To piwo miało pojawić się na blogu już jakiś czas temu, ale… zapomniałem zabrać je ze sobą na urlop :/. Jak tylko spostrzegłem to na miejscu, to nieźle plułem sobie w brodę ;). No, dobra, ale nie napisałem jeszcze, czym się dzisiaj zajmę. Otóż będzie to piwo kooperacyjne dwóch browarów – Browaru Gentleman oraz debiutującego tym samym u mnie Browaru Pustynnego. Współpraca ta zaowocowała witbierem o ciekawej nazwie Pomarańczowy Nomada. Otrzymałem go w ramach współpracy z Browarem Gentleman, za co serdecznie dziękuję.
Lubię witbiery. Ba, jest to chyba moje najbardziej ulubione piwo pszeniczne, które polecam często osobom nieobeznanym z ciekawszymi piwami, na początku ich przygody z kraftem. Wbrew pozorom jednak dobrego wita nie jest łatwo zrobić. Najbardziej znanym przedstawicielem tego stylu i swoistą ikoną jest Hoegaarden Wit Blanche. Jest to jasne piwo pszeniczne górnej fermentacji, w którego zasypie spory procent (około 50%) powinna stanowić niesłodowana pszenica – w czasach narodzin tego stylu w Belgii miało to znaczenie podatkowe. Charakterystyczne są również dodatki, tradycyjnie stosowane przez piwowarów warzących witbiery – a mianowicie skórka gorzkiej pomarańczy curaçao (w praktyce obecnie zastępowana czasami innymi cytrusami) oraz kolendra. Niewiele brakowało, żeby piwa tego typu całkowicie zniknęły z piwnej mapy świata. Udało się tego uniknąć za sprawą Pierre’a Celisa, który później założył wspomniany już wyżej Browar Hoegaarden.
Pomarańczowy Nomada jest dość klasycznym witbierem. W składzie znajdziemy zarówno curaçao, jak również kolendrę. Trochę mniej standardowym składnikiem są natomiast płatki owsiane, które znalazły się w zasypie i mają za zadanie wprowadzić charakterystyczną gładkość i aksamitność. Co ciekawe nie wyszczególniono niesłodowanej pszenicy – może jej nie użyto? Piwo nachmielone zostało chmielem Saaz, znanym też pod czeską nazwą „żatecki”
Styl: witbier
Ekstrakt: 13%
Alk. obj.: 5,1%
IBU: b/d
Data przydatności: b/d