Zadyma to przydrożna karczma, znajdująca się przy drodze prowadzącej z Nowego Targu do Zakopanego (przy tzw. zakopiance). Z uwagi na to, że usytuowana jest w pobliżu czegoś w rodzaju marketu oraz budynku myjni można ją przeoczyć. Ładny, drewniany budynek, choć całkiem spory, jest teraz trochę schowany, jednak trafić tam nietrudno. Wchodząc do środka w pierwszej chwili w oczy rzuca się duży, stylizowany na dość leciwy, piec do wypieku pizzy. W głębi jednak jest bar, za którym dobrze widoczna stoi warzelnia firmy Kaspar Schulz, z charakterystycznym miedzianym płaszczem. Browar w tym miejscu ruszył jesienią 2011 r., zatem od jego debiutu minął już spory kawałek czasu. Jeśli chodzi o kuchnię serwowaną przez lokal, to niestety nie wypowiem się – oprócz piwa kupiłem tam jedynie chleb z własnego wypieku (z orzechami). Całkiem niezły, choć mocno drożdżowy i trochę za mało słony).
Jak na polski browar restauracyjny Zadyma warzy przede wszystkim żelazny zestaw piw – jasne, ciemne i pszeniczne, a także miodowe i sezonowe. Tego ostatniego niestety nie było w ofercie i niestety musiałem zadowolić się pozostałymi czterema. Kupując na wynos cztery butelki dostałem ładne i wygodne kartonowe nosidełko, na którym producent chwali się, że jest pierwszym browarem na Podhalu.
Trochę mniej ładne są etykiety – w przypadku Ciemnego jej kolorystyka jest jakaś taka szara, bura, mało czytelna. Chwali się, że browar zdecydował się na podanie parametrów swojego piwa, jednak do składu przyłożono już mniej uwagi. A szkoda, bo również strona internetowa Zadymy jest bardzo uboga w informacje interesujące beer geeka, jest za to sporo marketingowego bełkotu.
Styl: ciemny lager
Ekstrakt: 12,5%
Alk. obj.: 5%
IBU: b/d
Data przydatności: 20.03.2017 r.
Kolor: Brązowe, pod światło rubinowe, przejrzyste.
Piana: Bardzo ładna, drobna, obfita i bardzo trwała.
Zapach: Słodowy, lagerowy, niezbyt intensywny.
Smak: Sporo nut chlebowych (ciemny chleb, ale nie pumpernikiel), przypieczony, a nawet przypalony spód od ciasta, trochę karmelu i biszkoptów. Trochę akcentów palonych. Jest też coś, czego nie potrafię nazwać (jakby piwniczność, albo może przypieczony ziemniak?), a znam z innych browarów restauracyjnych, które miałem okazję odwiedzić. Goryczki chmielowej brak.
Wysycenie: Niskie.
Ciemne to niezłe, choć trochę nijakie piwo. Na szczęście nie jest słodkie, co często jest cechą (i wg mnie wadą) tego typu trunków, ale niestety zdecydowanie brakowało mi goryczki chmielowości. Już nie mówię o feerii aromatów pochodzących od chmielu, w tym wypadku wystarczyłaby jedynie goryczka. Ta nijakość sprawia, że pod koniec półlitrowej butelki trochę już mnie muliło. Złe jednak na pewno nie było, a i wygląd miało wręcz wzorcowy. Jako napój do jakiegoś obiadu Ciemne jak najbardziej mogłoby się sprawdzić :).
Ocena: 3,7/5
Cena: 8 zł za 0,5 litra w browarze