Szabrownik

Mówiąc o piwnych hybrydach, mamy na myśli zwykle połączenia kilku stylów. Istnieją też hybrydy piwa z innym rodzajem alkoholu – braggot (mariaż piwa i miodu pitnego), italian grape ale (połączenie piwa z winem gronowym), czy też graff, którym się dziś zajmę. Pomoże mi w tym otrzymany niedawno w „darach losu” Szabrownik z Browaru Profesja.

Graff już raz pojawił się na moim blogu – było to przy okazji recenzji Łódzkiego Graffiti z Browaru Piwoteka. Przypomnę, że jest to styl łączący cechy piwa i cydru, ponieważ w tym wypadku przed fermentacją do brzeczki słodowej dodawany jest sok jabłkowy. W rezultacie powinien powstać wytrawny trunek, ponieważ cukry ze słodu i z jabłek są przerabiane przez drożdże na alkohol. 

Reklama

W przypadku dobrej jakości graffów warstwa słodowa oraz jabłkowa powinny ze sobą dobrze współgrać. Nie należy jednak oczekiwać tu smaku zbliżonego do najtańszych dostępnych na polskim rynku cydrów, które zazwyczaj – w przeciwieństwie do cydrów rzemieślniczych – są mocno dosładzane. 

Tak o piwie Szabrownik pisze na jego etykiecie Browar Profesja:

W aromacie dominują nuty owocowe pochodzące z tłoczonego na zimno soku jabłkowego, polskiego chmielu Oktawia oraz fermentacji dzikimi drożdżami ze szczepu Brettanomyces. Podobnie jak w aromacie, w smaku wyczuwalny jest dodatek soku z jabłek i pochodząca od niego kwaśność oraz delikatna taniczna cierpkość. Całość kontrowana jest podbudową słodową oraz pełnią pochodzącą od słodów i płatków owsianych. Na finiszu wyczuwalna jest goryczka pochodząca od chmieli i tanin. Etykieta piwa Szabrownik
Szabrownik

Oprócz tekstu znalazła się na niej także grafika stylizowana na szkic, przedstawiająca zakapturzonego krasnala po kryjomu wynoszącego w worku jabłka z lampą naftową w ręku. To właśnie wizerunki krasnoludów (że tak posłużę się tolkienowską nomenklaturą), które są symbolem Wrocławia, są motywem charakterystycznym dla działającej w tym mieście Profesji. 

Do uwarzenia swojej interpretacji graffa Browar Profesja wykorzystał jabłka kilku odmian dostarczonych przez Owocową Manufakturę z Krosnowic – są to owoce odmian Idared, Pepina, Ribstona, Golden Delicious oraz Szara Reneta. Całość została nachmielona dwoma polskimi chmielami: Puławski oraz Oktawia. Brzeczka wraz z sokiem jabłkowym zostały przefermentowane dwoma szczepami drożdży: San Diego Super oraz dzikim Brettanomyces Bruxellensis Trois, znanym choćby z produkcji belgijskich lambików. 

Styl: graff
Ekstrakt:
 12° Plato 
Alk. obj.:
 5,7%
IBU:
 b/d

Data przy­dat­no­ści: 30.04.2019

Kolor: Głęboko złote, zamglone.  
Piana: Obfita, ładna, trwała – mimo syczenia utrzymuje się przez dłuższą chwilę. Zostawia śladowy lejsing. 
Zapach: Owocowy, jabłkowy, zbożowy. 
Smak: Myślałem, że będzie intensywniej jabłkowe. Jabłka są obecne, ale niezbyt kwaśne i dobrze wkomponowane w bazę słodową. Jabłkowa owocowość staje się wyraźniejsza wraz z ogrzewaniem się piwa. Finisz taniczny, lekko ściągający. Goryczka jest obecna – przyjemna, ale dość mocna i pozostająca chwilę na języku. 
Wysycenie: Wysokie. 

Szabrownik

Dziwne piwo, spodziewałem się po nim czegoś innego. Przede wszystkim oczekiwałem dość wyraźnej kwaśności – tu jej było naprawdę niewiele. Jabłka wniosły przede wszystkim charakterystyczną owocową taniczność, potęgowaną zapewne dodatkowo przez dzikie drożdże. Poza tym udział brettów jest praktycznie niewyczuwalny. Sama owocowość jest stonowana, ale obecna. Nie przykrywa bazy słodowej. Zaskoczyła mnie też wyraźna jak na tego rodzaju owocowe piwo goryczka, spodziewałem się, że będzie niższa. Nie pogniewałbym się też, gdyby była trochę krótsza. 

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy z Browarem Profesja

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Ocena:
74 %
Poprzedni artykułCiechan wypuszcza porter bałtycki z… aromatem czekolady
Następny artykułJabłonowo wypuszcza risa
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
529-profesja-szabrownikDziwne piwo, spodziewałem się po nim czegoś innego. Przede wszystkim oczekiwałem dość wyraźnej kwaśności - tu jej było naprawdę niewiele. Jabłka wniosły przede wszystkim charakterystyczną owocową taniczność, potęgowaną zapewne dodatkowo przez dzikie drożdże. Poza tym udział brettów jest praktycznie niewyczuwalny. Sama owocowość jest stonowana, ale obecna. Nie przykrywa bazy słodowej. Zaskoczyła mnie też wyraźna jak na tego rodzaju owocowe piwo goryczka, spodziewałem się, że będzie niższa. Nie pogniewałbym się też, gdyby była trochę krótsza.