Kuźnia Piwowarów 2017: Tea Pale AleW ramach Kuźni Piwowarów 2017, będącej inicjatywą Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy, do sklepów trafiły cztery z sześciu piw: west coast IPA, tea pale ale, session IPA oraz herbal ale. Jak to u mnie zwykle bywa – do sklepów udaje się z reguły akurat wtedy, gdy piwa konkursowe są niedostępne. Jakiś czas temu jednak w szczecińskim sklepie Chmiel – Świat Piwa trafiłem na drugie w kolejności piwo – Kuźnia Piwowarów 2017: Tea Pale Ale. Od jego premiery upłynęło już sporo wody w Odrze. No, ale tak wyszło – lipiec niestety nie był u mnie najlepszym miesiącem na odrabianie zaległości. Mam nadzieję, że czas nie nadszarpnął zbytnio jego walorów. A piwo jest o tyle ciekawe, że w jego składzie znajdziemy m.in. herbatę earl grey.

Earl grey to chyba najczęściej wykorzystywany przez piwowarów rodzaj herbaty. A to dlatego, że ma ona intensywny, charakterystyczny aromat i smak, który zawdzięcza dodawanej do niej bergamotki (czy to w postaci skórek, czy to olejku). Jak już wspominałem przy okazji innych nabergamotkowanych piwach, bergamotka to cytrus, z którego wykorzystuje się jedynie jego skórkę – właśnie ze względu na jej zapach i smak. Jest to bardzo wdzięczny z punktu widzenia piwowara dodatek, z którym na ogół nie ma problemów, aby go wyeksponować w gotowym produkcie. Z innymi rodzajami herbat już tak łatwo nie ma. Choć i tak – z uwagi na intensywność połączenia czarnej (z reguły) herbaty i bergamotki – nietrudno jest przedobrzyć, o czym swego czasu przekonałem się przy degustacji piwa Panakeja z Browaru Olimp.

Reklama

Kuźnia Piwowarów 2017: Tea Pale Ale to piwo uwarzone według receptury Adama Cinka. Sądząc po składzie, w którym znajdziemy m.in. słód Biscuit, można wywnioskować, że jest to piwo zbliżone bardziej do wyspiarskiego wariantu pale ale niż do jego amerykańskiego odpowiednika. W składzie, oprócz słodów, znajdziemy również płatki owsiane – które wprowadzają treściwość i sprawiają, że piwo wydaje się być bardziej aksamitne i gęstsze – herbatę earl grey oraz skórkę bergamotki. Do nachmielenia użyto tylko jednej odmiany chmielu – polskiego Lubelskiego.

Styl: tea pale ale
Ekstrakt:
 12,5%
Alk. obj.:
 5,6%
IBU
b/d

Data przy­dat­no­ści: 29.11.2017

Kolor: Jasny bursztyn. Umiarkowanie zmętnione.
Piana: Umiarkowanie wysoka, ale gęsta i drobna. Redukuje się do podziurawionej cieniutkiej warstwy.
Zapach: Słodowy, lekko karmelowy i ciasteczkowe. Pojawiają się też bardzo przyjemne niuanse cytrusowe, bergamotkowe.
Smak: Tea Pale Ale to świetnie zbalansowane piwo. Zarówno słodowość – karmelowo-ciasteczkowa, jak również herbata i bergamotka są bardzo dobrze wkomponowane. Znana mi z innych piw herbacianych nieprzyjemna, ściągająca taniczność też jest tu obecna, ale bardzo delikatna i nieprzeszkadzająca. Całość smakuje jak herbaciane ciasteczka i jest taka smukła, i jednocześnie zaokrąglona, jeśli wiecie, o czym mówię ;).
Wysycenie: Niskie.

Kuźnia Piwowarów 2017: Tea Pale Ale

Kuźnia Piwowarów 2017: Tea Pale Ale

No muszę przyznać, że Kuźnia Piwowarów 2017: Tea Pale Ale bardzo mile mnie zaskoczyło. Nauczony doświadczeniem bałem się, że finisz tego piwa zostanie zdominowany przez garbniki pochodzące z herbaty, które są odpowiedzialne często za nieprzyjemne uczucie ściągania i wysuszania błon śluzowych w jamie ustnej. W tym przypadku udało się tego uniknąć, za co duży szacun dla autora receptury oraz dla Krzysztofa „Josefika” Juszczaka – piwowara Jana Olbrachta Rzemieślniczego, który musiał przepis przełożyć na warunki dużej warzelni. Muszę przyznać, że jest to jedno z lepszych piw z herbatą earl grey, jakie miałem okazję próbować. Brawo!

Ocena: 4,2/5
Cena: otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem Chmiel – Świat Piwa.

Reklama