Braggot BarleywineNa blogu zajmuję się przede wszystkim piwem. Jednak zdarzyło mi się już pisać na inne tematy. I tak powstała m.in. recenzja miodu pitnego – trunku, który bardzo lubię, choć nie mam miodowej sensoryce takiego doświadczenia, jak w przypadku piwa. A co, jeśli dałoby się połączyć dwa światy? Piwowarstwo i miodosytnictwo? A no, okazuje się, że da się, a owocem takiej kombinacji jest coś co nazywamy braggotem. I dziś właśnie chciałbym Wam przedstawić jednego z polskich przedstawicieli tego rodzaju trunku (a może stylu piwa?), a będzie nim Braggot Barleywine z Browaru PERUN.

Hybryda miodu pitnego i barleywine, czyli braggot – taki właśnie pomysł zrealizował, jeszcze w ramach kontraktowego warzenia w Wąsoszu, Adam Czogalla. Stworzył fuzję miodu pitnego (opartego na miodzie gryczanym i wielokwiatowym) z jednym z najciekawszych stylów wywodzących się z Wysp Brytyjskich. Braggot Barleywine swoją premierę miał na otwarciu nowego, stacjonarnego browaru PERUNA w Budziszynie. O samym barleywine pisałem już kilkukrotnie – wszak do tej pory na blogu pojawiło się już pięć recenzji tego rodzaju piwa. Jednak braggot pojawia się po raz pierwszy, ale to dlatego, że jego przedstawicieli na polskim rynku można policzyć, jeśli nie na palcach jednej ręki, to na pewno na palcach obu rąk.

Reklama

Czym braggot różni się od piwa miodowego, które do niedawna było uważane za jeden z nielicznych „stylów” charakterystycznych dla Polski? W piwie miodowym miód dodaje się zazwyczaj już po fermentacji, celem jego dosłodzenia.  W braggocie miód, który tradycyjnie powinien stanowić większość „nastawu”, razem z brzeczką piwną poddawany jest fermentacji. Braggot Barleywine, z uwagi na obowiązujące w Polsce przepisy akcyzowe, jest pewnego rodzaju wariacją na temat, a to dlatego, że większość jego nastawu stanowiła brzeczka piwna. Gdyby było odwrotnie trunek łapałby się na znacznie mniej korzystne zapisy dotyczące akcyzy, co wygenerowałoby dodatkowe problemy i koszty. Tak czy siak PERUN miodu użył naprawdę sporo – do kadzi trafiła ponad tona (800 kg miodu gryczanego i 300 kg miodu wielokwiatowego) tego cennego pszczelego produktu. Sam zasyp „części piwnej” również brzmi intrygująco – oprócz słodu jęczmiennego użyto pszeniczny oraz żytni, a także płatki owsiane! Braggot nachmielony został dwoma polskimi odmianami chmielu – Iunga i Sybilla. Jako, że w tego typu piwie goryczka i chmielowość gra bardzo niewielką rolę, to przyprawy tej użyto w homeopatycznej ilości.

Nie mogę się już doczekać, aż spróbuję tego intrygującego trunku – mam nadzieję, że będzie w nim czuć zarówno piwo, jak i miód pitny :).

Styl: braggot 
Ekstrakt:
 25%
Alk. obj.:
 12,4%
IBU
b/d

Data przy­dat­no­ści: 07.02.2019

Kolor: Ciemnobrązowe, w TeKu nieprzejrzyste.
Piana: Umiarkowanie obfita, beżowa.
Zapach: Słodki, miodowy, karmelowy, trochę alkoholowy. Pachnie domowym miodem pitnym.
Smak: Pierwsze wrażenie? Płynny miód gryczany! Potem on trochę ginie – nie oznacza to jednak, że ginie słodycz. Oj, nie. Jest słodko, a nawet bardzo słodko. Miód jednak nie dominuje wszystkiego. Jest też karmel, są też rodzynki, nuty porto. Alkohol jest wyczuwalny, grzeje w przełyk, ale nie gryzie. Goryczki praktycznie brak.
Wysycenie: Średnie, w normie.

Braggot Barleywine

Braggot Barleywine to bardzo ciekawy trunek :). Bałem się, że będzie to jednostronny, słodki ulepek, jednak na szczęście nie znalazło to potwierdzenia w rzeczywistości. Wyczuwalna jest w nim zarówno baza słodowa, jak również ta miodowa. Goryczki – tak jak się spodziewałem – praktycznie nie ma. Niemniej mam wrażenie, że nawet i bez miodu mielibyśmy naprawdę przyjemne piwo. Mimo ponad 12% alkoholu, nie ma w nim na szczęście nut spirytusowych, a całość pije się naprawdę przyjemnie. Udany eksperyment – prosimy o więcej ;).

Cena: otrzymane w ramach współpracy ze szczecińskim sklepem Chmiel – Świat Piwa.

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
84 %
Poprzedni artykułWieści mijającego tygodnia #75
Następny artykułWyniki V Warmińskiego Konkursu Piw Domowych
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
wasosz-perun-braggot-barleywineBraggot Barleywine to bardzo ciekawy trunek :). Bałem się, że będzie to jednostronny, słodki ulepek, jednak na szczęście nie znalazło to potwierdzenia w rzeczywistości. Wyczuwalna jest w nim zarówno baza słodowa, jak również ta miodowa. Goryczki - tak jak się spodziewałem - praktycznie nie ma. Niemniej mam wrażenie, że nawet i bez miodu mielibyśmy naprawdę przyjemne piwo. Mimo ponad 12% alkoholu, nie ma w nim na szczęście nut spirytusowych, a całość pije się naprawdę przyjemnie. Udany eksperyment - prosimy o więcej ;).