Gonna Be Late

W wielu miejscach w internecie można przeczytać różnego rodzaju podsumowania ubiegłego roku w polskim krafcie. Znaleźć w nich można m.in. zestawienia najlepszych debiutów 2018 r. Mimo tego, że wystartowało 86 browarów, to najczęściej wymieniany jest jeden – Funky Fluid, który już na starcie zaimponował beer geekom jakością swoich piw. Nie miałem okazji do tej pory ich spróbować – aż do dziś. W grudniu w szczecińskim sklepie specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa zakupiłem bowiem west coast IPA o nazwie Gonna Be Late.

Piwo Gonna Be Late swoją premierę miało już jakiś czas temu – na przełomie września i października, gdy debiutował Browar Funky Fluid. To wtedy jednocześnie na rynek trafił recenzowany dziś west coast,
niskoalkoholowa new england IPA Half Time oraz hazy american pale ale o nazwie Everyday. Założycieli – Michała Langiera i Karola Mizielskiego – trudno jednak nazwać debiutantami w krafcie. Michał bowiem oprócz Funky Fluid ma swój własny browar – Langier Beer, z którego jednak nic do tej pory nie piłem. Karol
natomiast w ramach warszawskiego sklepu specjalistycznego Czarodziejka Gorzałka.

Reklama

Wszystkie etykiety Funky Fluid (a wg portalu Polski Kraft na rynek trafiło już osiem piw) są utrzymane w bardzo podobnym stylu i podobają mi się. Żywe, intensywne kolory sprawiają, że butelki Funky Fluid wyróżniają się na półce. Na etykiecie Gonna Be Late nie znajdziemy przesadzonej „morskiej opowieści”, a jedynie krótki opis piwa:

Bezkompromisowe, wytrawne piwo, w którym pierwsze skrzypce odgrywa chmielowa goryczka i cytrusowy aromat. Prawdopodobnie gdzieś się przez nie spóźnisz.etykieta piwa Gonna Be Late

Nigdzie się dziś nie śpieszę, więc akurat spóźnienie mi nie grozi. Jednak pierwsze zdanie zapowiada typowy charakter west coasta, który nie każdemu browarowi udaje się osiągnąć bez problemów. Przypomnę, że jest to jaśniejszy, wytrawniejszy wariant IPA, z balansem przesuniętym mocno w kierunku nowofalowych odmian chmielu. A tych w Gonna Be Late jest naprawdę sporo. Użyto bowiem odmian: Citra, Simcoe, Chinook, Comet, Centennial, Cascade oraz Warrior. Poza tym w składzie nie ma żadnych innych ciekawostek.

Styl: west coast IPA
Ekstrakt:
 15° Plato 
Alk. obj.:
 6,4%
IBU:
 4/5 w skali własnej browaru

Data przy­dat­no­ści: 27.04.2019

Kolor: Jasnozłociste, opalizujące.
Piana: Ładna, gęsta, drobna i bardzo trwała.  
Zapach: Dużo świeżych, rześkich cytrusów, jest też marakuja. Jest też nieco akcentów iglastych. Do tego pojawia się też winogrono i inne białe owoce. Bardzo fajny.
Smak: Pycha! Gonna Be Late to rasowy, naprawdę świetnie nachmielony west coast. Jest wytrawnie, ale nie ma tu pustki. Jest za to cała masa chmielu – są cytrusy (cytryna, pomelo, grejpfrut, może mandarynka). Goryczka umiarkowanie intensywna, grejpfrutowa. Piwo błyskawicznie znika ze szklanki.
Wysycenie: Umiarkowane.

Gonna Be Late
Gonna Be Late

Wow. Mogę śmiało napisać, że Gonna Be Late to chyba najlepsze west coast IPA, które miałem okazję degustować. Jest to piwo wytrawne i naprawdę świetnie nachmielone na aromat i smak. Jest owocowo, świeżo i bardzo sesyjnie. Takie piwa mógłbym pić codziennie. Świetny debiut Funky Fluid na moim blogu :).

Cena: 8,95 zł za 0,5 litra w szczecińskim sklepie specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa

Reklama