Browar Kormoran sukcesywnie poszerza swoją „sztosową” serię piw, zapoczątkowaną już kilka lat temu przez dobrze nam chyba wszystkim znane Imperium Prunum. Aktualnie liczy sobie ona pięć piw: wspomniane Imperium Prunum, Terra Donum, Barlow Sorbus, Cornus Lupus oraz Astus Malum. Cztery z nich pojawiło się już na moim portalu w formie recenzji. Dziś dopełniam komplet – postanowiłem bowiem zabrać się za degustację chyba pierwszego w Polsce imperialnego graffa, tj. Astus Malus.

Graff to w Polsce wciąż bardzo rzadkie „zjawisko”. Jest to hybryda piwa i cydru – co ciekawe inspiracją dla tego stylu była… książka Stephena Kinga. Brzeczka graffa składa się z zacieru z zasypu słodowego oraz z soku jabłkowego. Sok w graffie jest zatem dodawany przed fermentacją, co jest bardzo ważne. Nie jest to więc typowe piwo z sokiem, który dodawany jest podczas leżakowania, czy też przed samym rozlewem. Dzięki temu cukry owocowe biorą udział w fermentacji i przerabiane są na alkohol.

Reklama

W przypadku Astus Malum użyto zagęszczonego soku jabłkowego, który stanowi ponad 1/4 składu. Dlaczego akurat zagęszczony? Z tego co pamiętam, to browar tłumaczył się, że było to podyktowane zamiarem uzyskania wysokiego ekstraktu początkowego, który finalnie wyniósł 26° Plato – stąd też w nazwie stylu pojawiło się określenie „imperial”. Zwykły sok zawiera za dużo wody.

Mój egzemplarz Astus Malum z zakupionego jeszcze w grudniu bardzo eleganckiego zestawu prezentowego, w skład którego wchodziły cztery piwa i dwa bardzo ładne kieliszki. W połączeniu z efektownie wyglądającą oprawą graficzną butelek wszystko to prezentuje się naprawdę kapitalnie i ekskluzywnie :). Bardzo mi się to podoba.

Skład piwa Astus Malum:

woda, słód jęczmienny jasny, słód żytni, słód pszeniczny, zagęszczony sok jabłkowy (27,2%), chmiel, drożdże

Parametry piwa Astus Malum:

Styl: imperial graff z opiekaną dębiną
Ekstrakt:
 26° Plato
Alk. obj.:
 11,5%
IBU:
 b/d

Data przy­dat­no­ści: 22.11.2020 r.

Kolor: Złote, mocno opalizujące.
Piana: Niska, praktycznie jej nie ma. Nie jest to zaskoczenie, bo sok owocowy nie zawiera białek budujących pianę.
Zapach: Owocowy, jabłkowy, nieco waniliowy od dębiny.
Smak: Astus Malum to trunek słodki, wyraźnie jabłkowy. Jabłka początkowo są dominantą i w smaku przypominają mi jakieś nadzienie do rogalików w formie musu. W tle obecne są jakby akcenty przyprawowe, fenolowe. Dopiero po kilku łykach i ogrzaniu się piwem wyczuwalna staje się dodana do tego piwa dębina – pojawia się charakterystyczna drewniana taniczność oraz wanilia. Goryczka niska.
Wysycenie: Niskie.

Astus Malum zaskoczyło mnie. Spodziewałem się więcej cydrowego charakteru – głównie podwyższonej owocowej kwasowości. Tej jednak w tym piwie jest niewiele. Jest za to sporo słodyczy, która skojarzyła mi się z jabłkowym nadzieniem ciastek, czy też rogalików. Dębina jest wyczuwalna, ale na szczęście w stonowany sposób – a szczerze mówiąc bałem się trochę, czy nie zdominuje całości smaku. Alkohol bardzo dobrze ukryty. Wydaje mi się jednak, że jest to najmniej charakterne piwo ze „sztosowej” linii Kormorana.

Cena: jedno z czterech piw z zestawu zawierającego dwa kieliszki, kosztującego 100 zł

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Wygląd:
72 %
Aromat:
88 %
Smak:
75 %
Poprzedni artykułPale ale z czerwonymi owocami marcową PINTĄ Miesiąca
Następny artykułBrowar Waszczukowe szykuje Porter z Puszczy w wersji BA
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
774-kormoran-astus-malumAstus Malum zaskoczyło mnie. Spodziewałem się więcej cydrowego charakteru - głównie podwyższonej owocowej kwasowości. Tej jednak w tym piwie jest niewiele. Jest za to sporo słodyczy, która skojarzyła mi się z jabłkowym nadzieniem ciastek, czy też rogalików. Dębina jest wyczuwalna, ale na szczęście w stonowany sposób - a szczerze mówiąc bałem się trochę, czy nie zdominuje całości smaku. Alkohol bardzo dobrze ukryty. Wydaje mi się jednak, że jest to najmniej charakterne piwo ze "sztosowej" linii Kormorana.