Niemieckie browary borykają się z brakami w zaopatrzeniu dwutlenkiem węgla. Część z nich musiała ograniczyć produkcję i zrezygnować z produkcji wody i innych napojów gazowanych.

Sytuacja ta jest spowodowana wysokimi cenami gazu, a co za tym idzie – ograniczeniem produkcji zakładów produkujących nawozy sztuczne, w których jako produkt uboczny powstaje dwutlenek węgla wykorzystywany w przemyśle spożywczym oraz procesach produkcyjnych.

Reklama

Co ciekawe, jak informuje Deutsche Welle, nie wszyscy producenci piwa mają tak samo poważne problemy. Grupa Radeberger chwali się, że dzięki wykorzystywaniu kwasu węglowego powstającego w procesie fermentacji, nie odczuwa braków na rynku dwutlenku węgla.

Niemieckie Stowarzyszenie Browarników apeluje do rządu federalnego o podjęcie pilnych działań, które mają na celu zapewnienie preferencyjnych dostaw CO2 do krytycznej infrastruktury przemysłu spożywczego, a także przeciwdziałanie galopującemu wzrostowi cen energii.

W Polsce o podobnych problemach stało się głośno, gdy Grupa Azoty oraz Anwil znacząco ograniczyły swoją produkcję. Niektóre browary — takie jak ten w Połczynie-Zdroju — musiały czasowo wstrzymać warzenie piwa. Aktualnie sytuacja się poprawiła.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Reklama