Gluten to słowo, które jeszcze nie tak dawno miało fatalną prasę – wręcz stało się synonimem niezdrowego żywienia. A tak naprawdę substancja ta jest problemem jedynie dla osób nietolerujących tego białka lub chorych na celiakię. Można rzec, że wśród nich podwójny problem mają miłośnicy kraftów, ponieważ na polskim rynków jest dostępnych niewiele piw bezglutenowych. Wśród nich jest Select: Sesyjne IPA z Browaru Chmielologia.
Chmielologia tym samym debiutuje na moim blogu. Jest to projekt powstały na bazie należącego do firmy BEVGROUP portalu Chmielologia, którego celem jest zwiększanie świadomości konsumentów co do różnorodności świata piwa. Bevgroup zajmuje się m.in. takich zagranicznych klasyków jak Krombacher, Warsteiner, czy też PALM. Współpracuje ona z dużymi sieciami handlowymi – m.in. z Makro, Lidlem, czy Carrefourem.
Chmielologia zaczęła swoją przygodę z piwem rzemieślniczym w czerwcu 2017 r. To właśnie wtedy pojawiło się po raz pierwszy piwo firmowane tą marką, a było nim zresztą recenzowane dziś Select: Sesyjne IPA. Seria ta dziś liczy cztery piwa – oprócz session IPA do sklepów trafiły jeszcze: Polski Lager, Szlachetna Pszenica oraz Bezpieczne Zero Zero.
SELECT: Sesyjne IPA jakoś szczególnie sesyjne (przynajmniej w teorii) nie jest. A to ze względu na parametry – 13° Plato i 5,7% alkoholu. W składzie tego piwa znalazły się: słód jęczmienny (pilzneński, monachijski oraz karmelowy), amerykańskie chmiele Citra i Tomahawk oraz… trawa cytrynowa. Ten ostatni surowiec sprawia, że trunek ten wydaje się nieco ciekawszy niż początkowo zakładałem. Czy tak faktycznie będzie? Przekonajmy się :).
Styl: session IPA
Ekstrakt: 13° Plato
Alk. obj.: 5,7%
IBU: b/d
Data przydatności: 15.10.2019 r.
Kolor: Jasnobursztynowe, delikatnie opalizujące.
Piana: Niska. Szybko opada, chociaż jej resztki długo pozostają. O dziwo, zostawia niezły lejsing.
Zapach: Karmelowe, lekko cytrusowe.
Smak: Oj, karmel dominuje, chociaż Sesyjne IPA jest piwem dość wodnistym. Pojawiają się też akcenty utlenienia. W tle pojawiają się lekkie cytrusy. Na finiszu długa, zalegająca i łodygowa goryczka.
Wysycenie: Niskie.
Nie jest dobrze. Zamiast sesyjności i orzeźwienia (chociaż w chwili gdy piszę te słowa u mnie za oknem jest chłodno i niezbyt przyjemnie) mamy tu sporo karmelu, poza tym pustkę, utlenienie oraz zalegającą, łodygową gorycz, która skutecznie psuje jakąkolwiek przyjemność z degustacji. Nie polecam.
Cena: nie zanotowałem