Ptaszki śpiewają, że niemiecki „sieciowy badylarz” coraz bardziej ogranicza swoją piwną ofertę. Rzadko bywam w tego rodzaju sklepach, ale jak już tam trafiam, to zazwyczaj kupuję tam jakieś piwa, które mnie zainteresują. Swego czasu zaopatrzyłem się więc w zestaw kilku belgijskich piw. Wśród nich był Piraat Triple 3 Hop z Browaru Van Steenberge i to właśnie tym trunkiem dzisiaj się zajmę.

Początkowo myślałem, że mam do czynienia z triplem. Jednak wysoka zawartość alkoholu – aż 10,5% – każe zakwalifikować Piraata Triple 3 Hop raczej jako belgian (golden) strong ale – czyli coś w rodzaju doskonale znanego i kultowego Duvela (chociaż na stronie browar Van Steenberge przypisuje swój trunek do IPA :P). W odróżnieniu od tripli belgian golden strong ale jest jaśniejszy, smuklejszy, mniej słodki. Zazwyczaj jest też mocniejszy, a w aromacie i smaku balans jest bardziej przesunięty w stronę chmielową i estrową, kosztem znanych z innych belgijskich stylów przyprawowych fenoli.

Reklama

W przypadku piwa Piraat Triple 3 Hop tę wspomnianą wyżej smukłość osiągnięto przez użycie cukru oraz ryżu. Oba te surowce są łatwo fermentowalne przez drożdże, które ochoczo produkują alkohol bez innych „zbędnych” związków chemicznych, które mają wpływ na wygląd, aromat i smak gotowego piwa. Nie oznacza to jednak, że belgian strong ale jest czymś w rodzaju wody gazowanej ze spirytusem, ale zazwyczaj dzieje się w nich naprawdę sporo.

Piraat Triple 3 Hop to potrójnie chmielona wersja podstawowego Piraata. Szkoda, że ani na etykiecie, ani na stronie internetowej browaru nie znajdziemy informacji, jakie dokładnie odmiany chmielu są używane przy produkcji tego piwa. Gdzieś w internetach znalazłem info, że są to Aurora oraz Petra, ale obecnie nie jestem w stanie zweryfikować tych informacji.

Etykieta piwa Piraat Triple 3 Hop dostało klasyczną etykietę, bardzo zbliżoną do podstawowego wariantu. Różni się przede wszystkimi zielonymi wstawkami oraz napisem „Triple 3 Hop”. Większego szału ona nie robi, ale może się podobać ;).

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa Piraat Triple 3 Hop:

woda, słód jęczmienny, cukier, ryż, chmiel, drożdże.

Piwo refermentowane w butelce, niefiltrowane

Parametry piwa Piraat Triple 3 Hop:

Styl: belgian strong ale
Ekstrakt:
22° Plato
Alk. obj.:
 10,5%
IBU:
 b/d
Hop rate: b/d

Data przydatności do spożycia: 03.10.2024

Wygląd: Ciemnobrunatne, nieprzejrzyste.
Piana: Obfita, puszysta i drobna. Po dłuższej chwili zaczyna się strzępić i redukować do nieregularnych wysp. Zostawia ładny lejsing.
Aromat: Estrowy, owocowy, bananowo-brzoskwiniowy, z nutką cytrusów.
Smak: Słodkie, wyraźnie estrowe. Dominują nuty bananowe i brzoskwiniowe. Jest też trochę landrynki. Dalej mamy sporo nut chmielowych, cytrusy, ananas. Na finiszu intensywna goryczka chmielowo-alkoholowa. Trunek rozgrzewa w gardle.
Wysycenie: Dość wysokie.

Piraat Triple 3 Hop nie jest może piwem turbo wytrawnym, ale też na pewno nie jest zalepiającym ulepem. Słodycz jest obecna, ale nie przytłacza. Zakładam, że odpowiadają za nią estry, które wnoszą sporo akcentów owocowych, uzupełnianych dodatkowo przez całkiem rozbudowaną – jak na ten styl – chmielowość. Mi smakowało :).

Cena: nie pamiętam

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Wygląd:
85 %
Aromat
90 %
Smak:
84 %
Poprzedni artykułSzczecin: w miejscu Chmiela otworzy się Prohibicja
Następny artykułWieści Tygodnia #341
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
1194-van-steenberge-piraat-triple-3-hopPiraat Triple 3 Hop nie jest może piwem turbo wytrawnym, ale też na pewno nie jest zalepiającym ulepem. Słodycz jest obecna, ale nie przytłacza. Zakładam, że odpowiadają za nią estry, które wnoszą sporo akcentów owocowych, uzupełnianych dodatkowo przez całkiem rozbudowaną - jak na ten styl - chmielowość. Mi smakowało :).