Piwa w stylu amber ale nie należą do moich ulubionych – zwykle są one po prostu nudne, o ile do ich produkcji nie użyto ciekawszych surowców ;). Dlatego też otrzymane w przesyłce Amber Ale z Browaru Pilica zostawiłem sobie na koniec, traktując je jako najmniej ciekawe. Po lekturze zamieszczonego na etykiecie składu wspomnianego wyżej piwa okazało się jednak, że trunek ten wcale nie musi być nudny – dodano bowiem do niego kandyzowaną skórkę pomarańczy, suszoną skórkę gorzkiej pomarańczy oraz… laktozę. Brzmi intrygująco, prawda?

Jak już ustaliliśmy, Amber Ale z Browaru Pilica to nie jest zwyczajny przedstawiciel tego stylu. I nie tylko ze względu na dodane wspomniane wyżej skórki pomarańczy (które mnie kojarzą się głównie z witbierami) i laktozę, piwo bowiem zostało przefermentowane belgijskim szczepem drożdży i nachmielone amerykańskimi odmianami chmielu (Chinook oraz Simcoe). Krótko mówiąc mamy tu do czynienia z milk american belgian amber ale :P. Amber Ale z Browaru Pilica zostało wyróżnione w ramach organizowanej w tym roku przez Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu Akademii Dobrego w kategorii „Piwa w stylach nowofalowych”.

Reklama

Samo american amber ale to piwo zbliżone do american pale ale, ale ciemniejsze, a co za tym idzie z bazą słodową o charakterze bardziej karmelowym, ciasteczkowym, opiekanym. Samo chmielenie nie odgrywa w tym stylu takiej roli jak w „apa”. Natomiast w odróżnieniu od american brown ale nieobecne powinny być akcenty palone i kawowe.

Browar Pilica to młody polski browar kontraktowy, który wystartował pod koniec kwietnia tego tego roku i obecnie warzy w browarze rzemieślniczym ReCraft. Browar ten w wielu miejscach stara się nawiązywać do wielowiekowych tradycji piwowarskich rodzinnego miasta piwowara Arkadiusza Żurka, czyli do “tytułowej” Pilicy. Sięgają one na pewno XV wieku, kiedy to Długosz w swojej kronice wspominał o browarze dworskim. Browar Pilica podkreśla ponadto, że z jego miasta wywodzi się trzecia żona Władysława Jagiełły, Elżbieta Granowska. Browar w Pilicy istniał jeszcze przed II wojną światową, jednak po jej zakończeniu przestał on istnieć.

Sam twórca Browaru Pilica – Arkadiusz Żurek – nie wypadł sroce spod ogona. Zanim zaczął warzyć komercyjnie, był już piwowarem domowym. Ponadto niedawno otrzymał dyplom na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Styl: amber ale z pomarańczą i laktozą
Ekstrakt:
 14° Plato  
Alk. obj.:
 5,6%
IBU:
 60

Data przy­dat­no­ści: 25.12.2019 r.

Kolor: Głęboko bursztynowe, wpadające nieco w brąz. Opalizujące.
Piana: Gęsta, drobna i bardzo trwała – sztywna, wręcz betonowa. Zostawia książkowy lejsing.
Zapach: Owocowy, cytrusowy, po ogrzaniu dochodzą akcenty tostowe, opiekane. Aromat jest świeży i przyjemny.
Smak: Dominują nuty karmelowe, ciasteczkowe. Piwo już od początku jest słodkawe (chociaż przy pierwszych łykach chyba bym nie zgadł, że dodana została laktoza), jednak z czasem słodycz staje się coraz wyraźniejsza – pod koniec butelki zaczynała mnie już nieco mulić. Amber Ale jest wyraźnie owocowe, całość kojarzy mi się z przypieczony keksem z kandyzowanymi skórkami cytrusów. Na finiszu wyraźna, grejpfrutowa goryczka.
Wysycenie: Umiarkowane.

Ciekawe piwo – spodziewałem się nudy, a tu naprawdę sporo się dzieje. Co prawda dla mnie było nieco za słodkie, ale myślę, że miłośnicy słodszych trunków będą zadowoleni. Okazuje się, że typowo belgijskie składniki fajnie zagrały z amerykańskim charakterem amber ale’a. Miłe zaskoczenie :).

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Pilica

Reklama