Ten rok zaowocował sporym wysypem piw w stylu double IPA – głównie to zasługa popularności wariantów „hazy” oraz „new england”, które z ekstraktywnego, dość ciężkiego w odbiorze trunku zrobiły soczkowe, niesamowicie gładkie, owocowe napoje z kapitalnie ułożonym alkoholem. Duet browarów Pivovsky i Solipiwko podeszło jednak trochę inaczej i do imperialnego IPA dodali owoc calamansi, czyli trochę mało znanego w Polsce cytrusa. I tak powstało Hop Blanco.
Tak jak poprzednie kooperacyjne piwo uwarzone przez browary Pivovsky i Solipiwko, które zawitało na Chmielnik Jakubowy – czyli Hop Costello, tak i to odwołuje się swoją nazwą do pewnej znanej gangsterskiej postaci. Tym razem jest to Griselda Blanco – kolumbijska baronka narkotykowa, działająca w Kartelu z Medellina. Jest ona uważana za pionierkę kokainowego szlaku narkotykowego w Miami oraz podziemia lat 70. i wczesnych lat 80. Jej życiorys był naznaczony nie tylko przez narkotyki, ale również przez morderstwa, których się dopuściła i za które była ścigana. W 2012 r. Griselda Blanco została zabita przez motocyklistę, który oddał dwa strzały w głowę kobiety. Do dziś postać Blanco pojawia się w filmach, książkach i muzyce.
Wróćmy jednak do piwa. Hop Blanco to chmielone dwoma odmianami chmielu – Palisade oraz Cascade – double IPA, do którego dodano sok z calamansi. Owoc ten nazywany jest inaczej kalamondinem i jest to mieszaniec kwaśnej mandarynki z kumkwatem japońskim. Mówi się o nim, że jest najmniej smaczny ze wszystkich cytrusów – calamansi ma kwaśny miąższ i słodką skórkę. Nadaje się do produkcji napojów, ale jest też czasem używana w kuchni (m.in. na Filipinach). W piwie kalamondin daje zazwyczaj dość wysoką kwasowość oraz rześki, świeży aromat.
O Browarze:
Browar Solipiwko to inicjatywa kontraktowa założona w 2014 r. przez doświadczonego piwowara domowego Wojciecha Solipiwko. Browar ten stał się znany głównie za sprawą świetnego swego czasu black IPA pn. Czarna Pitch.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane
Data przydatności do spożycia: 19.07.2022
Barwa: Złociste, wyraźnie opalizujące.
Piana: Biała. Niezbyt obfita. Stosunkowo szybko opada do grubej obrączki przyklejonej do szkła oraz nieregularnej wyspy na powierzchni piwa.
Aromat: Wyraźnie cytrusowy, calamansi dominuje aromat.
Smak: Spodziewałem się wyższej pełni. Mamy za to sporo przyjemnie kwaśnych nut cytrusowych pochodzących od calamansi. Dalej mamy nieco nut słodowych, które chwile później przykrywane są nie do końca przyjemną, trochę jakby chemiczną goryczką. No, może ona się kojarzyć z przegryzieniem skórki od grejpfruta. I nie chodzi mi tylko o albedo, ale również o zest. Ta gorycz pozostaje na dłużej w gardle, trochę zalega.
Wysycenie: Niskie, w kierunku umiarkowanego.
Ta dziwna goryczka zepsuła przyjemność z degustacji Hop Blanco. Wydaje mi się, że piwo to zostało trochę przechmielone, a ten efekt dodatkowo spotęgowała cierpkość soku z calamansi. Koniec końców efekt jest niestety taki sobie. Spodziewałem się, że będzie to trunek słodszy (co sugerowało niskie odfermentowanie), bardziej soczkowy. Coś tu jednak nie wyszło.
Cena: piwo otrzymane w ramach współpracy barterowej z Browarem Pivovsky