Brofaktura pojawiała się już na Chmielniku Jakubowym pięciokrotnie. Do tej pory ten browar restauracyjny, który z uwagi na obecne warunki pandemiczne, musiał postawić na butelki, trafił w me gusta przede wszystkim lagerami. Wszystkie trzy były naprawdę bardzo dobre. Dzisiejsza recenzja będzie kolejną okazją weryfikacji, czy faktycznie dobra kondycja dolnej fermentacji w Brofakturze nie jest przypadkiem. Na tapet bowiem trafia dziś Marzen, czyli piwo marcowe.
Piwo marcowe jest dość częstą pozycją w menu polskich browarów restauracyjnych, chociaż głównie jesienią, w okolicy odbywającego się w Monachium Oktoberfest. Trunek ten zwyczajowo warzony jest pod koniec sezonu warzelniczego, tj. w marcu, z surowców z poprzedniego roku. Dzięki swojej podwyższonej słodowości i wyższej w porównaniu do innych lagerów zawartości alkoholu, märzen mógł przetrwać lato i dotrwać do jesieni, gdy trafiał na wyszynk. Zazwyczaj jest to jaśniejsze, pełne, mocno słodowe piwo, w którym słodowość idzie w kierunku nut opiekanych, tostowych. Czasem zdarzają się ciemniejsze warianty, ocierające się smakiem o kawę i czekoladę.
W Brofakturze postanowiono nieco złamać tę zasadę i marcowe… trafiło do butelek w marcu, co więcej warzone jest tam ono niemalże od samego początku istnienia lokalu. Dzięki uprzejmości piwowara tego siedleckiego mikrobrowaru Barłomieja Imielińskiego Marzen (pisownia oryginalna zaczerpnięta z etykiety, bez umlautu nad literą a) trafił do mnie.
Sama etykieta jest czytelna, choć mało wyróżniająca się na półce. Znajdziemy na niej stosunkowo niewiele informacji – dość enigmatyczny skład, zawartość alkoholu i temperaturę serwowania. Zabrakło m.in. wysokości ekstraktu. No, ale mam nadzieję, że zawartość butelki się obroni :).
O Browarze:
Brofaktura to restauracja mieszcząca się w zabytkowej Hali Targowej w centrum Siedlec. Lokal wystartował w październiku 2015 r. Debiutanckim piwem był dry stout Black Jack, który zdobył brązowy medal konkursu „Golden Beer Poland 2015”.
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 28.04.2021
Wygląd: Miedziane, lekko opalizujące, niewiele brakuje do pełnej klarowności.
Piana: Ładna, drobna, puszysta. Obfita, Opada do cienkiej warstwy. Zostawia śladowy lejsing.
Aromat: Słodowy, tostowy, opiekany. Przyjemny.
Smak: Dobrze zrobiony lager. Marzen to piwo czyste, delikatne, gładkie i sesyjne. Słodowość nie jest ciężka, za słodka – typowe nuty słodu skutecznie kontrują nieco ciemniejsze, podpiekane, tostowe posmaki. Goryczka niska, lekko zaznaczona.
Wysycenie: Poniżej umiarkowanego.
No i zawartość butelki jak najbardziej się obroniła. Zdecydowanie nie jest to nudny lager – w smaku sporo się dzieje. Po raz kolejny nie potrafię się przyczepić – ani do wyglądu, ani do walorów smakowych, czy aromatycznych. Wszystko jest tu takie, jak być powinno :). Wiem, że niektórzy mogą przy tym marudzić na brak fajerwerków, no ale marcowe to stosunkowo mało spektakularny styl. Tak już po prostu jest :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Brofaktura