Do napisania tego tekstu zbierałem się prawie rok. Dziś rozpoczęły się już wakacje i wielu Polaków za chwilę rozpocznie swoje urlopy. Spora część z nich wyjedzie za granicę, w tym także do Chorwacji – kraju, który jeszcze do niedawna kojarzył się z winem, a obecnie coraz częściej można tam spotkać ciekawe piwa. Byłem w tym kraju już kilkanaście razy i muszę przyznać, że na przestrzeni tych kilkunastu lat Chorwacja zrobiła w tym zakresie duży postęp :).

Reklama

Chorwacja już przynajmniej kilkanaście lat temu stała się dla Polaków atrakcyjnym celem podróży. Po raz pierwszy byłem tam w czasach, gdy Polska nie należała jeszcze nie tyle do Strefy Schengen, ale nawet do Unii Europejskiej. Obecnie po Europie podróżuje się już dużo łatwiej, chociaż sama Chorwacja w Schengen jeszcze nie jest i na granicy słoweńsko-chorwackiej trzeba pokazać dowody osobiste lub paszporty ;). Ogromny wpływ na wakacyjne decyzje urlopowe Polaków ma również 500+. Wierzcie mi, że od momentu wprowadzenia tego świadczenia, zauważalnie zwiększyła się liczba Polaków spędzających urlopy w Chorwacji. W ubiegłym roku (we wrześniu) śmiałem się, że na Makarskiej Riwierze było nas więcej, niż w sezonie w Świnoujściu.

No dobra, ale miało być o piwie. Jeszcze do niedawna chorwackie sklepy i markety były zalane piwami koncernowymi. Królowały takie marki jak: Ožujsko, Karlovačko, PAN, czy też słoweńskie Laško. Nie licząc zagranicznej koncernówki, było to w zasadzie wszystko. Dla polskiego beer geeka sytuacja była na tyle zła, że krafty woziłem z Polski. Sytuacja zaczęła się zmieniać na dobre jakieś 2-3 lata temu. To właśnie bodaj dwa lata temu przy okazji zwiedzania Zagrzebia miałem okazję po raz pierwszy zawitać do chorwackiego sklepu specjalistycznego z piwem, a także do lokalu kraftowego w Makarskiej. Tym sklepem była zagrzebska Pivoteka, która oferowała wówczas naprawdę spory wybór piw, zarówno chorwackich, jak i zagranicznych. Dostępne były nawet piwa z Browaru PINTA :). Wiem, że podobny, również dobrze zaopatrzony sklep jest też w Splicie, jednak nie dane mi było go odwiedzić. Natomiast pubem, o którym wspomniałem, jest Pivnica Pivac, zlokalizowana w pobliżu portu. Byłem w tym lokalu już trzy razy i gorąco go polecam. W swojej ofercie ma spory wybór butelkowych piw chorwackich i zagranicznych, w naprawdę szerokim zakresie cenowym. Niestety samo menu w wersji papierowej nie było aktualizowane i spora część pozycji była niedostępna. Za każdym razem trafiałem też na chorwackie piwo kraftowe dostępne z kranu :).

W ubiegłym roku po raz pierwszy trafiłem na nowofalowe piwa w marketach i to wcale nie w największych miastach, ale nawet na wyspie (Korčula), gdzie bywa różnie z dostępnością wielu produktów. Najbardziej popularną siecią sklepów w Chorwacji jest Konzum i to właśnie do niej radziłbym Wam skierować pierwsze kroki. W 2017 r. w sklepach tej sieci dostępne były piwa z takich browarów jak Zmajska Pivovara, Pivovara Medvedgrad, czy też Bujska Pivovara. Z zagranicy widziałem m.in. piwa Leffe, La Trappe, Affligem, Rochefort, czy też Erdinger. Zdarzały się też brytyjskie piwa. Wybór więc był dość szeroki.

Przez 2,5 roku działalności mojego bloga zrecenzowałem już kilkanaście chorwackich piw – zarówno kraftowych, jak i koncernowych. Z tego, co widzę po statystykach Ratebeera, jest to jedynie ułamek obecnej oferty tamtejszych browarów rzemieślniczych. Na podstawie swoich doświadczeń, postaram się jednak dać Wam trochę rekomendacji :).

Po pierwsze polecam Wam piwa ze Zmajska Pivovara. Jest to najlepiej chyba znany chorwacki browar kraftowy. Piłem z niego kilka piw, z czego żadne mnie nie zawiodło. Jeśli gdzieś traficie, to koniecznie musicie spróbować Porteru z tego browaru – piłem go bodaj dwa razy i zarówno za pierwszym, jak i drugim razem, zrobił na mnie duże wrażenie. Moją rekomendację doskonale uzupełnia fakt, że wśród najlepszych chorwackich piw wg Ratebeera znajdziemy obecnie aż trzy pozycje ze Zmajskiej. Poza wspominanym już Porterem miałem okazję pić Pale Ale oraz Hoppy Wheat. Z tego co widzę, w swojej ofercie Zmajska Pivovara ma też imperial stout – i to w dwóch wersjach: podstawowej i leżakowanej w beczce :). Zatem kraft pełną gębą ;).

Drugim browarem, który kilkukrotnie pojawia się w Top10 wg Ratebeera jest browar Nova Runda. Nic od niego chyba nie piłem, ponieważ w sklepach butelek nie widziałem. Sama marka nie jest mi obca – będąc w Pivnicy Pivac zamówione Pale Ale z Browaru Varionica otrzymałem właśnie w szklance obrandowanej logo Novej Rundy. Do najlepszej dziesiątki – i to na drugim miejscu – załapał się natomiast imperialny wariant recenzowanej przeze mnie IPA BARBA z Browaru LAB Split. Wg użytkowników największego na świecie portalu z ocenami piw warto również zwrócić swoją uwagę na portfolio zagrzebskiego browaru The Garden. Ja niestety pierwszy raz o nim słyszę, więc nie wypowiem się na jego temat. Sporo dobrego słyszałem natomiast o prowadzonym przez Polkę mieszkającą w Chorwacji Browarze Vunetovo w mieście Hvar. Choć byłem na tej wyspie już kilkukrotnie, niestety jakoś nie udało mi się dotrzeć do tego browaru i spróbować tamtejszych piw, czego mocno żałuję. W ubiegłym roku natomiast byłem wielce zaskoczony tym, jak szeroko dostępne na Makarskiej Riwierze i Korčuli były piwa z innego zagrzebskiego browaru, a mianowicie z Medvedgradu. Kilka z nich (Fakin IPA, Dva Klasa oraz zajmujący 10 miejsce wg Ratebeera Baltazar) zresztą zrecenzowałem.

To w zasadzie tyle mojej wiedzy na temat kraftu – piłem jeszcze pojedyncze piwa z innych browarów, jednak żadne z nich nie powaliło mnie na kolana i ciężko mi napisać o nich coś więcej. Mile mnie zaskoczyło mnie natomiast próbowane w Pivnicy Pivac piwo Hoptopod IPA z serbskiego Browaru Dogma. Będąc więc w Chorwacji na pewno warto rozejrzeć się za piwami z innych państw Bałkanów.

O chorwackich piwach koncernowych niestety nie mogę powiedzieć niczego pozytywnego. Królują bezsmakowe jasne lagery oraz… radlery. Poszczególne koncerny wręcz prześcigają się w różnorodności radlerowych napitków. Jeśli miałbym jednak na upartego coś polecić, to rekomendowałbym sięgnięcie po Tomislava, który na Ratebeerze jest określany jako (bardzo lekki jak na styl) porter bałtycki, oraz po Karlovačko Crno. W 2017 r. ubolewałem, że zniknęło z rynku eksperymentalne Karlovačko Primavera, które bodaj trzy lata temu było dość solidnym witbierem. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie zostało ono zbyt dobrze przyjęte przez konsumentów.

Podsumowując, obecnie polski beer geek nie powinien się już nudzić. Owszem, czasem piw kraftowych trzeba się trochę naszukać, ale jest z tym już coraz łatwiej i nie trzeba być już skazanym na eurolagery. Przygotujcie się jednak na to, że być może nie będziecie tam niczym szczególnie zaskoczeni – polski kraft jest dalece bardziej pokręcony :). Nie wiem, jak będzie w tym roku z moimi planami urlopowymi, ale jeśli będziecie w Chorwacji i spróbujecie ciekawych piw, dajcie znać w komentarzach!

Reklama