No i przyszedł czas na ostatnie piwo z zestawu, jaki otrzymałem już jakiś czas temu od Browaru Bury. Zostawiłem sobie je na koniec, ponieważ milk stout powinien mniej tracić z czasem w porównaniu z „ipkami”, czy też z weizenem. Sweet Stout Kawa i Tonka to piwo z dodatkiem płatków owsianych, kawy, tonki i laktozy. Zapowiada się niezłe kombo :).
Swego czasu wydawać się mogło, że tonka zawojuje rynek polskiego kraftu. Charakterystyczny smak i zapach sprawia, że jej dodatek świetnie pasuje do piwa. Wnosi on nuty intensywne waniliowe, migdałowe, rumowe, czasem też przyprawowe. Ziarna tonkowca wonnego są jednak znane nie tylko ze smaku i aromatu, ale również ze stosunkowo wysokiej zawartości kumaryny – substancji obecnej również w cynamonie, czy w trawie żubrowej. Badania na zwierzętach pokazały, że związek ten w większych ilościach może uszkadzać wątrobę. Z tego względu w niektórych krajach – jak np. w USA – sprzedaż tonki jest regulowana, bądź całkowicie zakazana. W Unii Europejskiej w przemyśle spożywczym obowiązuje natomiast maksymalna dopuszczalna zawartość kumaryny, która wynosi 2 mg/kg produktu.
Drugim ciekawym dla mnie dodatkiem, który trafił do dzisiejszego piwa, jest kawa. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie dnia bez przynajmniej jednej kawy ;). Wygląda na to, że już się od niej uzależniłem. Jednak jest to bardzo przyjemny (smaczny) nałóg ;). Niestety, nie wiemy, jaka dokładnie kawa trafiła do Sweet Stoutu Kawa i Tonka.
Jak to w milk stoucie, nie mogło tu również laktozy, czyli niefermentowalnego przez drożdże cukru mlecznego. Pomimo dodania przez fermentacją, zostaje on w gotowym piwie wnosząc charakterystyczną, nieco mleczną słodycz. Niestety spora część społeczeństwa cierpi na nietolerancję laktozy – dla takich osób spożycie milk stoutu może skończyć się nieprzyjemnymi dolegliwościami żołądkowymi. Jeśli więc nie możesz pić mleka, to odpuść sobie również mleczne stouty (zwane czasem sweet stoutami). Jako, że laktoza sprawia, że piwo z jej dodatkiem zazwyczaj sprawia wrażenie cienkiego, wodnistego, często dodaje się do takiego trunku płatków owsianych, które mają za zadanie podbić odczucie pełni, treściwości.
Piwo zapowiada się ciekawie – muszę przyznać, że wobec Sweet Stoutu Kawa i Tonka mam spore oczekiwania. Obym się nie zawiódł – no, ale poprzednie piwa z Browaru Bury pokazały, że jego ekipa zna się na rzeczy :).
Browar Bury to stacjonarny browar rzemieślniczy, warzący w Jaworznie. Wystartował on w okolicy tegorocznej majówki. Mieści się on nowoczesnym, efektownie wyglądającym budynku. Jego nazwa pochodzi od nazwiska założyciela, którym jest Robert Bury. Piwowarem jest natomiast Mateusz Matyaszek. Dysponuje on warzelnią o wybiciu 20 hektolitrów i aż 17 tankami – 15 z nich ma pojemność 40 hl, dwa pozostałe – 20 hl. W nadesłanych mi materiałach promocyjnych browar chwali się nowoczesną linią do rozlewu piwa do butelek wyposażoną m.in. w pasteryzator przepływowy.
Data przydatności: 13.06.2020
Kolor: Praktycznie czarne, pod mocne światło pojawiają się brązowe przebłyski.
Piana: Niska, sycząca, szybko opada do do cienkiej obrączki. Beżowa.
Zapach: Czekolada, wanilia, cynamon.
Smak: Kawowy, delikatnie słodki. Jak na milk stout to tej słodyczy jest stosunkowo niewiele.Tonka jest wyraźna – wnosi waniliowo-cynamonowe nuty, które świetnie pasują do czekoladowej bazy. Daje to bardzo przyjemny efekt. Do tego dochodzi bardzo fajna delikatna, lekko posłodzona kawa. Wraz z ogrzewaniem się piwa nuty kawowe stają się coraz intensywniejsze. Goryczka niska, finisz lekko cierpki od paloności.
Wysycenie: Umiarkowane.
Bardzo smaczne piwo. Tonka nieco przykryła dodaną do Sweet Stoutu Kawa i Tonka kawę. A szkoda. Niemniej piwo jest na pewno dobrze wykonane, przemyślane. Efekt końcowy spełnił moje – dość wygórowane – oczekiwania, co nie zawsze przecież jest oczywistością :). Na koniec chciałbym podziękować raz jeszcze Browarowi Bury za przesyłkę :).
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Bury
