ART+11Mieliście kiedyś tak, że kupiliście piwo, o którym byliście przekonani, że jest ono w innym stylu niż w rzeczywistości albo zawiera inne dodatki? Ja coś takiego odczułem już kilka razy, a ostatnio przy okazji piwa ART+11 z kooperacji polskiego Browaru Stu Mostów i hiszpańskiego Naparbier. Na etykiecie czytamy o nim, że jest to double cherry rauchweizenbock i byłem pewien, że ta wspomniana wiśnia odnosi się jedynie do rodzaju drewna użytego do wędzenia słodu. A tu już chwilę po przelaniu piwa do pokalu okazało się, że się myliłem… O szczegółach dowiecie się z rozwinięcia tego tekstu ;).

W piwowarstwie tradycyjnie zwykło się używać słodów suszonych w dymie dębowym, bądź bukowym. Swego rodzaju nową falą, jeśli chodzi o piwa wędzone, są eksperymenty z innego rodzaju surowcami wykorzystywanymi do wędzenia. I tak śladem producentów swojskich wędlin sporą popularnością wśród piwowarów zaczynają się cieszyć słody dymione dymem z drzew owocowych – głównie jabłoni, śliwy, wiśni i czereśni. Po ten ostatni sięgnięto przy okazji warzenia ART+11. Oczywiście kraftowe browary nie byłyby sobą, gdyby ich kreatywność na tym się skoczyła. Mamy więc również piwa wędzone np. torfem, czy też… owczymi bobkami.

Reklama

Wiśniowy charakter recenzowanego dziś piwa osiągnięto zaś poprzez dodanie przecieru wiśniowego. W sumie ciekawym jest to, że nie zdecydowano się na sok wiśniowy, który często daje efekt kompotu, ale właśnie na przecier. Chyba spotykam się z tym dopiero po raz pierwszy. Poza tym – jak przystało na weizenbocka, czyli mocniejszego kuzyna weizena – mamy naprawdę bogaty zasyp – w składzie mamy wymienionych kilka słodów jęczmiennych i kilka pszenicznych. Niestety nie podano szczegółów na temat chmielenia.

Jak sama nazwa tego stylu wskazuje, weizenbock to piwo łączące w sobie cechy zarówno piwa pszenicznego w stylu bawarskim (czyli weizena) oraz koźlaka (czyli bocka). Tak jak oba wspomniane gatunki, tak i weizenbock wywodzi się z Niemiec. Znaleźć w nim można zarówno akcenty bananowe i goździkowe, jak również karmelowe, melanoidynowe i nuty czerwonych i suszonych owoców. ART+11 to przedstawiciel dość rzadkiego nawet w Niemczech wariantu tego stylu – wędzoną wersję spotyka się naprawdę rzadko. Dlatego też na moim blogu pojawia się ona dopiero po raz pierwszy.

Styl: double cherry rauchweizenbock
Ekstrakt:
 18,5%
Alk. obj.:
 6,5%
IBU
b/d

Data przy­dat­no­ści: 23.02.2018

Kolor: Po wlaniu do sniftera wydaje się być brunatne, pod światło natomiast jest ewidentnie czerwone, przejrzyste.
Piana: Niska. Błyskawicznie redukuje się do rachitycznej obrączki.
Zapach: Na pierwszym planie wędzonka, na drugim wiśnie i weizenowe fenole.
Smak: Tak jak w zapachu na pierwszym planie wybija się przyjemna wędzonka. Na drugim planie lekko kwaskowe wiśnie – ale takie bardziej w postaci smacznego soku niż kompotu. Na finiszu trochę karmelu, bananów i fenolowych przypraw. Pod koniec butelki, gdy piwo się ogrzeje, ART+11 staje się trochę słodki, przydałaby się mu na finiszu goryczka.
Wysycenie: Niskie. Jak na weizenbocka – za niskie.

ART+11

Dobre piwo. Po weizenbocku spodziewałem się czegoś zdecydowanie bardziej mętnego, ale to szczegół ;). Wszystko, co obiecano nam na etykiecie w ART+11, w piwie jest – wędzonka, wiśnia oraz weizenbock. Bardzo ciekawe podejście do tego mało porywającego dla mnie stylu – piwa, które do tej pory piłem, to takie ni pies ni wydra. Na szczęście przecier wiśniowy nie przykrył całkowicie piwnej bazy, chociaż mogłaby być ciut bardziej wyrazista. Po raz kolejny na Browarze Stu Mostów się nie zawiodłem, a i jest to – jak dotąd – mój pierwszy kontakt z hiszpańskim piwowarstwem rzemieślniczym. Smakowało mi i to pomimo trochę mdłej końcówki.

Ocena: 4,0/5
Cena: nie zanotowałem :/

Reklama