brett-ipa2Jeszcze nie tak dawno wyznacznikiem tzw. nowej fali w piwowarstwie były amerykańskie odmiany chmielu. Dziś, wśród browarów rzemieślniczych, przestało to być czymś wyjątkowym, dlatego co rusz poszukują one tego, czym mogą się w jakiś sposób wyróżnić. Dobrym na to sposobem są eksperymenty z różnymi szczepami drożdży –  i tak właśnie powstało Brett IPA z Browaru PINTA. Jest to american IPA, przy fermentacji którego wykorzystano, jak sama nazwa wskazuje, drożdże ze szczepu Brettanomyces, które w branży piwowarskiej zwane są dzikusami.

Drożdże te stały się słynne za sprawą belgijskich kwaśnych piw fermentacji spontanicznej, które określane są mianem lambików. Ich kolebką są okolice Brukseli, gdzie, dzięki specyficznemu mikroklimatowi, w powietrzu naturalnie występują niespotykane nigdzie indziej mikroorganizmy, w tym właśnie wspomniane wyżej drożdże. Dzięki temu tamtejsze piwo wystawione na czynniki zewnętrzne nabierało niespotykanych na skalę światową cech, wśród których wyróżnić można wysoką, ale przyjemną kwaśność, a także nuty siana, stajni, spoconego konia, końskiej derki, czy też zapachu produktów skórzanych. Obecnie coraz popularniejsza jest teoria, że najlepsze tego typu efekty dają one w połączeniu z „normalnymi” szczepami drożdży piwowarskich (Sacharomyces cerevisiae), ponieważ w pojedynkę wymienione wyżej cechy bywają bardziej stonowane na rzecz wyraźnych estrów owocowych – brzoskwini, bananów, ale także przyprawowych fenoli.

Reklama

Brett IPA, uwarzone przez ekipę PINTY, to de facto wheat IPA, ponieważ w zasypie znalazł się zarówno słód pszeniczny, jak i płatki pszeniczne – dzięki temu piwo powinno zyskać na aksamitności oraz na wyglądzie piany. Białka zawarte w pszenicy pozytywnie wpływają na jej strukturę oraz trwałość. Do fermentacji użyto mieszanki dzikich drożdży o nazwie handlowej Amalgamation – Brett Blend firmy The Yeast Bay. Do nachmielenia użyto 5 amerykańskich odmian chmielu: Columbus, Magnum, Citra, Cascade i Mosaic. Kompozycja ta powinna dać w smaku sporo cytrusów i owoców tropikalnych, można się także spodziewać nuty nafty i białych owoców.

Styl: wild IPA
Ekstrakt: 15,1%
Alk. obj.: 7,5%
IBU: 70

Data przy­dat­no­ści do spo­ży­cia: 28.10.2016

Kolor: Żółte, umiarkowanie zmętnione.
Piana: Piana obfita, drobna, gęsta i trwała. Zostawia szczątkowy lejsing.
Zapach: Kwaśne owoce, cytryna, tle lekkie dzikie nuty, stajnie – niemniej są one na granicy autosugestii.
Smak: Dominantą są nuty owocowe – wyczuwalny banan, brzoskwinia, morela, gruszki, marakuja. Na drugim planie delikatna zbożowa słodowość – piwo jest bardzo wytrawne. Na finiszu subtelna przyprawowość. Goryczka dość intensywna, ale przyjemna i krótka. Piwo jest rześkie i bardzo pijalne.
Wysycenie: W piwie unosi się sporo drobnych bąbelków, ale piwo nie wydaje się zbyt wysoko nasycone.

brett-ipa3

Smaczne piwo, które mimo wysokiego odfermentowania, ale dzięki brettom oraz intensywnemu chmieleniu, sprawia wrażenie słodszego niż jest w rzeczywistości. Na pochwałę zasługuje świetnie ułożona goryczka, idealnie pasująca do charakteru Brett IPA. Szkoda tylko, że efekt użycia brettów nie jest zbyt intensywny – jakkolwiek w aromacie da się jeszcze odnaleźć subtelną nutę stajni, tak pożądaną przez miłośników dzikich drożdży, to w smaku już jej nie ma, są za to nuty przyprawowe i owocowe. Niestety (a dla innych zapewne stety :P) fermentacja poszła nie w kierunku końskiej derki, ale właśnie w kierunku owoców i przypraw. Niemniej piwo jest jak najbardziej najbardziej smaczne i ciekawe :). Polecam!

Cena: 7,70 zł za 0,5 l w stacjonarnym skle­pie spe­cja­li­stycz­nym

Reklama