26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout

Restauracyjny Browar Brofaktura z Siedlec przysłał mi ostatnio sporo dobroci. W przesyłkach znalazło się miejsce zarówno na style klasyczne, jak i bardziej nowofalowe – w tym piwa leżakowane w beczkach. I właśnie na jednym „barrel ejdżu” skupię dziś swoją uwagę. Na pierwszy ogień idzie kawowy słodziaczek, czyli 26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout, któremu powoli zaczyna się zbliżać termin przydatności do spożycia.

Browary restauracyjne od roku są w dramatycznej sytuacji. Od marca zeszłego roku, z krótką przerwą na miesiące letnie, mogą one prowadzić działalność jedynie na wynos lub z dowozem. Kto może rozlewa więc swoje piwa do butelek i sprzedaje – głównie wokół komina. Nie inaczej jest w przypadku Brofaktury, która ma w swojej ofercie całkiem spory wybór. Zresztą do tej pory recenzowałem już trzy kompletnie różne piwa – Baltic Porter, Polish Pale Ale: Zula oraz Dortmunder Export. Wszystkie były spoko, ale – o dziwo – najlepszym okazało się to ostatnie, czyli piwo pozornie najmniej spektakularne. Dzisiejszy trunek ma z kilku względów „papiery na sztosa”, ale o tym za chwilę.

Reklama

Brofaktura to restauracja mieszcząca się w zabytkowej Hali Targowej w centrum Siedlec. Lokal wystartował w październiku 2015 r. Debiutanckim piwem był dry stout Black Jack, który zdobył brązowy medal konkursu „Golden Beer Poland 2015”.

Już opakowanie piwa 26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout zwiększa oczekiwania wobec niego. Zostało ono bowiem nalane do bardzo ładnej butelki o pojemności 0,33 litra. Czarno-złoto-biała etykieta również wskazuje, że mamy do czynienia z produktem klasy premium, co zresztą dodatkowo potwierdza obecny na kapslu i szyjce butelki lak (niestety, jest to ten klasyczny, twardy i kruszący się lak). Całość wygląda naprawdę ładnie :).

Równie dobrze prezentuje się skład tego trunku. Oprócz standardowych dla imperial milk stoutu surowców, takich jak słód jęczmienny, płatki owsiane, czy laktoza, do piwa trafiła również kawa. I to nie byle jaka, bo speciality z jednoznacznie oznaczonym rodzajem ziarna. Jest to kawa meksykańska – Mexico SHG EP Ucipa El Trunfo, z której napar charakteryzuje się ciężkim, czekoladowym aromatem, a smak – charakterystyczną przyprawością i nutami tytoniowymi. Wraz ze stygnięciem pojawia się słodycz, nuty kojarzące się z cukrem trzcinowym. Jest to zatem kawa o złożonym profilu, która może wnieść sporo ciekawego do piwa. Całość została uzupełniona przez Brofakturę dodatkiem wanilii.

Jako osoba, która coraz bardziej zgłębia temat kaw speciality, nie mogę się już doczekać możliwości spróbowania piwa 26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa 26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout:

woda, słód jęczmienny, płatki owsiane, laktoza, kawa Mexico SHG EP Ucipa El Trunfo, wanilla, drożdże.

Piwo niepasteryzowane

Parametry piwa 26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout:

Styl: imperial coffee milk stout
Ekstrakt:
 26° Plato
Alk. obj.:
 8,2%
IBU:
 b/d
Hop rate: b/d

Data przydatności do spożycia: 30.03.2021

Wygląd: Czarne, praktycznie klarowne (chociaż w kieliszku wydaje się nieprzejrzyste).
Piana: Niska, ciemnobeżowa, wpadająca w brąz, szybko opada do obrączki wokół szkła.
Aromat: Intensywny, waniliowy, czekoladowy, lekko kawowy.
Smak: Słodkie, ale nie przesłodzone. Dzieje się tu naprawdę dużo. Na pierwszym planie intensywna wanilina – i to chyba pochodząca zarówno od dodanej wanilii, jak i od beczki po bourbonie. Dalej mamy bardzo przyjemną kawę, następnie słodką, deserową czekoladę. Gdzieś w tle pojawiają się suszone owoce. Całość jest gładziutka, aksamitna. Goryczka palona, kawowa – umiarkowana, ale zaznaczona. Finisz lekko rozgrzewający od alkoholu.
Wysycenie: Niska.

26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout
26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout

Bardzo dobre piwo. 26° Imperial Vanilla Coffee Milk Stout jest słodkie, waniliowe, beczkowe, kawowe. Wszystko to tu jest. Jedynym do czego można się przyczepić, jest słaba piana, ale to dość powszechne w przypadku piw leżakowanych w drewnianych beczkach. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie przesadzono z laktozą i trunek nie jest przesłodzonym ulepem. Jestem zadowolony, chociaż niemiłosiernie namęczyłem się z lakiem – ale to dlatego, że nie chciało mi się szukać zapalniczki do jego podgrzania :).

Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Brofaktura

Reklama