Bogactwo świata piwnego widać choćby po liczbie stylów, w jakich obecnie warzy się piwa. Nie wszystko jednak da się sklasyfikować, ponieważ dochodzą jeszcze międzystylowe hybrydy, których liczba zwiększa się wraz z rozwojem piwnej rewolucji, która polega nie tylko na eksperymentach z nowościami, ale także na przywracaniu zapomnianych w odmętach historii piwnych receptur. Dzięki temu na rynku (również polskim) co rusz pojawiają się piwa w mało znanych stylach – 10 z nich chciałbym Wam pokrótce poniżej przybliżyć.
1. Braggot
Jest to w zasadzie hybryda dwóch rodzajów alkoholu – piwa i dobrze znanego w Polsce miodu pitnego, bowiem słód jęczmienny stanowić powinien od 1/3 do około połowy „zasypu”, reszta to miód. Opcjonalnie może zostać nachmielony. Powstały trunek jest dość mocny, ponieważ zawartość alkoholu może oscylować między 6 a nawet 14%. Braggotem nazywano także napój powstały poprzez kupażowanie miodu pitnego z piwem górnej fermentacji.
2. Cottbuser
Lekkie, kwaśne piwo pochodzące z okolic niemieckiego miasta Cottbus (po polsku: Chociebuż). W Polsce mogliśmy się go napić dzięki ekipie Browaru Piwoteka. Lodzermensch – bo tak to piwo się nazywa – poza standardowymi surowcami w składzie ma jeszcze owies, cukier i miód. Prawda, że brzmi jak piwo idealne na lato? 🙂
3. Graff
Nie, nie chodzi o lotniskowiec Graff Zeppelin ;). Jest to hybryda piwa i cydru odtworzona przez użytkownika jednego z anglojęzycznych forów internetowych na temat piwowarstwa, który został zainspirowany opisem tego napoju w jednej z powieści Stephena Kinga. Brzeczka mieszana jest z sokiem jabłkowym i całość poddawana fermentacji. Tak jak w przypadku cottbusera – tematem tym zajął się Piwoteka warząc Łódzkie Graffiti.
4. Gruit
Czy wyobrażacie sobie piwo bez chmielu? A jednak coś takiego istnieje. W takim trunku rolę drogocennego Humulus lupulus przejmuje odpowiednia mieszanka ziół. która jest właśnie nazywana gruitem. W szerszym znaczeniu określenie to jest stosowane jako nazwa stylu piwa, w którym chmiel zastąpiono kompozycją innych ziół. W Polsce komercyjnie coś takiego uwarzył Browar Kormoran.
5. Jopejskie
Jopejskie to wymarły obecnie styl pochodzący z Gdańska. W Polsce osobami z doświadczeniem w warzeniu tego typu piw są: Arek z AleBrowaru i Kamil z blogu alechanted.pl, choć trwają również komercyjne próby odtworzenia tego piwa – w Polsce uwarzył już je Browar Olimp i obecnie jest ono w trakcie leżakowania. Jest to bardzo mocne piwo fermentacji spontanicznej, pochodzące z Gdańska, którego ekstrakt początkowy wg niektórych źródeł miał sięgać nawet 55° Plato! Z reguły jednak nie było ono spożywane w wersji sauté, ale raczej kupażowane z młodym piwem, aby ten w prosty i stosunkowo tani sposób podnieść jego walory smakowe.
6. Lichtenhainer
Ten historyczny styl to coś pomiędzy berliner weisse a piwem grodziskim – tego typu piwa są bowiem lekkie (3,5-4,7% alkoholu; 8-10° Plato), kwaśne i wędzone. Kwaśność pochodzi jednak nie z fermentacji spontanicznej, ale z zaszczepienia piwa bakteriami kwasu mlekowego Lactobacillus. W Polsce lichtenhainera komercyjnie uwarzył Browar PINTA.
7. Rosanke
Jest to trunek pochodzący z Warmii, podobny do dość dobrze znanego saisona. Warzone było latem, które nie należy do sprzyjających piwowarstwu pór roku – choćby ze względu na panujące wysokie temperatury, bogactwo mikrobiologiczne unoszące się w powietrzu, ale także z uwagi na powszechne w tym czasie braki surowcowe. Dlatego, aby rosanke spełniało funkcję napoju orzeźwiającego i krzepiącego, w chwilach niedoboru chmielu był stosowany tzw. gruit, czyli mieszanka innych przypraw i ziół, które były dostępne w tym czasie. W Polsce dwukrotnie piwo w tym stylu wypuścił Browar Kormoran, na swoim koncie ma je również Browar Piwoteka, który uwarzył je wspólnie z pubem Jabeerwocky.
8. Sahti
Jest to tradycyjne fińskie piwo, przygotowywane z wielu różnych rodzajów zbóż – jego cechą charakterystyczną jest to, że brzeczka przed fermentacją drożdżami piekarniczymi nie jest gotowana, czyli warzona. Swój oryginalny smak zawdzięcza zarówno kompozycji estrów i fenoli produkowanych przez drożdże, jak i przyprawom, z których tradycyjnie stosowano jagody jałowca. W Polsce komercyjnymi przedstawicielami tego stylu jest Koniec Świata z Browaru PINTA oraz Jelonki z Browaru Bazyliszek.
9. Schöps
Piwo, które przez około 200 lat było symbolem Wrocławia, czy raczej niemieckiego wówczas Breslau. Jego nazwę z języka niemieckiego tłumaczy się jako „baran”. Schöps był piwem pszenicznym, raczej dość mocnym, bo zawartość alkoholu prawdopodobnie oscylowała między 5 a 7%. Było ono produkowane w dwóch wersjach – jasnej i ciemnej. W XIX wieku styl ten został wyparty przez zdobywające popularność lagery. Obecnie próbę odtworzenia tego stylu podjął wrocławski Browar Stu Mostów.
10. Wee heavy
Wee heavy na Wyspach Brytyjskich jest dość powszechnie warzony, jego rodowód wywodzi się ze Szkocji, dlatego znane jest też pod inną nazwą: scotch strong ale. Jak być może pamiętacie, przedstawiciela tego stylu recenzowałem już na moi, blogu – przypomnę tu więc tylko, jak wówczas go scharakteryzowałem:
„Styl ten znany jest także pod nazwą scotch strong ale. Jest to grupa mocnych piw (o zawartości alkoholu od 6,5% do 10%) o bardzo rozbudowanej warstwie słodowej – pożądane są nuty melanoidynowe, karmelowe, ale także śliwek, rodzynek lub suszonych owoców. W związku z subtelnym chmieleniem, a tym samym niską goryczką, nadmierna słodycz pochodząca od słodów powinna być równoważona dodatkiem słodu palonego lub palonego jęczmienia niesłodowanego. Choć klasyczne przykłady wee heavy nie mają w zasypie słodów wędzonych, to na rynku obecne są także wersje dymione, w tym także torfowe.”
Piliście coś z tego zestawienia? A może jesteście piwowarami domowymi i warzycie, któryś z wymienionych wyżej stylów piwa? Podzielcie się w komentarzach swoimi doświadczeniami :).