Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout

Powoli wracam do życia po COVIDzie, który to był przyczyną pustek na portalu przez ostatnie dwa tygodnie. Nie przechodziłem tej choroby w sposób jakiś szczególnie poważny, ale i tak przyjemnie nie było. Niestety, całkowicie straciłem smak i węch, co zresztą utrzymuje się do dziś. Nie wiem zatem, co z recenzjami na Chmielniku Jakubowym w najbliższym czasie. Na pewno pojawią się teksty o trzech piwach, które wypiłem jeszcze przed chorobą i – całe szczęście – przygotowałem sobie notatki z degustacji. Potem będę musiał czekać na odbudowę zmysłów i mam nadzieję, że nie potrwa to długo. No, dobra – nie przedłużam już. Dziś zajmę się piwem Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout z Browaru Maryensztadt.

Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout to jedno z pięciu piw, które Browar Maryensztadt wypuścił w grudniu z okazji swoich piątych urodzin. Część z nich otrzymałem w prezencie i dwa z nich – Nevermind vol. 9 oraz Darkness My Friend: DDH Imperial Black IPA zostały już przeze mnie zrecenzowane. Nie były to jakieś nie wiadomo jakie turbosztosy, ale bardzo solidne wypusty. Na koniec zostawiłem sobie nieco ciekawsze – przynajmniej w teorii – piwa. Na pierwszy ogień wziąłem cream stout z dodatkiem wiśni i ziarna kakaowca (pomysł na wiśnię w czekoladzie zawsze spoko 😉 ).

Reklama

Cream stout to inne określenie na sweet stout. Dziś ono kojarzy się nam głównie z milk stoutem, do którego dla dosłodzenia dodaje się laktozy. Nie zawsze jednak tak było i te 10 lat temu mianem tym określano także oatmeal stouty, w których delikatna słodycz pochodziła z dodatku płatków, czy też słodu owsianego. Tym właśnie tropem poszedł Browar Maryensztadt. W składzie Chocolate Cherry Cream Stoutu z serii Darkness My Friend nie ma laktozy. Jest za to słód pszeniczny oraz dwa rodzaje płatków: owsiane oraz pszenne. Całość została urozmaicona poprzez dodanie wiśni oraz ziarna kakaowca.

– Czekoladowo-wiśniowa wersja klasycznego stoutu. Gładkie, zbalansowane w smaku, słodycz kontruje przyjemna goryczka pochodząca od palonych słodów. W aromacie dominują nuty czekoladowe, które uzupełnia aromat dojrzałej wiśni – czytamy na etykiecie.

W przypadku serii Darkness My Friend „puszkowe” etykiety bardzo mi się podobają – ich projekt graficzny opiera się na „bohomazach” o różnych kształtach i kolorach, wykonanych jakby pędzlem. Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout otrzymało kolor czerwony, który dobrze pasuje do wiśniowego charakteru piwa. Sama etykieta zawiera sporą dawkę informacji, które są zaprezentowane w przemyślany, czytelny sposób. No, ładne to :).

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout:

woda, słody: jęczmienne, pszeniczne; płatki owsiane, płatki pszeniczne, wiśnie, ziarno kakaowca, chmiele, drożdże.

Parametry piwa Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout:

Styl: fruit stout
Ekstrakt:
 15° Plato
Alk. obj.:
 5,5%
IBU:
 b/d
Hop rate: b/d

Data przydatności do spożycia: 10.12.2021

Wygląd: Ciemnobrunatne, praktycznie czarne. Ciężko to ocenić, ale chyba jest zmętnione.
Piana: Kremowej barwy, niezbyt obfita – tworzy się z trudem. Składa się z drobnych, ale też średnich i dużych pęcherzy. Choć szybko znika, zostawia ładny lejsing.
Aromat: Wyraźnie kakaowy, od razu w nos rzuca się intensywna gorzka czekolada. Jest też przyjemna wiśnia. Całość faktycznie kojarzy się z czekoladką z wiśniowym nadzieniem. Wraz z ogrzewaniem pojawiło się u mnie nieodparte wrażenie obecności mlecznego diacetylu.
Smak: Gładziutkie, treściwe. Intensywnie kakaowe i wiśniowe. Owocowość kojarzy mi się z wiśniami z likierem, wyciągniętymi z czekoladek Mon Cheri. Kawa, paloność jest stonowana, schowana. Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout zostawia jakby trochę chropowate od kakao odczucie. Trunek jest lekko słodki – tę słodycz skutecznie kontruje wyraźna wiśniowa kwasowość, cierpkość. Goryczka niska.
Wysycenie: Niskie.

Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout
Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout

Darkness My Friend: Chocolate Cherry Cream Stout faktycznie oferuje wszystko to, co obiecuje Browar Maryensztadt. Jest dużo czekolady i wiśni. Na szczęście całość nie jest zbyt słodka, chociaż stoutowy charakter (w postaci nut palonych, kawa) został nieco przykryty. Ot, jest to taki łagodny, deserowy trunek. Nie jest jednak przesadzony tak, jak to bywa w przypadku pastry stoutów. Jeśli jednak szukasz stoutów z „pazurem” nie jest to piwo dla Ciebie :).

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Maryensztadt

Reklama