Imperial StoutPiwne nowości na moim blogu pojawiają się dość rzadko. Jest to spowodowane głównie tym, że już od dawna nie uganiam się za nowymi piwami. Tym razem w przesyłce od ekipy Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy otrzymałem dwa ich najnowsze piwa Imperial Stout oraz Imperial Porter. I jako, że poprzednio risa recenzowałem miesiąc temu (był to Imperial Geezer z Kingpina), właśnie ten pierwszy trunek postanowiłem dziś zrecenzować.

Pierwszym, co się rzuca w oczy odnośnie tego piwa, to wygląd jego opakowania. Czarna matowana etykieta z białymi napisami robi naprawdę dobre wrażenie. Szyjka smukłej butelki o pojemności wraz z kapslem przykryta została na szczęście nie upierdliwym lakiem, ale kapturkiem termokurczliwym, znanym przede wszystkim z win. Całość świetnie pasuje do tego rodzaju piwa.

Reklama

Imperial Stout, w odróżnieniu od Imperial Porteru, choć mają bliźniacze parametry, powinien być bardziej agresywny, goryczkowy i palony. W składzie nowego risa z Browaru Jan Olbracht Rzemieślniczy od razu w oczy rzuca się bardzo rozbudowany zasyp. Wymienionych jest w nim cała masa słodów jęczmiennych, uzupełnionych słodem żytnim oraz – jak to w stoucie – jęczmieniem palonym, odpowiadającym za czarny kolor trunku oraz za paloność w smaku i zapachu. Jako, że Imperial Stout nie był leżakowany w beczce, zapewne aby zadowolić miłośników dębowej waniliny, dodane zostały laski wanilii. Całość nachmielona dwiema odmianami polskiego chmielu: stosunkowo rzadko spotykanym Puławskim oraz Sybillą.

Jan Olbracht Rzemieślniczy to fizyczny browar warzący w Piotrkowie Trybunalskim. Ruszył on pod koniec wiosny 2014 roku. Obecnie jego piwowarem jest Krzysztof „Josefik” Juszczak, znany również z kontraktowego Browaru Harpagan. Browar Jan Olbracht Rzemieślniczy w swojej ofercie ma całkiem pokaźną baterię piw – z czego najbardziej charakterystyczne są dwie serie: ta z rysunkami Andrzeja Mleczki na etykiecie oraz Piotrek z Bagien. Poza tym browar ten jest inicjatorem Kuźni Piwowarów – konkursu, w którym najlepsze piwa warzone są na skalę komercyjną właśnie w Piotrkowie Trybunalskim.

Styl: imperial stout
Ekstrakt:
 24° Plato
Alk. obj.:
 9,5%
IBU
b/d

Data przy­dat­no­ści: 11.06.2018

Kolor: Przy nalewaniu – ciemnobrązowe. W kieliszku – czarne nieprzejrzyste. Zostawia barwiący film na szkle.
Piana: Brązowa, gęsta i drobna. W wolnym tempie opada, zostawiając ładny lejsing.
Zapach: Czekolada, trufle, kawa oraz trochę przyjemnego alkoholu. Jednakże Imperial Stout sprawia wrażenie dość ubogiego, a piwo degustuję w temperaturze pokojowej.
Smak: Przede wszystkim czekolada. Gęsta, płynna, gorzka czekolada. Po chwili dochodzi kawa, która na dłużej pozostaje na podniebieniu. Goryczka palono-chmielowa, dość intensywna i długa. Fajnie przełamuje czekoladową słodycz.
Wysycenie: Umiarkowane.

Imperial Stout

Smaczne piwo, choć nie jakieś szczególnie błyskotliwe, wyrywające z butów. Fajnie, że udało się w nim zachować przyjemną treśćiwość, dzięki czemu trunek sprawia wrażenie pełnego i kompleksowego. Goryczka, choć nie do końca przyjemna, całkiem nieźle kontruje słodową bazę. Dzięki temu cały czas coś się w tym piwie dzieje. Niektórzy w internetach pisali o wyraźnej alkoholowości – tej jednak w mojej butelce nie wyczułem. Imperial Stout to dobry, nieprzekombinowany ris. Ciekawa odskocznia od tych wszystkich barrel ejdży.

Cena: otrzymane w ramach współpracy z Browarem Jan Olbracht Rzemieślniczy

Reklama