Trapistes Rochefort 10

Od ostatniego wpisu z cyklu Piwna Klasyka minęły już trzy miesiące. Jest to więc najwyższy czas, aby ponownie sięgnąć po coś klasycznego. Dobrze się złożyło, bo w swoich piwnych zasobach mam jedno z bardziej znanych belgijskich piw w stylu quadrupel, czyli inaczej – belgian dark strong ale. Mam tu na myśli Trapistes Rochefort 10, czyli jedno z tych piw, którego produkcja powiązana jest z działalnością zakonników z Zakonu Cystersów Ściślejszej Obserwancji, czyli tzw. trapistów.

Opactwo w leżącym w Walonii belgijskim miasteczku Rochefort znane jest też jako Notre-Dame de Saint-Rémy. Założone zostało w XIII wieku, zaś sam klasztorny browar, który do dziś jest głównym źródłem utrzymania zakonników opactwa, powstał ponad 300 lat później, w wieku XVI. W czasie swojej historii klasztor wielokrotnie ucierpiał w czasie działań wojennych, a po rewolucji francuskiej został zamknięty na blisko 100 lat i zniszczony. W XIX wieku został odbudowany przez mnichów z klasztoru w Achel. Produkcja piwa początkowo po odbudowie wystarczała jedynie na własne potrzeby – dopiero dzięki modernizacji sprzętu w 1952 r. rozpoczęto sprzedaż na zewnątrz. W 2010 r. opactwo zostało mocno zniszczone przez pożar, który jednak na szczęście nie dotknął części, w której mieści się browar.

Reklama

Trapistes Rochefort 10 na portalu Ratebeer.com, który jednak ostatnio coraz bardziej traci na znaczeniu, ma maksymalną ocenę – zarówno „Overall”, jak i „Style” na poziomie 100. Jest to bardzo mocne, ciemne piwo górnej fermentacji. Quadrupel, czyli „piwo poczwórne” najmocniejsze z klasycznych piw belgijskich, choć jego historia jest dość krótka. Historycznie bowiem klasztory z racji ograniczeń technologicznych tak mocnego piwa (powyżej 10% alkoholu) nie warzyły.

Aromat i smak quadrupla powinien być bardzo złożony – obecne powinny być nuty skórki chleba, tostowe, opiekane, a także wyczuwalne być powinny akcenty owocowe (estry) przypominające w zapachu rodzynki, wiśnie, śliwki, figi. Oprócz tego pojawiać się mogą też przyprawowe fenole, nuty kojarzące się z perfumami i innymi rodzajami alkoholu.

Browar Rochefort warzy obecnie trzy ciemne piwa, różniące się od siebie ekstraktem, a co za tym idzie również zawartością alkoholu. Obecna w nazwie recenzowanego dziś piwa liczba „10” nawiązuje do tradycyjnej belgijskiej skali podawania ekstraktu piwa — 10 to równowartość 1.100 OG, co daje około 25° Plato.

Jest to drugie trapistowskie piwo na moim blogu, wcześniej mogliście przeczytać recenzję świetnego piwa Orval Trappist.

Styl: quadrupel
Ekstrakt:
24,5° Plato 
Alk. obj.:
 11,3%
IBU:
 b/d

Data przy­dat­no­ści: 27.02.2023

Kolor: Brunatne, pod światło czerwone. Opalizujące.  
Piana: Dość obfita, koloru ecru. Głośno syczy i szybko dziurawi się opadając do cienkiej, nieregularnej warstewki i obrączki.
Zapach: Dużo suszonych owoców – rodzynki, śliwki. Trochę czekolady i przypieczonej skórki od chleba. Sporo alkoholu.  
Smak: Skondensowany kompot z suszu, ale bez wędzonki ;). Dominują suszone owoce. Sporo estrów. Do tego dochodzi nieco koźlakowych melanoidyn, kawy i czekolady. Piwo jest słodkie, ale nieprzesadnie. Finisz wyraźnie (trochę za bardzo) alkoholowy – alkohol drapie w gardło. Jednocześnie piwo jest bardzo treściwe, sprawia wrażenie „śliskiego” na języku.
Wysycenie: Wysokie. Piwo jest musujące, lekko drapiące w gardło.

Trapistes Rochefort 10

Mimo że nie śpieszyłem się z degustacją tego trunku, to spokojnie mógłby on jeszcze poleżakować. Jest w tym piwie sporo alkoholu, który z czasem mógłby się jeszcze ułożyć. Poza tym Trapistes Rochefort 10 to piwo bardzo złożone i potężne, bardzo dobrze zrobione. Jest tu wszystko, co powinien mieć quadrupel. Rasowy belgian dark strong ale :).

Cena: 17,95 zł za 0,33 litra w szczecińskim sklepie specjalistycznym Chmiel – Świat Piwa

Reklama