Hybrid Tea IPA

Dobrej jakości herbata to coś, bez czego nie wyobrażam sobie dnia. Średnio raz na jakieś trzy miesiące robię sobie większe zakupy za większą liczbę monet. Niektórzy po zobaczeniu rachunku powiedzieliby, że upadłem na głowę :P. No, ale niestety dobroci kosztują. I właśnie dziś otrzymałem moje najnowsze herbaciane zamówienie, w którym naprawdę zaszalałem – kupując m.in. oolongi i pu-erhy. Tak się fajnie złożyło, że zbiegło się to z zaplanowaną na dziś recenzją red IPA z herbatą z kontraktowego browaru Beverage BrewingHybrid Tea IPA.

O browarze:
Browar Beverage Brewing to inicjatywa kontraktowa założona przez piwowara domowego Artura Śmierzchalskiego. Browar ten oficjalnie wystartował na przełomie września i października ubiegłego roku, kiedy to wypuścił na rynek piwa Hybrid IPA, Cocoa Madness oraz recenzowane dziś Hybrid Tea IPA. Jest to debiut Beverage Brewing na Chmielniku Jakubowym.

Reklama

Hybrid Tea IPA to piwo w stylu red IPA – na etykiecie czytamy, że jest to hybryda stylów IPA i amber ale (ja bym powiedział, że raczej red ale’a). Receptura podstawowej jego wersji jest wzorowana na piwie nagrodzonym II miejscem w organizowanym przez Brokreację konkursie na interpretację piwa The Butcher.

Hybrid Tea IPA ma bardzo ładną, metalizowaną etykietę (z dość abstrakcyjnym wzorem). Piwo ma całkiem spory – jak na obecnie warzone standardowe ipy (nieimperialne) – ekstrakt, deklarowany na poziomie 17° Plato. Piwo jest oczywiście nachmielone amerykańskimi odmianami. No i oczywiście w składzie znalazła się herbata. Z etykiety nie dowiadujemy się szczegółów na jej temat, na szczęście jednak na Facebooku zdradzono więcej informacji. Użyto zatem nie byle jakiej herbaty, bo herbaty gruzińskiej, z którą zresztą wiąże się ciekawa historia.

Kilka zdjęć moich herbacianych zakupów:

https://www.facebook.com/chmielnik.jakubowy/posts/3066474000127453

Herbata w Gruzji pojawiła się w XIX wieku – okazało się bowiem, że panują tam odpowiednie warunki do uprawy rośliny z gatunku Camelia sinensis. Gruzińska herbata szybko zaczęła być doceniana na świecie. Sytuacja zmieniła się w momencie przejęcia w tym kraju władz przez komunistów z ZSRR, którzy postanowili uzależnić się od importu suszu herbacianego i postawili na masową produkcję herbaty u „siebie”, czyli w Gruzji właśnie. Źle prowadzona ekspansywna gospodarka sprawiła jednak, że plantacje zostały wyjałowione i zniszczone, przez co pochodząca z Gruzji herbata zaczęła raptownie tracić na jakości, co odbijało się na jej renomie. Obecnie znaczenie herbaty gruzińskiej jest odbudowywane i dopiero teraz staje się ona coraz bardziej pożądana. Obecnie produkuje się tam głównie herbatę czarną.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś – zachęcam do polubienia naszego profilu na Facebooku:

  Polub Chmielnik Jakubowy na Facebooku

Skład piwa Hybrid Tea IPA:

woda, słód jęczmienny, chmiel (Amarillo, Centennial, Chinook, Citra, Columbus), herbata, drożdże.

Parametry piwa Hybrid Tea IPA:

Styl: red IPA z herbatą
Ekstrakt:
 17° Plato
Alk. obj.:
 6,7%
IBU:
 b/d

Data przydatności: 02.10.2020

Kolor: Ciemnobursztynowe, miedziane, opalizujące.
Piana: Ładna, drobna i gęsta. Beżowa. Bardzo trwała.
Zapach: Nuty opiekane, tostowe, chlebowe, trochę karmelu. Chmielu, ani herbaty nie czuję.
Smak: Słodowe – dominują „brązowe” nuty, takie jak akcenty tostowe, opiekane, melanoidynowe. Trochę twardego karmelu. Nie ma tu jednak za wiele słodyczy. Herbaty zbytnio nie czuć, chyba że w nieco ściągającym, garbnikowym ściąganiu śluzówki gardła. Może gdzieś w tle można odnaleźć trochę posmaków, które mogą kojarzyć się z cejlońską czarną herbatą. Przewija się nieco owoców, ale przede wszystkim bardziej czerwone niż tropikalne. Hybrid Tea IPA smakuje jak takie oldschoolowe east coast IPA.
Wysycenie: Niskie.

Hybrid Tea IPA
Hybrid Tea IPA

Mam wrażenie, że recenzowana przeze mnie butelka do najświeższych nie należy. Nie zdziwiłbym się, gdyby była to jeszcze ta debiutancka warka, która miała swoją premierę jakoś na początku października. Nie wiem, czy Beverage Brewing daje aż rok terminu przydatności do spożycia, ale jakoś by mi to pasowało. A to ze względu na brak aromatu chmielowego. Użyte w recepturze chmiele powinny dać naprawdę fajny zapach, a tu – o dziwo – praktycznie wcale go nie było. Była za to całkiem fajnie rozbudowana, dobrze zaprojektowana baza słodowa, do której ciężko się przyczepić. Dla mnie osobiście bardziej wyczuwalna mogłaby też być herbata – spodziewałem się, że będzie jej więcej w smaku i w aromacie. Chociaż z drugiej strony na szczęście udało się uniknąć uczucia nieprzyjemnego, garbnikowego ściągania śluzówek przez przeparzoną herbatę (co przy dodawaniu suszu herbacianego do kotła zdarza się często). Gdyby aromat był lepszy (świeższy) Hybrid Tea IPA mogłoby być na pewno bardzo fajnym piwem. A tak jest średnio.

Cena: 9,14 zł za 0,5 litra w sklepie internetowym

Reklama
PRZEGLĄD RECENZJI
Wygląd:
87 %
Aromat:
67 %
Smak:
70 %
Poprzedni artykułMapa piwa rzemieślniczego nad morzem od Piwnej Zwrotnicy
Następny artykułSędziowie World Beer Awards sędziują piwa online
Jakub Siusta
Nazywam się Jakub Siusta. Jestem rodowitym poli­cza­ni­nem, pocho­dzę więc z obsza­ru, które wciąż pozo­sta­je piwną pusty­nią na mapie Polski – zarów­no pod wzglę­dem dzia­ła­ją­cy­ch bro­wa­rów i ini­cja­tyw kon­trak­to­wy­ch, jak rów­nież pod wzglę­dem cie­ka­wy­ch loka­li i wyda­rzeń oko­ło­piw­ny­ch. Dlatego na moim blogu mam zamiar posta­wić na pro­mo­cję tego wszyst­kie­go, co dzie­je się w samym Szczecinie, ale także na zachod­nio­po­mor­skiej sce­nie piw­nej.
836-sady-beverage-brewing-hybrid-tea-ipaMam wrażenie, że recenzowana przeze mnie butelka do najświeższych nie należy. Nie zdziwiłbym się, gdyby była to jeszcze ta debiutancka warka, która miała swoją premierę jakoś na początku października. Nie wiem, czy Beverage Brewing daje aż rok terminu przydatności do spożycia, ale jakoś by mi to pasowało. A to ze względu na brak aromatu chmielowego. Użyte w recepturze chmiele powinny dać naprawdę fajny zapach, a tu - o dziwo - praktycznie wcale go nie było. Była za to całkiem fajnie rozbudowana, dobrze zaprojektowana baza słodowa, do której ciężko się przyczepić. Dla mnie osobiście bardziej wyczuwalna mogłaby też być herbata - spodziewałem się, że będzie jej więcej w smaku i w aromacie. Chociaż z drugiej strony na szczęście udało się uniknąć uczucia nieprzyjemnego, garbnikowego ściągania śluzówek przez przeparzoną herbatę (co przy dodawaniu suszu herbacianego do kotła zdarza się często). Gdyby aromat był lepszy (świeższy) Hybrid Tea IPA mogłoby być na pewno bardzo fajnym piwem. A tak jest średnio.