Tegoroczny Łódzki Konkurs Piw Domowych wywołał w środowisku piwowarów domowych sporo kontrowersji. Wszystko przez decyzję sędziów o niedopuszczeniu do finału żadnego piwa z kategorii Black IPA.

Do sprawy odniósł się szef jury sędziowskiego Filip Mazur, który zauważył, że nawet w największej pod względem liczby zgłoszeń kategorii, jaką był Bitter, poziom nie był zbyt wysoki – piw niewadliwych i z małymi odstępstwami od norm stylu było stosunkowo niewiele.

Reklama

– W finale dwa piwa nie osiągnęły punktacji powyżej 30 pkt, a były to jedne z najlepszych piw na konkursie. W Blondzie przeszły dwa piwa i pierwsze miejsce ledwo przebiło barierę 30 pkt a drugie miało dużo poniżej – mówi Filip Mazur.

Zbliżona, a nawet jeszcze gorsza sytuacja, była też w kategorii Black IPA.

– W Black IPA sędziowie stali przed podobnym dylematem dwa piwa były brane pod uwagę do przepuszczenia warunkowego do finału, jednak sędziowie zdecydowali, że były by tak nisko ocenione, że wzbudziło by to jeszcze większe kontrowersje niż faktyczny brak finalistów – wyjaśnia Mazur.

Słowa przewodniczącego jury potwierdza szef stolika eliminacji stylu Black IPA Wiktor Maszkowski, który podkreślił, że w przypadku piw wadliwych sędziowie byli jednomyślni.

– Szerszy komentarz potrzebny jest w przypadku piw niestylowych. Na podstawie udostępnionego opisu stylu można stwierdzić, że kluczowymi wyznacznikami stylu są intensywna chmielowość (w aromacie, smaku jak i w goryczce) oraz bardzo ciemna barwa przy jednoczesnym zminimalizowaniu wpływu ciemnych słodów na inne cechy piwa niż wygląd. W imieniu całego stolika mogę zapewnić, że jesteśmy świadomi, jak niełatwym zadaniem jest osiągnięcie efektu, jaki wynika z opisu stylu. Jednak z naszego doświadczenia wiemy, że jest on możliwy do uzyskania, również w piwach domowych – wyjaśnił.

Maszkowski stwierdził, że sędziowie nie chcieli dopuścić do finału piw, które, ze względu na swoje odchylenia od stylu, w finale zostałyby ocenione jako co najwyżej poprawne. Zdaniem oceniających, żadne z piw nie spełniało w dostatecznym stopniu wytycznych stylu.

– Piwa niestylowe były zbyt palone (w kilku przypadkach naprawdę niezłe American Stouty) albo za mało chmielone. Inną nazwą stylu jest Cascadian Dark Ale. I chociaż w eliminacjach pojawiło się kilka ciemnych piw o bardzo subtelnym profilu słodowym, bez wad, jednak z niedostatecznym poziomem chmielowości. Mam nadzieję, że rozwiałem wątpliwości wśród piwowarów – kontynuował.

Wszyscy zainteresowani szczegółami dotyczącymi eliminacjami w stylu Black IPA mogą skontaktować się bezpośrednio z Wiktorem Maszkowskim.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Reklama