„Ipek” na półkach sklepów jest całe zatrzęsienie – często po kilka z jednego browaru kraftowego, w różnych podstylach, z różnymi dodatkami. Czym więc kierujecie się przy wyborze, którą zakupić? Patrzycie jedynie na nowości, czy zwracacie uwagę na coś innego? Na browar, który dane piwo uwarzył? Czy może na skład i dodatki, chmiele, parametry? A może na tzw. współczynnik Spejsona, czyli współczynnik zawartości alkoholu do ceny? Dajcie znać w komentarzach :). U mnie sprawa nie jest aż tak prosta, bo najważniejsza jest dla mnie różnorodność publikowanych recenzji. I tym przede wszystkim się kieruję. Jednak gdy jakiś czas temu testowo zrobiłem zamówienie w jednym ze sklepów internetowych przy wyborze IPA pod uwagę wziąłem głównie chmiele, sięgając po te moje ulubione. I tak do koszyka trafiło m.in. Będzie Dobrze z Browaru Zakładowego.
Jakiś taki przydługi wyszedł mi ten wstęp. No, ale chciałem napisać parę słów o moim procesie decyzyjnym, szczególnie że nie tak dawno recenzowałem inne hazy IPA. No, ale w przypadku piwa Będzie Dobrze skusiła mnie przede wszystkim kompozycja odmian użytego chmielu. W tym przypadku Browar Zakładowy zdecydował się na dwie należące do moich ulubionych: Mosaic oraz Nelson Sauvin. Oba w swoim profilu aromatyczno-smakowym mają białe owoce, wpadające często w nuty kojarzące się z białym winem (w przypadku Mosaica idzie to bardziej w kierunku nafty połączonej z cytrusami). Za każdym razem tego rodzaju chmielowe posmaki robią na mnie duże wrażenie :).
Baza słodowa piwa Będzie Dobrze została oparta o słód jęczmienny oraz dwa rodzaje płatków – tj. płatki pszenne i ryżowe. Spodziewam się więc, że będzie to intensywnie chmielowy, soczkowy o lekkiej, wytrawnej słodowości. Myślę, że będzie to taki hazy west coast.
Browar Zakładowy powstał na przełomie 2015 i 2016 roku i działa w około 10-tysięcznym mieście leżącym 40 km od Lublina – w Poniatowej. Na potrzeby związane z procesem warzenia piwa zaadoptowany został tam budynek należący niegdyś do kompleksu zakładów Predom – EDA. Sprzęt warzelniczy został odkupiony od rozbudowującego się wówczas Browaru Pracownia Piwa. Piwowarem Browaru Zakładowego jest Michał Pater. Początkowo etykiety piw warzonych w Poniatowej nawiązywały wprost do realiów PRL i były stylizowane na coś w rodzaju plakatów propagandowych.
Dziś jednak się to zmieniło i na etykietach znajdziemy różne kolorowe figury geometryczne (zawsze takie same różniące się kolorami) oraz nazwę w formie haseł w rodzaju często spotykanych wśród Polaków odpowiedzi, czy powiedzeń. A szkoda, bo poprzednia koncepcja była bardzo spoko, choć pewnie wymagała znacznie większego wysiłku ;). Przyczepię się jednak do jednej adnotacji, która znalazła się w opisowej części etykiety – Browar Zakładowy sugeruje bowiem, żeby piwo to serwować w temperaturze… 6-8 stopni. No, chyba kogoś tam trochę poniosło – „ipę” z uwagi na jej bogactwo aromatów powinno się degustować w zdecydowanie wyższych temperaturach.
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane.
Data przydatności: 20.04.2021 (chyba, bo atrament datownika rozmazał się)
Wygląd: Żółte, zamglone.
Piana: Obfita, puszysta – drobno- i średniopęcherzykowa. Trwała. Zostawia całkiem spoko lejsing.
Aromat: Bardzo ładny – intensywny, chmielowy, rześki. Mocno cytrusowy, z wyraźną nutą nafty, białego wina. Czysty, bez wad.
Smak: Bardzo dobre. Intensywnie chmielowe – ewidentnie czuć typowe dla Mosaica i Nelson Sauvin nuty kojarzące się z białym winem, rieslingiem. Słodowość lekka, zwiewna, kompletnie nienarzucająca się, uzupełniająca chmielowość o odrobinę słodyczy. Będzie dobrze to piwo soczkowe, ale nie muląco słodkie. Jest to zasługą niezbyt intensywnej, ale zaznaczonej goryczki. Bardzo sesyjna jest to piwo – błyskawicznie znika ze szklanki.
Wysycenie: Dość wysokie.
Będzie dobrze to bardzo dobre, wytrawne jak na ten styl, hazy IPA. Mimo, że nie jest już ono najświeższe to jednak wciąż jest intensywnie chmielowe. Kompozycja Nelson Sauvin i Mosaic robi robotę :). Nie sposób się tu do czegoś przyczepić. Dodatkowe propsy idą za to, że Browar Zakładowy sięgnął po moje ulubione odmiany chmielu – do szczęścia zabrakło mi już chyba tylko australijskiego Galaxy. Bardzo mi smakowało :).
Cena: 11 zł za 0,5 litra w sklepie internetowym