Sinior Isidoro

Mojej stronie internetowej w przyszłym tygodniu stukną trzy lata. Te swego rodzaju urodziny mojego bloga zbiegły się w tym roku z piątą rocznicą powstania Browaru Bednary. Browaru, który jak dotąd pojawiał się u mnie rzadko – zdecydowanie za rzadko. Z okazji urodzin Browar Bednary przysłał mi swój porter bałtycki Sinior Isidoro, którego to właśnie dziś wezmę na warsztat :).

Gdy dostałem to piwo, byłem przekonany, że jest to nowość. Tymczasem okazało się, że na portalu Polski Kraft pierwsze oceny tego porteru bałtyckiego pojawiły się w maju ubiegłego roku. Zatem musiał on być już wcześniej dostępny, zresztą zapowiadałem go już na moim blogu w jednym z wpisów z serii Wieści Tygodnia. No, chyba że zmieniła się receptura – niemniej nigdzie nie ma na ten temat informacji.

Reklama

Sama nazwa tego piwa jest nawiązaniem do ponoć najsłynniejszego polskiego pirata – Izydora Borowskiego, ówcześnie znanego właśnie jako Sinior Isidor właśnie. Urodził się w drugiej połowie XVIII wieku i jego życie zdecydowanie do nudnych nie należało. Wziął bowiem udział w insurekcji kościuszkowskiej, a później – po wcieleniu Legionów Polskich do armii francuskiej został wysłany na Haiti, a później trafił do Ameryki Południowej, a nawet do Azji, gdzie walczył przeciwko Afganom i Arabom.

Walcząc w ramach interwencji napoleońskiej na Haiti w pewnym momencie Izydor Borowski zdezerterował i przyłączył się do partyzantów – m.in. do związku korsarskiego Braci Wybrzeża. Zajmował się grabieniem hiszpańskich statków. Dostarczał też broń Simónowi Bolívarowi – przywódcy walk o wyzwolenie Ameryki Południowej spod władzy Hiszpanów i twórcy Wielkiej Kolumbii, którego Sinior Isidor koniec końców został adiutantem i generałem. Później trafił do Persji, gdzie organizował armię na wzór francuski. Zginął jako dowódca wojsk oblegających twierdzę Herat. Pochowano go w Teheranie; uznawany jest za bohatera narodowego Persji.

Browar Bednary ruszył w 2014 r. Jego założycielem i właścicielem (ale też piwowarem) jest Rafał Łopusiński, a jego załoga obecnie liczy sześć osób – oprócz wspomnianego wyżej Rafała są to: Adrian Adamski (piwowar), Karolina Łopusińska (współwłaścicielka), Maciej Siatkowski (pomocnik piwowarów), Mateusz Łuczyński (osoba odpowiedzialna za kontakt z klientami, ale też i fotograf) oraz grafik Grzegorz Kozłowski. Browar startował z możliwościami produkcyjnymi na poziomie 450 hl rocznie, dziś jest to 1000 hl rocznie. Bednary mają na koncie 565 warek i 105 premier.

Zanim przejdę do degustacji, wspomnę jeszcze o szczegółach na temat dzisiejszego piwa. Sinior Isidoro to klasyczne podejście do tematu porteru bałtyckiego. Ma ekstrakt na poziomie 22° Plato i – co ciekawe – jedynie 7,9% alkoholu. Wiele podobnych porterów alkoholu ma więcej – około 8,5-9%. Czyżby zapowiadało się na słodko? ;). Piwo zostało nachmielone wyłącznie dostarczoną przez firmę PolishHops Pawła Piłata polską Marynką. W jego zasypie oprócz słodów jęczmiennych znalazł się też słód pszeniczny.

Styl: porter bałtycki
Ekstrakt:
 22° Plato 
Alk. obj.:
 7,9%
IBU:
 b/d

Data przy­dat­no­ści: 10.07.2019

Kolor: Ciemnobrązowe, ciemnobrunatne. Zamglone.  
Piana: Niska, prawie jej nie ma.
Zapach: Czekoladowy, trochę alkoholowy. Generalnie mało intensywny.
Smak: Czekoladowy i w sumie tyle mogę powiedzieć o tym piwie. Dominują nuty przypominające mi jakieś praliny czekoladowe, trufle. Jest też sporo akcentów opiekanych, orzechowych. Piwo sprawia wrażenie wodnistego, cienkiego, jakby nieco rozwodnionego. A to dziwne, ponieważ parametry sugerują coś innego. W smaku jest nieźle ułożony – alkohol tu mi nie przeszkadza. Zostawia długi czekoladowy posmak na podniebieniu. Goryczka niska.
Wysycenie: Niskie.

Sinior Isidoro

Gdyby Sinior Isidoro był piwem treściwszym, gęstszym, byłby z niego naprawdę przyjemny klasyczny porter bałtycki, wyraźnie różniący się od risów. Interpretacja Browaru Bednary nie jest przegięta pod względem paloności – dominują nuty, które można nazwać „brązowymi”. Tak zresztą być powinno. Oprócz zbyt cienkiego „ciała” mam natomiast zarzuty jeszcze do pojawiającej się głównie w zapachu alkoholowości (piłem to piwo dość zimne, więc może dlatego w smaku już tego tak nie odczuwałem). Nieco wyższe w przypadku porteru bałtyckiego powinno być też nasycenie – mimo wszelkich starań podczas nalewania Sinior Isidora nie udało mi się utworzyć piany (a w składzie mamy przecież słód pszeniczny). Podsumowując: jest OK (tylko), ale mogło być lepiej ;).

Jeśli chodzi o urodziny Browaru Bednary, to odbędą się one w dniach 8-9 lutego w firmowym pubie HopKultura w Łowiczu. W sobotę odbędzie się koncert Chłopcy kontra Basia, a w piątek swoją premierę będzie miał krótki film o browarze.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Bednary

Przypominam, że na moim blogu trwa głosowanie na Nowość Miesiąca. W specjalnie przygotowanym formularzu można wybrać trzy najciekawsze piwa, które pojawiły się w minionym miesiącu.

Link do ankiety:
https://www.chmielnik-jakubowy.pl/glosujemy-na-nowosc-stycznia/

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
72 %
Poprzedni artykułW 2018 r. Polacy wydali na piwo prawie 17 mld zł
Następny artykułWieści mijającego tygodnia #143
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
567-bednary-sinior-isidoroGdyby Sinior Isidoro był piwem treściwszym, gęstszym, byłby z niego naprawdę przyjemny klasyczny porter bałtycki, wyraźnie różniący się od risów. Interpretacja Browaru Bednary nie jest przegięta pod względem paloności - dominują nuty, które można nazwać "brązowymi". Tak zresztą być powinno. Oprócz zbyt cienkiego "ciała" mam natomiast zarzuty jeszcze do pojawiającej się głównie w zapachu alkoholowości (piłem to piwo dość zimne, więc może dlatego w smaku już tego tak nie odczuwałem). Nieco wyższe w przypadku porteru bałtyckiego powinno być też nasycenie. Podsumowując: jest OK, ale mogło być lepiej ;).