Le Grodzisz Sauvage (Dziki Grodzisz)

PINTA mimo upływu lat wciąż potrafi zaskakiwać i udowadnia, że w dalszym ciągu ma duży wpływ na obowiązuje na polskim rynku trendy. Miniony weekend ekipa tego chyba cały czas najbardziej znanego polskiego browaru kraftowego spędziła w Belgii, gdzie podczas imprezy Toer De Geuze swoją premierę miały dwa kooperacyjne piwa uwarzone wspólnie z belgijskim Browarem Oud BeerselLe Grodzisz Sauvage (Dziki Grodzisz) oraz Les Cassis Fous (Szalone Porzeczki), które obecnie trafiają do polskiej dystrybucji. Jest to więc dobry moment, jak ten eksperyment wyszedł w praktyce, a zacznę – zgodnie ze sztuką – od piwa lżejszego.

Oud Beersel to browar zlokalizowany w leżącej pod Brukselą miejscowości Beersel. To miasto jest istną krainą browarów – oprócz tego już przeze mnie wspomnianego na Google Maps naliczyłem trzy kolejne, w tym dwa naprawdę znane: Kasteel oraz 3 Fonteinen. Oud Beersel, jak mówi jego nazwa, to całkiem stary browar – został bowiem założony przez Henriego Vanderveldena już w 1882 r. W rękach tej jednej rodziny był on do 2003 r., kiedy to został przejęty przez Gerta Christiaensa oraz Rolanda De Busa. W swojej ofercie browar ten ma wyłącznie belgijskie style – począwszy od górnofermentacyjnego tripla, a skończywszy na całej gamie piw fermentacji spontanicznej, tj. różnego rodzaju lambikach.

Reklama

Le Grodzisz Sauvage (Dziki Grodzisz) to piwo w stylu określonym jako „smoked biere de coupage”. Przekładając to na język polski, jest to blend około 1,5-rocznego lambika z Browaru Oud Beersel oraz uwarzonego przez Browar PINTA w Zarzeczu grodzisza eiksizdorG. Zblendowane zostały gotowe piwa w proporcji w proporcji 20% lambika, 80% piwa grodziskiego (źródło: blog Piwne Podróże) Miks ten następnie leżakował przez pół roku w dębowych beczkach po czerwonym francuskim winie.

Zapowiada się więc arcyciekawe połączenie wędzonki z piwa grodziskiego z nutami charakterystycznymi dla piw dzikich – kwasowością, owocowością i – być może – stajnią i spoconym koniem. Do tego leżakowanie w beczce po winie każe się spodziewać akcentów winnych. Jak to wszystko ze sobą zagra? Jestem mega ciekawy :).

Styl: blend grodziskiego i lambika
Ekstrakt:
9,5° Plato 
Alk. obj.:
3,9%
IBU:
 b/d

Data przy­dat­no­ści: 23.04.2020 r.

Kolor: Pomarańczowe, zamglone.
Piana: Niezbyt wysoka. Szybko opada do obrączki.
Zapach: Dziki, funky, siano, owoce, lekka stajnia. W tle delikatna wędzonka.
Smak: Mocno owocowy – dominują banan i brzoskwinia. Na drugim planie początkowo wybija się wędzonka, która jednak z każdą chwilą słabnie ustępując miejsca nutom charakterystycznym dla lambika. Stosunkowo niska (jak na kwaśne piwo) kwaśność z akcentami funky (wyroby skórzane!) jest bardzo fajnie uzupełniana przez pochodzące z beczki wino. Te ostatnie w żadnym razie nie dominuje, ale jest dość łatwo wyczuwalne na finiszu. Sama wędzonka zostawia dłuższy posmak na podniebieniu. Piwo jest bardzo lekkie, ale nie wodniste. Goryczka niska, praktycznie jej brak.
Wysycenie: Umiarkowane, w kierunku wysokiego.

Le Grodzisz Sauvage (Dziki Grodzisz)

Wow, jakież to dziwne połączenie, które powinno trafić w gusta tych, którzy są jednocześnie miłośnikami piw dzikich oraz wędzonek. W przeciwnym razie, piwo to może nie spotkać się ze zbytnim uznaniem ;). Na pewno dla osób niezaznajomionych z tematem nie jest ono łatwe w odbiorze – chociaż jak na piwo kwaśne jest ono raczej stonowane. W Le Grodzisz Sauvage (Dziki Grodzisz) mamy świetnie zbalansowane połączenie trzech elementów – wędzonki, dzikości oraz leżakowania w beczce po winie. Żaden z nich nie wybija się „przed szereg”, co daje wrażenie bardzo skrupulatnego zaprojektowania tego trunku.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem PINTA

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
80 %
Poprzedni artykułSzczecin: w czwartek powalczą o 3 miejsce w lidze
Następny artykułBrowar NOOK będzie miał puszki
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
624-zarzecze-pinta-oud-beersel-le-grodzisz-sauvage-dziki-grodziszWow, jakież to dziwne połączenie, które powinno trafić w gusta tych, którzy są jednocześnie miłośnikami piw dzikich oraz wędzonek. W przeciwnym razie, piwo to może nie spotkać się ze zbytnim uznaniem ;). Na pewno dla osób niezaznajomionych z tematem nie jest ono łatwe w odbiorze - chociaż jak na piwo kwaśne jest ono raczej stonowane. W Le Grodzisz Sauvage (Dziki Grodzisz) mamy świetnie zbalansowane połączenie trzech elementów - wędzonki, dzikości oraz leżakowania w beczce po winie. Żaden z nich nie wybija się "przed szereg", co daje wrażenie bardzo skrupulatnego zaprojektowania tego trunku.