Przyszedł czas na ostatni z czterech imperialnych porterów, które otrzymałem na początku roku od Browaru Bytów. Mowa tu o całej serii piw, będącej owocem kooperacji z Browaru Rockmill, której cechą charakterystyczną są jednoliterowe nazwy. Docelowo w chronologicznej kolejności dadzą one wyraz „PORTER”. „T”, które dziś zrecenzuje, to piwo z dodatkiem kawy i migdałów.

Migdały lubię, choć głównie w postaci marcepanu. Poza tym chętnie jem czekoladę z migdałami – takie połączenie smakuje mi dużo bardziej niż z orzechami laskowymi. Tym bardziej jestem ciekaw recenzowanego dziś piwa, ponieważ z poprzednich piw z tej serii wiem, że dużo jest w nich czekolady pochodzącej od słodów. Może więc to naprawdę fajnie zagrać – szczególnie, że do „T” trafiła również kawa, i to przygotowana przez ceniony przeze mnie sklep Coffeedesk (sam tam niedawno zrobiłem małe zakupy i jestem bardzo zadowolony 🙂 ). 

Reklama

Kawą speciality zacząłem się interesować jakiś czas temu, jednak zgłębianie tego tematu idzie mi opornie – głównie dlatego, że takie hobby do najtańszych nie należy. Do zaparzania wykorzystuję Aeropress (świetny wynalazek swoją drogą) i – czasami – zwykłą, aluminiową kawiarkę. Choć kawa nie jest najłatwiejsza sensorycznie, to jednak powoli zaczynam już zauważać niuanse w smaku i zapachu, co bardzo mnie cieszy :).

„T”, to podobnie jak wszystkie piwa z tej serii, to imperialny porter górnej dolnej fermentacji, z całkiem przyzwoitymi parametrami – z ekstraktu na poziomie 25° Plato wyciągnięto 10% alkoholu.

Styl: imperial porter
Ekstrakt:
 25° Plato
Alk. obj.:
 10%
IBU:
 3/6 w skali własnej browaru

Data przy­dat­no­ści: 22.03.2020

Kolor: Przy nalewaniu brązowe i klarowne. 
Piana: Niezbyt obfita, ale drobniutka i bardzo gęsta. Utrzymuje się całkiem długo i opada do obrączki i cieniutkiej warstwy. Zostawia spoko lejsing.  
Zapach: Migdałowy, czekoladowy, wiśniowy, z nutką kawy. Bardzo przyjemny. Alkoholu nie czuć. 
Smak: Mniam, na pierwszym planie mamy migdały, przypominające marcepan, czekoladę i wiśnie. Kawa pojawia się dopiero gdzieś w tle. Goryczka jest obecna, ale świetnie wkomponowana i niewybijająca się. Alkohol niewyczuwalny, piwo pije się gładziutko. 
Wysycenie: Niskie.

Jakkolwiek migdały są bardzo intensywne zarówno w smaku, jak i w zapachu, wręcz ocierające się nieco o sztuczność, to kawa skutecznie została zakryta. Gdybym jej nie szukał, to pewnie wcale bym nie zauważył. Balans można byłoby więc poprawić. Niemniej „T” okazało się być piwem dobrym, bardzo fajnie ułożonym. Ogólnie piwo jak najbardziej na plus :).

Cena: otrzymane w ramach współpracy z Browarem Bytów

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
82 %
Poprzedni artykuł#477: Incognito – Rice IPA
Następny artykułNowy projekt Browaru Rockmill
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
478-bytow-rockmill-tJakkolwiek migdały są bardzo intensywne zarówno w smaku, jak i w zapachu, wręcz ocierające się nieco o sztuczność, to kawa skutecznie została zakryta. Gdybym jej nie szukał, to pewnie wcale bym nie zauważył. Balans można byłoby więc poprawić.