Pół czarnej u RoszkaChoć wielkimi krokami zbliża się marzec, to jednak prognozy pogody na najbliższe dni zapowiadają powrót zimy i siarczystych mrozów. Zanim to jednak nastąpi, postanowiłem sięgnąć po zimową propozycję Browaru Piwoteka, której jednak już na sklepowych półkach najprawdopodobniej nie uświadczycie. Tym piwem (którego premiera była bodajże w listopadzie) jest Pół czarnej u Roszka. Sprawdźmy więc, czym właściwie jest winter coffee milk stout, bo taka nazwa stylu widnieje na etykiecie tego trunku.

Browar Piwoteka już dawno przyzwyczaiła nas do tego, że swoimi piwami odwołuje się do klimatów znanych głównie mieszkańcom Łodzi. Pół czarnej u Roszka się z tego nie wyłamuje. Jak czytamy na etykiecie, nazwa tego piwa jest nawiązaniem do zlokalizowanej przy ul. Piotrkowskiej 76 w Łodzi słynnej kawiarni Aleksandra Roszkowskiego, w której bywał m.in. piszący w tamtym czasie Ziemię Obiecaną sam Władysław Reymont. Głównym motywem etykiety jest więc rysunek notatnika, pióra oraz filiżanki/kubka kawy :). Całość wygląda schludnie i przemyślanie.

Reklama

No dobra, ale co chodzi z tym „winter” w nazwie stylu? Okazuje się, że oznacza to ni mniej ni więcej podwyższony w stosunku do najczęściej spotykanych milk stoutów ekstrakt. Ten, najpewniej wliczając dodaną laktozę, wynosi 18,5° Plato, przy 5,5% alkoholu. Ciekawe są jednak dodatki. Oprócz niefermentowalnego przez drożdże cukru mlecznego w piwie znalazły się: ziarna tonkowca wonnego (zwane inaczej bobem tonka) oraz kawa speciality Kolumbia Excelso. Tonka w polskim piwowarstwie stała się sławna za sprawą świątecznego piwa z Browaru Artezan, czyli Too Young To Be Herod (ostatnia warka tego trunku jednak tego składnika została pozbawiona). Ja z kolei z tonkowcem wonnym po raz pierwszy spotkałem się w Słodkim Kłamstwie z Browaru Fuzja. Co jego ziarna wnoszą do piwa? A całkiem sporo – głównie migdały, marcepan i wanilia. W połączeniu z ciemnym trunkiem dochodzi jeszcze kakao i czekolada. Prawda, że brzmi to ciekawie? A to jeszcze nie wszystko, bo do Pół czarnej u Roszka dodana została jeszcze kawa Kolumbia Excelso, której smak na stronach poświęconej czarnemu napojowi z kofeiną opisywany jest jako orzechowy, lekko cytrusowy ze średnią kwasowością.

Bolączką milk stoutów, które dzięki laktozie są zwykle po słodkiej stronie mocy, jest ich niska (jak na tę słodycz) pełnia, dająca wręcz efekt „cienkiego” piwa. Patrząc na skład Pół czarnej u Roszka widzę, że Piwoteka chce w tym piwie uniknąć tego efektu za pomocą rozbudowanego zasypu (w którym gro stanowią słody karmelowe i ciasteczkowe) oraz płatków owsianych, które – jak wiadomo choćby ze zwykłej owsianki – dają efekt gładkiej, lekko oleistej tekstury.

Na koniec wspomnę o chmieleniu – w tym piwie został wykorzystany jedynie Magnum. Nie będzie on jednak grał zbyt wielkiej roli, ponieważ Piwoteka na etykiecie lojalnie uprzedza, że goryczka będzie w tym piwie niska :).

Styl: winter coffee milk stout
Ekstrakt:
 18,5° Plato
Alk. obj.:
 5,5%
IBU
b/d

Data przy­dat­no­ści: 14.08.2018

Kolor: Czarne, nieprzejrzyste.
Piana: Niezbyt obfita, ale drobnopęcherzykowa. Brązowa. Szybko całkowicie zanika.
Zapach: W pierwszym nosie dostajemy zapach bardzo mocnego kakao lub płynnej czekolady z marcepanem. W drugim nosie pojawia się posłodzona kawa.
Smak: Tonka zdecydowanie wyszła na pierwszy plan, wnosząc do piwa akcenty kakaowe, czekoladowe i marcepanowe. Kawa początkowo objawia się w postaci delikatnej kwaśności, która wraz z ogrzewaniem przybiera bardziej kawowe nuty. Spodziewałem się jednak, że kawa będzie bardziej intensywna. Pół Czarnej u Roszka to piwo bardzo treściwe, na dłuższą chwilę wykleja posmakiem podniebienie. Goryczka chmielowa niska.
Wysycenie: Umiarkowane, w kierunku niskiego.

Pół czarnej u Roszka

Pół czarnej u Roszka

Szczerze mówiąc nie wiem czemu, ale spodziewałem się, że głównym motywem będzie kawa, która jednak została przykryta przez tonka. A ta „robi robotę”, jak mawia Tomasz Kopyra z blogu wiadomo jakiego. Jeśli ktoś nie zna jeszcze smaku tonki, to Pół czarnej u Roszka jest świetną okazją, aby go poznać. Ogólnie rzecz biorąc, jest dobrze i smacznie. Po raz kolejny nie zawiodłem się na Piwotece.

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Piwoteka (dzięki Marek!)

Reklama