bożego Narodzenia, co mnie niesamowicie drażni. Chodzi oczywiście o chyba najbardziej znany utwór założonego przez m.in. George’a Michaela zespołu Wham – Last Christmas. Do tej właśnie piosenki odwołuje się Browar Artezan jednym ze swoich piw: Last Christmas I gave you my STOUT.
Od Bożego Narodzenia upłynęło już sporo wody w Odrze. Tak się jednak złożyło, że cały czas trafiają do mnie piwa, które były wypuszczone w okresie świątecznym i do tego czasu się odwołują. W kolejce do recenzji czeka chyba jeszcze jedna taka pozycja. Są to zazwyczaj piwa z dodatkami – głównie przyprawami – które kojarzą się nam ze świątecznymi potrawami, wypiekami. Często są to: kakao, wanilia, tonka, ale również goździki, czy gałka muszkatołowa.
Ale wracając do bohatera dzisiejszej recenzji, Last Christmas I gave you my STOUT to christmas stout. Jego „świąteczność” polega na dodaniu do foreign extra stoutu dwóch niestandardowych dodatków – ziaren kakaowca oraz tonka. Ten drugi dodatek, czyli ziarna tonkowca wonnego, swego czasu zrobił sporą furorę w polskim krafcie. Do dziś zresztą żartuje się z Browaru Monsters, że obok laktozy do każdego piwa najchętniej ładowałby także tonkę.
Last Christmas I gave you my STOUT ma według twórców smakować jak marcepan w czekoladzie (bardzo go lubię!). Warto tu zaznaczyć, że w przypadku artezanowego stoutu laktozy nie ma – i bardzo dobrze. Za to w zasypie, obok słodu jęczminnego, nie mogło zabraknąć płatków owsianych, których zadaniem jest podniesienie pełni i wniesienie delikatnej słodyczy, połączonej z gładką teksturą. Niestety, nie znamy szczegółów na temat chmielenia, chociaż w tego rodzaju piwach chmiel odgrywa raczej marginalną rolę.
Etykieta to nawiązanie do typowego wzoru świątecznego umieszczanego na skarpetkach lub swetrach. Miejscami użyty niebieskawo-zielony font jest nie do końca czytelny.
O Browarze:
Browar Artezan został założony w 2012 r. w Natolinie przez trio Dariusza Doroszkiewicza, Jacka Materskiego oraz Piotra Wypycha. W pewnym momencie drogi Piotra i reszty składu się rozeszły. W 2015 r. Browar Artezan przeniósł się do nowego browaru w Błoniu, gdzie mieści się do dziś.
Piwo pasteryzowane
Data przydatności do spożycia: 27.04.2022
Barwa: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Brązowa, ładna drobna i gęsta. Dość trwała
Aromat: Palony, kawowy, przyjemnie czekoladowy, trochę waniliowy. Nut cynamonowych nie czuję za bardzo.
Smak: Pierwsze łyki to uderzenie wyrazistej paloności, kawy i gorzkiej bardzo przyjemnej czekolady. Po chwili, po ogrzaniu wychodzi trochę wanilii. Nie ma tu zbytnio słodyczy. W tle pojawiają akcenty tonki – charakterystyczna mieszanka waniliny i cynamonowej kumaryny. Finisz goryczkowy.
Wysycenie: Umiarkowane.
Last Christmas I gave you my STOUT to na szczęście wytrawne, dość wyraziste piwo. Mamy to sporo czekolady z przyjemnymi akcentami tonki. Całość nie sprawia wrażenia przeładowanej. Smak jest zbalansowany, zaskakująco wytrawny. Alkohol jest bardzo dobrze ukryty. Spoko świąteczne piwo.
Cena: piwo otrzymane w prezencie